Jesień 2024, nr 3

Zamów

Recenzje

Wojciech Stanisławski, „Nowe Książki” 2014, nr 11

Długo zastanawiałem się, jak określić pracę tworzoną z taką pieczołowitością jak „Warszawski «Domek w Kołomnie»” − suchy termin „monografia” nie wystarczyłby tu w żadnym razie. Na szczęście sam autor użył skromnego, lecz nader cennego podtytułu „Rekonstrukcja”.
I rzeczywiści Strustronicowy rdzeń książki to precyzyjna, a zarazem zdyscyplinowana, wnikliwa, jednocześnie zaś dyskretna charakterystyka środowiska Fiłosofowa i zbliżonych do niego poglądami emigrantów, ich prób budowania pola spotkania między polską a „białorosyjską” inteligencją.
Lekturze książki towarzyszy trudne do nazwania odczucie „życzliwego wtajemniczenia”: być może sprawiają to okazjonalne wtrącenia staroświeckich rosyjskich fraz, może czytelne, lecz dyskretne odwołania do lektur, które nie wymagają przypisu? Dość, że czytając ją, wchodzimy jakby − niczym na „prywatnym seminarium” − w krąg niesformalizowanych nadmiernie, lecz wnikliwych, dawno rozpoczętych dociekań, prowadzonych przez grono osób, które łączy wspólna sympatia do przedmiotu badania.