Recenzje
Marta Kwaśnicka, Rebelya.pl
Najnowsza powieść Wojciecha Kudyby, poety, literaturoznawcy, profesora UKSW, ukazała się w nieprzypadkowym momencie. Dopiero co opinię publiczną zelektryzowały i przeraziły wydarzenia na kijowskim Majdanie, potem na terytorium naszego sąsiada wybuchła wojna. Tematyka ukraińska zdominowała na pewien czas polskie gazety, pojawiły się książki publicystyczne i reportaże z Kijowa. Ukazały się także utwory literackie, które starają się przetwarzać i oswajać sprawy związane z tym, co dzieje się na wschodzie – i do takich bez wątpienia należy „Nazywam się Majdan”.
Narratorem książki jest ukraiński doktorant kulturoznawstwa, mamy więc w niej podwójność spojrzenia: z jednej strony ma to być opowieść intelektualisty, z drugiej – produkt wrażliwości ukraińskiej, a nawet kresowej. Wszystko dzieje się w czasach współczesnych. W „Nazywam się Majdan” znajdziemy echa Pomarańczowej Rewolucji, Euromajdanu i jeszcze kilku innych wydarzeń. Prawdziwe wydarzenia historyczne mieszają się jednak z fantastycznymi, a w akcji biorą udział nie tylko postaci z krwi i kości.
Cały test można przeczytać na stronie portalu Rebelya.pl