„Mistyk przyszłości” będzie dowartościowywał życie świeckie. Będzie traktował swoją duchowość nie jako pojedyncze, zewnętrzne akty religijne, lecz jako spójną całość wynikającą z chrześcijańskiej tożsamości. Będzie się modlił nie tylko pośród codziennej krzątaniny, lecz także modlił codziennością.
Jaka będzie chrześcijańska duchowość XXI wieku? Jaka być powinna, aby nieść propozycje odpowiedzi na pytania ludzi współczesnych, na ich lęki, niepokoje, pragnienia i oczekiwania?
Przywołał te pytania Zbigniew Nosowski w zimowej „Więzi”. Szkicując niezbędne wymiary procesu eklezjalnej reformy, zwanego na tych łamach „nowym Trydentem”, już na początku długiej listy napisał: „[…] istotne wydaje mi się także odnowione rozumienie duchowości. Jakiego rodzaju mistykiem ma być chrześcijanin przyszłości, skoro Karl Rahner twierdził, że albo będzie on mistykiem, albo go w ogóle nie będzie? Na pewno duchowość to nie tylko pobożne praktyki religijne, lecz także specyficzne przeżywanie własnej codzienności, więzi rodzinnych, pracy, czasu wolnego, zaangażowania społecznego czy politycznego”.
Nosowski sięga tu po dobrze znane – wydaje się, że już zbyt dobrze znane i niewiele wnoszące – stwierdzenie niemieckiego jezuity. Wydaje mi się jednak, że przemiany współczesnego świata sprawiają, że intuicje Karla Rahnera stają się coraz bardziej aktualne. O jaki zatem mistycyzm chodziło wówczas jemu? Czy właśnie tak rozumiana duchowość może być przydatna dzisiaj chrześcijanom borykającym się z kryzysem i potrzebą reformy Kościoła? Czy może być odpowiedzią na lęki ponowoczesności?
Zanurzeni w niepewności
Dla Zygmunta Baumana istotą ponowoczesnego świata jest płynność. Wrażenie płynności wynika nie tylko ze zmiany struktur społecznych czy instytucjonalnych. Zmienności w sposób synchroniczny i głęboki ulegają same reguły oraz zasady, które kierowały ludzkim zachowaniem. Nie istnieją już „oczywiste” kodeksy moralne, a te, które istnieją, często ścierają się ze sobą, przeczą sobie nawzajem. Wartości nie tyle są u podstaw wyboru strategii życiowej, ile mają się do niej przystosowywać.
Mową Niepoznawalnego jest także milczenie. Dlatego człowiek powinien budować w sobie postawę słuchacza Słowa. „Mistyk przyszłości” będzie postrzegał milczenie Boga, Jego nieoczywistość, jako formę Bosko-ludzkiej komunikacji
W związku z tym człowiek traci nowoczesne złudzenia, że jeśli posiądzie odpowiednią ilość wiedzy, dojdzie do jakiegoś kresu, to stworzy spójny, sprawiedliwy, przewidywalny świat. Zdaje sobie sprawę, że nie jest to możliwe. A skoro nie ma wiedzy, która stałaby się fundamentem dla świata pełnego ładu, to jednostka zostaje skazana na zindywidualizowane próby tworzenia tożsamości. W miejsce zbiorowego podejmowania wyzwań każda jednostka musi kształtować życie tylko dzięki swoim osobistym decyzjom, własnej wytrwałości, odwadze oraz indywidualnie dobranym i stosowanym środkom.
W ten sposób powstaje rzeczywistość „cała w ruchu, płynna i rozpływająca się, porządkująca może, ale sama nieuporządkowana, drwiąca sobie bluźnierczo z różnic między tym, co istotne, a co marginalne, co konieczne, a co przypadkowe”1. Okazuje się też, że próby budowania tożsamości i schronienia się w indywidualizmie przed niepewnością płynnej ponowoczesności nie usuwają całkowicie braku bezpieczeństwa egzystencjalnego. Konieczność nieustannego modernizowania własnej tożsamości usuwa z pola widzenia wiele lęków, ale ich nie unicestwia.
Pewnikiem jest tylko to, że nie ma nic pewnego. Człowiek ponowoczesny zanurzony jest w niepewności, będącej w dużej mierze efektem przemian społeczno-kulturowych. Fundamentem jego egzystencji staje się niepewność i brak poczucia bezpieczeństwa. Jest jednostką zagubioną i pełną obaw.
Bóg wcielony w codzienność
Karl Rahner był doskonałym obserwatorem rzeczywistości i przemian społeczno-kulturowych, jakie dokonywały się wokół niego w świecie. I chociaż sam nigdy nie dywagował nad tym, czy człowiek, którego opisuje w swoich pracach, żyje w nowoczesności czy w ponowoczesności, nigdy też wprost nie nazywał w żaden inny sposób współczesnej mu epoki ani tej, która ma nadejść, to jego diagnozy trafnie pokrywają się z obserwacjami Zygmunta Baumana. Można wręcz postawić tezę, że refleksje Rahnera, które on sam nazwał „mistyką przyszłości”, dotyczą także człowieka (mówiąc za Baumanem) ponowoczesnego.
Trzeba zauważyć, że Karl Rahner jest mocno kojarzony z teologią systematyczną i teologią fundamentalną, jednak nie można go w tych dziedzinach zamknąć. Jego teologiczne poszukiwania z jednej strony wyrastały z osobistego, niektórzy mówią, że mistycznego, doświadczenia Boga, a z drugiej strony właśnie jeszcze głębsze, bardziej prawdziwe doświadczenie Boga było celem jego refleksji.
Widać to zwłaszcza w jego medytacjach, spisanych modlitwach, a także pismach pastoralnych2. Właśnie na tym gruncie osobistych teologicznych i duchowych poszukiwań niemiecki teolog mówił o „mistyku przyszłości”. Nie jest to jednak mistyka oderwana od życia, lecz mocno osadzona w antropologii, w odczytaniu naszego „tu i teraz” jako miejsca łaski3. W tym właśnie miejscu Bóg wciąż na nowo „wciela się” w historię nie tylko ludzkości, ale każdego człowieka. W sposób oczywisty dotyczy to osób wierzących, ale Rahner dopuszcza także hipotezę, że w sposób anonimowy – czyli przez człowieka nierozpoznany i nienazwany – Bóg ze swoją łaską działa także w życiu osób niewierzących.
Teologicznym fundamentem tych intuicji Rahnera jest przekonanie o darmowości łaski, którą Bóg chce obdarować każdego człowieka, właśnie w tym miejscu, w którym żyje, w tym momencie życia, w którym się znajduje, w najbardziej zwykłych, codziennych, powszednich, monotonnych elementach życia. Łaska rozpoznana i przyjęta przygotowuje człowieka na moment śmierci, w którym człowiek w sposób ostateczny potwierdzi swoje „tak” wobec Boga.
Jezuita dopuszcza jednak również myśl, że jeśli człowiek przyjmuje swoją codzienność, a więc i łaskę w niej zawartą (nawet jeśli nie w pełni ma tego świadomość), to wówczas owo „powszednie” przyjmowanie Boga „wcielonego” w codzienność może człowieka otworzyć na ostateczne „tak” w chwili śmierci, nawet jeśli człowiek za życia swojego świadomego „tak” wobec Boga nie wypowiedział.
Mistyczny styl życia
Jak zauważył Nosowski, Rahnerowi chodzi o „specyficzne przeżywanie swojej codzienności”. Myśląc o duchowości, jaką proponuje Rahner, nie możemy mówić o jakiejś „szkole” duchowości na wzór karmelitańskiej czy ignacjańskiej (chociaż z obu niemiecki teolog czerpie pewne elementy w swoich poszukiwaniach). Rahnerowi bardziej chodzi o coś, co dziś nazwalibyśmy stylem życia, chrześcijańskim stylem życia, a może nawet mistycznym stylem życia.
Wychodząc od antropologii, za pomocą metody transcendentalnej, Karl Rahner dostrzega w najbardziej ludzkich przejawach życia i sposobie przeżywania miejsce udzielania się Boga człowiekowi, miejsce łaski. Potrafi je dojrzeć w wybaczeniu i porzuceniu przeszłości, w przyznawaniu się do prawdy o samym sobie, także w dzieleniu się swoimi dobrami, zwłaszcza gdy darowizny nie można odliczyć sobie od podatku. Odnajduje przejawy Bożej łaski w ludzkiej bezinteresowności, w umiejętności działania w organizacjach pomocowych, w unikaniu oportunizmu, konformizmu i wszystkiego tego, co uznawane jest za tzw. spryt życiowy. Duchowość przejawia się według Rahnera również w przyzwoitości w biznesie, nawet jeśli inni uznają, że na dłuższą metę się to nie opłaca; w miłości, która odrzuca myślenie, że jest ona egoizmem we dwoje, gdzie każdy czerpie korzyści tylko dla siebie4.
To przykłady owego „tu i teraz”, które takie właśnie jest – czy chrześcijanom się to podoba czy nie, czy takim chcieliby je widzieć czy nie. Zygmunt Bauman wydaje się wyrazicielem pewnej mentalności człowieka, wobec którego stajemy dziś z przesłaniem wiary i któremu musimy je „przetłumaczyć”. Trzeba to czynić bez zubażania, jeśli chodzi o kwestie fundamentalne, ale chodzi o taki sposób ich wyrażania, który będzie zrozumiały dla ponowoczesnego człowieka.
Dlatego Rahner mówi o tym, że na relację Boga z człowiekiem powinniśmy patrzeć nie z punktu widzenia doświadczenia wiary, do której człowiek ma dorosnąć, lecz z punktu widzenia człowieka, którego spotyka doświadczenie Boga i dlatego może w wierze dorosnąć. Zatem to antropologia, a nie teologia jest punktem wyjścia w komunikacji.
Ponowoczesny mistyk
Wychodząc od antropologicznych przesłanek ponowoczesności, które opisuje m.in. Zygmunt Bauman, możemy spróbować wskazać na elementy określające „mistyka przyszłości”.
Indywidualizm. Jest to jedna z najważniejszych przesłanek antropologicznych ponowoczesności. To postawa, która pozwala człowiekowi na poczucie, że odzyskuje bezpieczeństwo utracone, kiedy nie spełniły się marzenia nowoczesności o świecie, który dzięki postępowi osiągnie harmonię, i obietnice zapowiadające wspólnoty czy sojusze, które miały zapewnić pokój.
Rahner koncentruje się na doświadczeniu indywidualnego człowieka. Dopiero gdy konkretny człowiek osobiście wejdzie w relację z Tajemnicą, będzie mógł w sposób świadomy i dojrzały przyjąć wszystko to, co przekazywane i przeżywane jest we wspólnocie Kościoła. To jest punkt, w którym duchowość przyszłości może spotkać się z mentalnością ponowoczesnego człowieka.
Rzecz jasna, owo spotkanie dokonuje się nie po to, by indywidualizm gloryfikować, lecz by go przemienić (co nie znaczy: zniwelować). Nie każda bowiem indywidualność oznacza indywidualizm. To subtelne, ale ważne rozróżnienie. W teologii Rahnera chodzi nie tyle o ideologizację indywidualności, lecz o nadanie jej wartości. W tym ujęciu indywidualizm jest nie opozycją do wspólnotowości, lecz stanowi jej fundament.
Tożsamość. Człowiek ponowoczesny jest w nieustannym procesie konstrukcji i modyfikacji swojej tożsamości. W sposób wolny wybiera elementy, z których ją komponuje. Dopiero człowiek z samodzielnie skonstruowaną tożsamością wchodzi w interakcje z innymi jednostkami.
Rahner zauważa, że także w kształtowaniu swojej duchowości człowiek jest zaproszony przez Boga do stworzenia z Nim unikatowej, indywidualnej relacji, która również podlega nieustannym zmianom wynikającym z dynamiki życia i dynamiki życia duchowego. Bóg nie odbiera człowiekowi jego wolności do samostanowienia (nawet jeśli nie wszystkie elementy tożsamości są ewangeliczne), lecz jednocześnie obdarza łaską wejścia w relację ze sobą w sposób całkowicie bezwarunkowy. Doświadczenie przebywania Boga w moim „tu i teraz”, w tożsamości takiej, jaką mam w danym momencie, jest fundamentem dla przekonstruowania swojej tożsamości na kompatybilną z Ewangelią.
Autentyczność. Jest ona dla ponowoczesnego człowieka kryterium i celem kształtu własnej tożsamości. Ta niezdefiniowana, subiektywna kategoria sprowadza się w gruncie rzeczy do takich sformułowań, jak: „bycie sobą” czy „poznawanie siebie samego”.
„Bycie sobą” nie stanowi bynajmniej przeszkody w nawiązaniu relacji z Bogiem czy w zbawieniu – właśnie ono staje się momentem spotkania. Oczywiście nie można oczekiwać, że owo „bycie sobą” będzie zgodne z ideałem chrześcijańskiego życia, raczej należy się spodziewać, że tak nie będzie. Rahner mówi jednak o tym, że prosta zgoda na własną kondycję i swoją codzienność uczyni życie miejscem bardziej otwartym i dostępnym dla działania łaski Bożej.
Refleksyjność. Refleksja, weryfikowanie motywacji oraz szukanie sensu i celowości tego, co człowiek robi i czym żyje, to wysiłek nadawania spójności swojemu życiu. W tym znaczeniu refleksyjność jest ponadczasowym elementem antropologii. Jednak w ponowoczesności staje się ona kluczowa i niespotykanie intensywna.
Refleksyjność dla Rahnera nie jest cechą, której należy się wyzbywać, ponieważ jest ważna ze względu na dynamiczną rzeczywistość, w której człowiek ma odnajdywać nowe sposoby na praktykowanie dobrych czynów, a co za tym idzie, także na kształtowanie cnót codzienności.
Konsumpcjonizm. Człowiek sprawia często wrażenie, jakby istniał po to, by konsumować, nabywać rzeczy na własność i je zużywać. Przy czym zużywanie oznacza (dużo częściej niż zniszczenie materii) koniec wystarczającej, subiektywnej satysfakcji z nabytego przedmiotu, nawiązanej relacji, ale także wybranej wcześniej wartości. Pragnieniu uzyskania nowej satysfakcji towarzyszy, mniej lub bardziej uświadomione, przekonanie, że ta satysfakcja nigdy nie będzie wystarczająca, ostateczna.
W kontekście mistyki codzienności można niejako reinterpretować źródło konsumpcjonizmu i dostrzec w nim nieuświadomione pragnienie tego, co nieskończone. To w doświadczeniu wiary człowiek może dostrzec, że choć zawiera ono w sobie spotkanie z Bogiem, to jednak zawsze perspektywą jest nieosiągalny horyzont i nieprzenikniona głębia doświadczenia Bożej obecności. Można powiedzieć, że człowiek zastępczo próbuje to osiągnąć przez konsumpcję.
Oczywiście należy zastrzec, że nie chodzi o konsumowanie religijnych czy duchowych przeżyć, ale o uwzględnienie takiej tendencji, która może zostać na nowo odczytana w perspektywie teologicznej.
Subiektywność. Na skutek indywidualizmu, nieskończonych możliwości wyboru spośród wielu rozwiązań i oderwania ich od kontekstów, człowiek tworzy w sobie głęboko subiektywną rzeczywistość. Tworzy swój świat wartości.
Rahner mówi, że jest prawdą, iż człowiek samodzielnie nie jest w stanie dotrzeć do obiektywnej prawdy o rzeczywistości. Może tego dokonać jedynie we współpracy z łaską. Tylko w ten sposób jest w stanie odnaleźć obiektywny sens swojego istnienia, czyli miłość.
Niepewność i płynność. Człowiek nie może wybrać stabilizacji. Jest w drodze. Różnica polega jedynie na tym, że można być w drodze z wyboru albo z przymusu. Ale za każdym razem miejsce, w którym dziś się ktoś znalazł, jest aktualne tylko na dziś, być może będzie takim również jutro, ale nie ma pewności. Nie można też uznać, że na coś się zapracowało raz na zawsze. To, co dziś jest wystarczające, jutro prawdopodobnie takim nie będzie.
Rahner mówi o tym, że niepewność jest wpisana w codzienność, ponieważ wynika ona z natury człowieka. Ludzkie możliwości poznawcze są ograniczone. Człowiek nigdy nie będzie w stanie dotrzeć do istoty i pełnego sensu tego, co go spotyka, i Tego, którego spotyka. Jednak zgoda na taki stan rzeczy nadaje temu doświadczeniu nowy sens.
Tu i teraz. Człowiek nie inspiruje się przeszłością ani nie czeka na spełnienie w przyszłości. Chodzi o dobre samopoczucie i egzystencjalne bezpieczeństwo „tu i teraz”. Życie człowieka staje się zamknięte w epizodach, których zalety należy odkryć jak najwcześniej i jak najszybciej przeżyć, by „nie stracić okazji”.
Akceptacja codzienności – także z jej lękami, niespełnieniem, rozczarowaniami, epizodycznością i fragmentaryzacją – jest, według Rahnera, sposobem odnajdywania Boga. Dlatego uważność na chwilę obecną, skupienie się na tym, by „tu i teraz” rozpoznawać łaskę, która przychodzi do człowieka pod postacią zaproszenia do dobrych czynów, staje się odkrywaniem miejsc, w których już teraz antycypuje wieczność.
O wieczności jednak nie trzeba specjalnie myśleć, ponieważ spełnianie w dobry sposób wszystkich obowiązków codzienności oraz miłość, którą człowiek realizuje w codzienności, sprawiają, że staje się on uzdolniony do tego, by odpowiedzieć na miłość Boga także w godzinie śmierci. Należy więc skupić się na chwili obecnej, by nie przeoczyć w niej momentów wieczności.
Bóg wybrał codzienność
Dwugłos Baumana i Rahnera można potraktować jako fundament modelu życia duchowego, z jednej strony opartego na teologii codzienności Rahnera, a z drugiej strony uwzględniającego uwarunkowania człowieka będącego pod wpływem ponowoczesnych przemian społeczno-kulturowych. Chodzi o takie odczytania „tu i teraz” w kontekście Boga obecnego przez łaskę w codzienności, w którym ponowoczesny człowiek będzie mógł rozpoznać siebie, zobaczyć swoje miejsce i będzie chciał głęboko się z nim utożsamić5.
Początkiem relacji z Bogiem jest doświadczenie prawdy o tym, że codzienność jest miejscem, które wybrał Bóg, aby w niej przebywać w sposób ukryty, ale działający poprzez łaskę. „Mistyk przyszłości” będzie więc opierał swoją duchowość na prawdzie o wcieleniu Jezusa Chrystusa. Wcielenie jest w tym ujęciu wydarzeniem nie tylko jednorazowym, lecz także wciąż na nowo aktualizującym się w historii i w każdym ludzkim istnieniu.
Celem „mistyka przyszłości” jest uzyskanie i rozwijanie doświadczenia codzienności jako tej, która jest tylko pozornie powierzchowna, szara, monotonna i nużąca, ponieważ to w niej ukryta jest głębia Tajemnicy, czyli ukrytego, samoobjawiającego się Boga. „Mistyk przyszłości” będzie zatem przeżywał swoją duchowość jako kompatybilną z codziennością, gdzie doświadczenie Boga będzie raczej stylem życia niż zadaniem do wykonania.
Fundamentem będzie tu mistyczne „odczuwanie Boga” jako bezpośrednie doświadczenie Jego działania i Jego życia. Doświadczenie to nie oznacza jeszcze poznania Boga, bo Bóg, według Rahnera, pozostaje niepoznawalny. Zatem „mistyk przyszłości” oprócz racjonalnego namysłu nad wiarą będzie mniej lękliwie ustosunkowany do własnej zdolności przeżywania emocjonalnego, poznania intuicyjnego, w myśl zasady, że za subiektywnym poznaniem także kryją się obiektywne prawdy.
Mową Niepoznawalnego jest także milczenie. Rahner zwraca uwagę, że są ludzie, którzy swoim aktywizmem i nieustanną potrzebą „bycia na nogach” uciekają od ciszy, a przez to od komunikacji ze swoimi najgłębszymi lękami i potrzebami. Dlatego oprócz wypowiadania słów człowiek powinien budować w sobie postawę słuchacza Słowa. „Mistyk przyszłości” będzie postrzegał milczenie Boga, Jego nieoczywistość, jako formę Bosko-ludzkiej komunikacji.
Poprzez doświadczenie transcendentalne, czyli doświadczenie swojej rzeczywistości jako miejsca przebywania Boga, człowiek odkrywa w sobie wymiar pozwalający przekroczyć aktualnie przeżywaną przez niego sytuację. Mając świadomość własnej poznawczej ograniczoności, która dotyczy zarówno świata materialnego, jak i nadprzyrodzonego, „mistyk przyszłości” będzie kształtował w sobie postawę pokory. Dzięki tej pokorze będzie mógł doświadczyć, że jest zanurzony w łasce.
Jeśli zewnętrzna religijność jest efektem doświadczenia łaski pochodzącej od Boga, wówczas przejawy życia religijnego – czyny moralne, akty religijne czy praktyki duchowe – są odpowiedzią na wewnętrzne zaproszenie do wejścia w dialog z Tajemnicą.
Odkrywanie głębi
W modlitwie więc zasadniczą rolę będzie odgrywała postawa powierzania siebie Tajemnicy Boga. Istotne wówczas jest wyzbywanie się egotyzmu przez praktykowanie „lekkich” dobrych czynów (które są niejako przeciwieństwem grzechów lekkich, powszednich), co prowadzi do duchowego uwrażliwienia człowieka na obecność miejsc szczególnej łaski pośród codzienności, a także na ostatnie słowo zawierzenia, które będzie miało miejsce w godzinie śmierci. „Mistyk przyszłości” będzie zatem traktował swoją duchowość nie jako pojedyncze, zewnętrzne akty religijne, lecz jako spójną całość wynikającą z chrześcijańskiej tożsamości i w konsekwencji z mistycznego stylu życia.
Codzienność – jako rzeczywistość, która zajmuje człowiekowi większość jego życia – staje się wówczas nie tylko miejscem, w którym człowiek modli się pośród krzątaniny. Można się także modlić codziennością, tu właśnie powierzać siebie samego Bogu. W modlitwie codziennością człowiek akceptuje swoje życie i jego powszedniość, przez co zgadza się na często niezauważalne dla niego samego obumieranie dla siebie i rodzenie się dla coraz większej miłości Boga i bliźniego. „Mistyk przyszłości” będzie zatem w swojej duchowości dowartościowywał życie świeckie, nie szukając w doświadczeniach duchowych czy religijnych ucieczki od niego, lecz postrzegając je jako miejsce, w którym wydarza się jego osobista historia zbawienia.
Modląc się swoją codziennością, człowiek dąży nie tyle do jej sakralizacji, ile do jej „konsekrowania” obecnością wcielonego (poprzez rzeczywistość wcielenia Jezusa Chrystusa) samego Boga. „Mistyk przyszłości” będzie odkrywał głębszy wymiar codzienności poprzez porzucenie skupienia na sobie, a tym samym stopniowe dostrzeganie głębi, która od niego nie pochodzi. Odkrywanie tej głębi i przyjmowanie jej jest samo w sobie przyjmowaniem Boga.
W swojej teologii Rahner nie daje gotowych recept i rozwiązań na ponowoczesne lęki i dylematy, ale wskazuje kierunek myślenia, w którym należałoby podążać
Droga duchowości i teologia nie mają rozstrzygać o szczegółowych aspektach życia każdego pojedynczego człowieka, lecz wskazywać kierunek, drogę, na której może on budować duchową wrażliwość. To ona pozwoli mu w najważniejszych momentach życia wybrać właściwie. „Mistyk przyszłości” będzie uwzględniał w swojej duchowości wieloaspektowość i wielokształtność rzeczywistości. Będzie się kierował wolnością, przenikniętą przez doświadczenie transcendentalne, podczas tworzenia swojej chrześcijańskiej tożsamości.
Jednocześnie będzie ufał, że łaska Boga i Jego wola zbawcza jest większa od błędów i prowadzi człowieka w miłosierdziu z niezwykłą i często niewyobrażalną celowością. „Mistyk przyszłości” będzie więc mógł realizować swoją indywidualność, uwzględniając bezpośredniość (chęć doświadczenia duchowego) i autokreację (wybór tego, co składa się na osobistą odpowiedź udzieloną Bogu) oraz refleksyjność (będącą podstawą procesu decyzji i jej weryfikacji). Przez to będzie także bardziej doceniał duszpasterstwo indywidualne.
Osobista relacja z Bogiem nie polega zatem na odrzuceniu życia i jego kontekstu. Ponowoczesny człowiek nie musi się obawiać, że mistyka i duchowość odbiorą mu jego tożsamość, że chcą zawłaszczyć wolność. Bóg szanuje jedno i drugie. To nie oznacza oczywiście bezkrytycznego przyjmowania każdego przejawu ludzkiej natury i codzienności jako samego Boga, ale oznacza miejsce, w którym Bóg staje przed człowiekiem, by ten mógł rozpoznać Jego oblicze.
Bez instrukcji obsługi
Teologia Karla Rahnera jest próbą zrozumienia egzystencjalnej relacji między Jezusem a człowiekiem, dlatego chrześcijaństwo nie jest dla niemieckiego jezuity usystematyzowaną, martwą teorią abstrakcyjnych norm i idei. Jest unikatową historią przeżywaną w dialogu z wcielonym Bogiem i niepowtarzalności każdej ludzkiej historii. Jest niesłabnącym dynamizmem, poszukiwaniem sposobów, aby „wśród wielorakich zajęć dnia być człowiekiem wewnętrznym”6.
W swojej teologii niemiecki jezuita nie daje gotowych recept i rozwiązań na ponowoczesne lęki i dylematy, ale wskazuje kierunek myślenia, w którym należałoby podążać. Szczegóły i konkretne decyzje odnośnie do realizacji łaski, dobra, sposobów odnajdywania prawdy zostawia refleksyjności człowieka, który wciąż na nowo, w zmieniających się okolicznościach powinien odczytywać doświadczenie łaski i wcielać ją w ten sposób w życie.
Tym samym wielki teolog zapewne rozczarowuje tych, którzy chcieliby otrzymać „instrukcję obsługi człowieka” w dynamicznie zmieniającym się kontekście społeczno-kulturowym. Jednak z drugiej strony otwiera przestrzeń do większej osobistej odpowiedzialności za relację z Bogiem, do przemyślenia własnej tożsamości i stylu życia.
Dotychczasowy przebieg trwającego Synodu o synodalności pozwala stwierdzić, że wiele aktualnych „marzeń o Kościele” (dowartościowanie świeckości, indywidualności, relacyjności, refleksyjności) wpisuje się w prezentowaną tu propozycję duchowej koncepcji „mistyki przyszłości”. W związku z tym warto kontynuować badania dotyczące teologii codzienności jako podejścia uwzględniającego antropologiczne przesłanki ponowoczesności i próbującego wskazać, w jaki sposób współczesny Kościół mógłby wprowadzać jednostkę w doświadczenie Boga.
1 Z. Bauman, Ponowoczesność jako źródło cierpień, Warszawa 2000, s. 190.
2 Między innymi: K. Rahner, Bóg stał się człowiekiem, Poznań 1978; O możliwości wiary dzisiaj, Kraków 1965; Słowa z krzyża, Kraków 1980; Ryzyko chrześcijanina, Warszawa 1979; Chancen des Glaubens. Fragmente einer modernen Spiritualität, Freiburg 1971.
3 Por. K. Rahner, Teologia i antropologia, w: tenże, Pisma wybrane, t. 1, Kraków 2005, s. 46–67.
4 Por. K. Rahner, Chancen des Glaubens. Fragmente einer modernen Spiritualitat, dz. cyt., s. 20–21.
5 Opisując poniżej ten pożądany model życia duchowego, używam czasu przyszłego – nie dlatego, że na pewno tak będzie, lecz dlatego, że model ten odnosi się do przyszłości.
6 K. Rahner, Modlitwy życia, Kraków 2001, s. 112–113.
Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” wiosna 2023 jako część bloku „Wyjść w nieznane”.
Pozostałe teksty:
Tomasz Terlikowski, Wyruszyć w drogę po zburzeniu Świątyni;
Zbigniew Nosowski, Nadzieja w wyjściu;
Sebastian Duda, Wyjść z Kościoła czy wyjść z grobu?;
ks. Tomáš Halík, Reforma Kościoła nie uda się bez ożywienia duchowości