Jesień 2024, nr 3

Zamów

Recenzje

Wojciech Stanisławski, „Plus Minus” 2015, nr 51

Czasem nie wystarcza nam już uważności na inne emigracje – mniej liczne, mniej wpływowe, nieraz zaś bardziej tragiczne, skoro nie odniosły zwycięstwa nawet zza grobu. Do takich należy jedno z najosobliwszych środowisk wygnańców w międzywojniu: antybolszewiccy emigranci rosyjscy, którzy zdecydowali się osiąść w celebrującej swoje wyzwolenie spod carskiego jarzma II Rzeczypospolitej.

Jeśli to plejada – to z najodleglejszej galaktyki, świecąca rozproszonym i bladym światłem. Jeśli tropy – to płytkie, lekkie, ptasie. Wśród polskich badaczy tamtego świata najuważniejszym chyba wzrokiem odznacza się Piotr Mitzner. W ubiegłym roku wydał monografię „Domiku w Kołomnie” – jedynego w swoim rodzaju klubu dyskusyjnego, stworzonego przez Filosofowa. Tym razem odtworzył losy polskich i rosyjskich współpracowników i przyjaciół „kapryśnego patriarchy”, którzy się wspólnie zastanawiali, jaka mogłaby być inna – nie carska i nie bolszewicka – „trzecia Rosja”.