Recenzje

Ewa Siedlecka, „Polityka” 2017, nr 41
Książka ma trzy szczególne walory. Pierwszym jest bohater: prof. Strzembosz, który od roku jest symbolem sędziowskiego sprzeciwu wobec zawłaszczania przez PiS wymiaru sprawiedliwości. Drugi walor – to sam Stanisław Zakroczymski. A właściwie zderzenie tych dwóch postaci: starego prawnika, który ma doświadczenia z trwaniem i oporem wobec totalnej władzy, i prawnika młodego, wychowanego w państwie szanującym trójpodział władzy i wartości demokracji, który staje wobec władzy obalającej ten porządek. Trzeci walor to doświadczenia Adama Strzembosza z sądownictwem PRL i III RP, w kontekście rzeczpospolitej PiS. […]
To nie jest łatwa rozmowa, a Zakroczymski nie prowadzi jej na kolanach. Pyta prof. Strzembosza, dlaczego zgodził się stosować niesprawiedliwe prawo PRL.