Jesień 2024, nr 3

Zamów

Szymon Hołownia marszałkiem Sejmu. Jacek Cichocki pokieruje Kancelarią Sejmu

Szymon Hołownia wybrany na marszałka Sejmu, Warszawa, 13 listopada 2023. Fot. Aleksander Zieliński / Kancelaria Sejmu

Obaj współpracowali z „Więzią”.

Na pierwszym posiedzeniu 13 listopada 2023 r. Sejm X kadencji Rzeczypospolitej Polskiej wybrał na swego marszałka Szymona Hołownię. Jak informowała Wp.pl, i potwierdzają to nasze źródła, funkcję szefa Kancelarii Sejmu ma zaś objąć Jacek Cichocki.

Obaj współpracowali z „Więzią”. Szymon Hołownia – zanim przeszedł do aktywności politycznej – pojawiał się na naszych łamach jako publicysta. Pisał m.in. o celebrytach jako prorokach kultury masowej (2007) i o wizycie papieża Franciszka w Polsce (2016).

W swoim wczorajszym wystąpieniu inauguracyjnym Szymon Hołownia zapowiedział, że wokół Sejmu znikną barierki, postawione tam w poprzedniej kadencji. Zamierza on także utworzyć podcast marszałka, którego gośćmi będą przedstawiciele różnych ugrupowań politycznych.

Ma również poprawić współpracę z mediami i dziennikarzami poprzez przywrócenie śniadań prasowych i regularnych briefingów, a także skonsultować z najstarszymi stażem dziennikarzami sposoby, w jakie można uczynić Sejm bardziej otwartym. „Obiecuję, że to będzie nowy, otwarty Sejm. W Sejmie X Kadencji Patria zawsze będzie stała nad interesem tej czy innej partii” – deklarował nowy marszałek na Twitterze.

Jacek Cichocki był inicjatorem projektu Oczyszczalnia

Natomiast Jacek Cichocki, socjolog, wieloletni działacz Klubu Inteligencji Katolickiej i członek Zespołu Laboratorium „Więzi”, był m.in. pomysłodawcą i koordynatorem flagowego projektu naszego think tanku: Projektu Oczyszczalnia. W 2022 r. zaś brał udział (z Pawłem Kowalem i Darią Gosek-Popiołek) w dyskusji na łamach kwartalnika „Więź” o zaangażowaniu katolików w polską polityce.

Laboratorium „Więzi” to personalistyczny, chrześcijański, niezależny i interdyscyplinarny think tank środowiska skupionego wokół kwartalnika „Więź” i serwisu Więź.pl. Projekt Oczyszczalnia zaś to prowadzony według nowatorskiej metody proces refleksji nad kluczowymi wyzwaniami stojącymi przed Polską.

Oczyszczalnia łączyła metody warsztatowe, seminaryjne i wykładowe w procesie międzyśrodowiskowej refleksji ponad podziałami, dla której punktem wyjścia był najnowszy dorobek z różnych dziedzin humanistyki i nauk społecznych. Owocami prac Projektu Oczyszczalnia były opracowania dotyczące m.in. migracji, demografii, konsekwencji wojny w Ukrainie, kryzysu zdrowia psychicznego czy polaryzacji w Polsce.

Inicjatorem Oczyszczalni i koordynatorem projektu w latach 2017–2019 był Jacek Cichocki. W kolejnych latach współkoordynatorami tego przedsięwzięcia byli Konrad Ciesiołkiewicz i Zbigniew Nosowski, a sekretarzami Zuzanna Balcer i Bartosz Bartosik.

„Więź”: polityczna i niepartyjna

Środowisko „Więzi” od początku swojego istnienia gromadzi osoby aktywne publicznie. Po przemianach demokratycznych w 1989 r. „Więź” zdecydowała o przyjęciu postawy ponadpartyjnego zaangażowania obywatelskiego przy jednoczesnym uznaniu polityki za jedno z najważniejszych narzędzi służących budowaniu dobra wspólnego. Dlatego osoby związane (bliżej lub dalej) z „Więzią” zajmowały ważne funkcje polityczne i publiczne. Nigdy jednak nie otrzymywały formalnego poparcia od środowiska, gdy ubiegały się o ważne urzędy polityczne.

Wesprzyj Więź

Tak było na przykład wtedy, gdy założyciel naszego czasopisma Tadeusz Mazowiecki zostawał premierem i ubiegał się o prezydenturę. Andrzej Wielowieyski był posłem, senatorem i europarlamentarzystą.

Do korpusu dyplomatycznego z naszej redakcji trafili m.in. Stefan Frankiewicz (reprezentował Polskę przy Stolicy Apostolskiej) czy Agnieszka Magdziak-Miszewska (Rosja, USA, Izrael). Andrzej Friszke był w latach 1999–2006 członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, a w latach 2011–2016 członkiem Rady IPN. Z kolei Marek Rymsza jest od 2017 r. doradcą prezydenta Andrzeja Dudy ds. społecznych.

Przeczytaj także: Co jeśli nie christianitas? Puste miejsce po Kościele w polityce

Podziel się

1
1
Wiadomość

polityka w Polsce pokazuje właśnie swoje oblicze Bez skrępowania, bez zahamowań. Przegrani i zwycięzcy. I Szymon Hołownia już się zdążył pokazać, niczym nie różniący się od tych, którzy pazurami zdaje się, trzymają się władzy, wpływów, stołków i tych, którym zaczęło się wydawać, że zbawili Polskę, a tak na prawdę chyba właśnie rozpoczęli jej zawłaszczanie. W każdym możliwym aspekcie. Niedobrze mi się robi kiedy oglądam, czytam i słucham tego dyskursu, i wstydzę się, że brałem udział wyborach

Taka ocena Szymona Hołowni (jak również wcześniejsza zarzucająca narcyzm) wprawia w osłupienie. Ponadto rozmija się całkowicie z rzeczywistością. Trzeba mieć dużo złej woli żeby nie dostrzegać tylu charytatywnych dzieł w jakie angażował się Szymon Hołownia. Stworzył również szeroki ruch wolontariuszy z entuzjazmem angażujący się w wiele pożytecznych akcji. Razem z żoną (oboje w wieku emerytalnym) zaangażowaliśmy się m.in w dostarczenie sprzętu dla dzieci w Szpitalu Psychiatrycznym. Zachęcił nas do regularnego wspierania „Dobrej Fabryki” i comiesięcznego wspierania ruchu Polska 2050. W ramach tego ruchu był rozwijana dyskusja i powstały Strategie 2050. Trzeba mieć dużo złej woli żeby tego nie dostrzegać. Panie Jacku jeśli Pan uważa, że polityka w Polsce pokazuje właśnie swoje oblicze (a przez ostatnie lata to jakie to było oblicze ??) to ja mogę mieć tylko jedno wrażenie. Trzecia droga stanęła na drodze kontynuacji władzy przez PIS i stąd chyba Pana frustracja.

Ja właśnie to miałem na myśli Janie. Felietony m.in służyły Hołowni do propagandy swego sukcesu w dobroczynności. Mam wrażenie że ilość działań charytatywnych ściśle koreluje lub wiąże się z narcyzmem u pana Hołowni.

Za jedyny plus w politycznym obliczu Hołowni widzę brak jawnej złości na PO,bo gdyby PO nie poszło za pychą i nie wprowadziło Trzaskowskiego do wyborów o urząd prezydencki, to Hołownia pokonałby Andrzeja Dudę a dzisiaj koalicja byłaby w znakomitej sytuacji politycznej. Zachowanie PO w wyborach powinno być ostrzeżeniem dla Trzeciej Drogi, jeśli chodzi o aspiracje PO. Obawiam się, że jednak stosunek do PiS przysłąnia im pewne fakty. Obym się mylił.

Nie PIS-u mi nie żal, nie frustruje mnie ich przegrana, nie głosowałem na PIS. Co nie znaczy, że mam uwierzyć w zbawczą moc, a przede wszystkim intencje zwycięzców. Obawiam się, że panuje nadmierna wiara w jakąś mityczna „trzecią drogę”.
Jak pokazuje życie, są tylko dwie – MY i ONI.
Nie widzę trzeciej drogi, raczej trzecią nogę, do podpierania tego wątłego układu. Bardziej takie… „przyczepiło się do okrętu i mówi – płyniemy”.

O Donaldzie Tusku prawie wszystko już wiemy, by mieć złudzenia. Nie tak jest z Szymonem Hołownią. Mimo złowróżbnych znaków takich jak jego nieprzejrzysta relacja z do cna zgranym politykiem o długim stażu Romanem Giertychem, dajmy mu szansę na zbudowanie nowej jakości w Sejmie i oceniajmy po roku owoce, a nie ścieżkę dojścia, przynajmniej w pierwszym roku. Każdy polityk u progu swej misji ma prawo do kredytu zaufania. Bo czy my coś na tym tracimy? Najwyżej będziemy w takim samym miejscu, jak gdybyśmy nie ufali od początku.

Poza wszystkimi swoimi złośliwościami mam nadzieję, że Kosiniak-Kamysz i Hołownia, ponad własnymi podziałami, będą w stanie pokazać inną jakość polskiej klasy politycznej.
Mnie, nam, i… politykom.
Po reszcie się tego nie spodziewam.