rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Abp Artemiusz nie żyje. W 2020 r. jako jedyny biskup białoruski potępił krwawe represje reżimu Łukaszenki

Abp Artemiusz. Fot. Church.by

Nasi ludzie stają się bestiami, które rozszarpują braci! Podnieśliście rękę na Chrystusa! – napominał abp. Artemiusz.

22 kwietnia w wieku 71 lat zmarł były arcybiskup grodzieński Artemiusz (Kiszczanka). Kiedy po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi 9 sierpnia 2020 r. rozpoczęły się tam masowe protesty, Artemiusz jako jedyny hierarcha Białoruskiego Kościoła Prawosławnego zdobył się na krytykę przemocy ze strony władz wobec manifestantów.

Potępił krwawe akcje sił porządkowych w Mińsku i innych miastach, uznał je za niesprawiedliwe i sprzeczne z prawdą Bożą. „Nie jest zadaniem Kościoła zajmowanie się polityką, nie może on jednak pozostawać obojętny wobec tego, co się dzieje” – powiedział wówczas.

Potem był jeszcze bardziej stanowczy: „Nie mówimy, jaka to polityka, jaki polityk, jaka władza. Mówimy, że dzieje się bezprawie! Nasi ludzie stają się bestiami, które rozszarpują swoich braci! Do nas, duchownych, przychodzą ludzie i opowiadają ze łzami w oczach o swoich katowanych dzieciach. Starsi ludzie mówią nam o pobitych, spokojnych starszych ludziach, którzy «oddawali życie za naszą ojczyznę». Dlatego wołam: zatrzymajcie się! Postępujecie niezgodnie z Ewangelią! Podnieśliście rękę na Chrystusa! I nie będzie dla was przebaczenia! I sprawa wasza nigdy się nie przedawni!”.

W jego eparchii duchowni śpiewali też hymn religijno-patriotyczny „Mahutny Boża” (Wszechmocny Boże), uznany później przez reżim za pieśń opozycyjną a nawet faszystowską.

Od wypowiedzi Artemiusza odciął się od razu Synodalny Wydział BKP ds. Stosunków między Kościołem a Społeczeństwem. I oświadczył, że są one odzwierciedleniem wyłącznie osobistych poglądów arcybiskupa.

We wrześniu 2020 r. w grodzieńskim stauropigialnym (tj. podległym bezpośrednio głowie Kościoła, a nie miejscowemu biskupowi) żeńskim klasztorze Narodzenia Matki Bożej zaczęto zbierać podpisy w sprawie usunięcia Artemiusza z urzędu. Jako argument przeciw arcybiskupowi podano, że „pod jego kierownictwem szerzą się idee nacjonalistyczne, oparte na rusofobii, popierani są ludzie, wykorzystujący symbolikę kolaborantów nazistowskich, narzucany jest język białoruski i hymn «Mahutny Boża»”.

22 września 2020 r. eparchię odwiedził zwierzchnik egzarchatu białoruskiego metropolita Beniamin, który wypowiedział się przeciw próbom rozłamu w Kościele i zabronił zbierania podpisów przeciw arcybiskupowi. Jednak 9 czerwca 2021 r. Artemiusza zwolniono ze stanowiska – według oficjalnego oświadczenia przeniesiono go na emeryturę ze względu na stan zdrowia.

Na jego miejsce powołano dotychczasowego biskupa słuckiego i soligorskiego Antoniego (Doronina), znanego ze swego prorosyjskiego nastawienia, przeciwnika używania języka białoruskiego w Kościele. Decyzja ta wywołała ostre protesty znacznej części społeczności kościelnej, m.in. grupy roboczej „Wizja Chrześcijańska”.

Jednym z następstw „sprawy Artemiusza” w Egzarchacie Białoruskim było wystąpienie z niego dwóch znanych na Białorusi (ale przebywających obecnie na Litwie) księży prawosławnych: Gieorgija Roja i Alaksandra Kucht. Przeszli oni niedawno pod omofor (prawosławny odpowiednik paliusza, oznaczający władzę w danym Kościele) Konstantynopola.

Ich prośbę o zmianę jurysdykcji rozpatrzył Święty Synod tego Patriarchatu, który ją zaakceptował. Nie znano wtedy stanu zdrowia Artemiusza, jak się okazało, bardzo słabego, dlatego niektórzy liczyli na to, że również on przejdzie do Konstantynopola. To oznaczałoby powstanie nowej jurysdykcji prawosławnej na Białorusi.

Przyszły hierarcha urodził się jako Alaksandr Kiszczanka 25 kwietnia 1952 r. w Mińsku w rodzinie ateistycznej. Pod koniec szkoły średniej zaczął chodzić do cerkwi, a z czasem narodziło się w nim powołanie kapłańskie. Zanim wstąpił do klasztoru, podjął studia z zakresu mechanizacji i elektryfikacji rolnictwa, nie ukończył ich jednak. W 1976 r., tuż po odbyciu służby wojskowej, wstąpił do klasztoru w Pskowie i wkrótce potem rozpoczął studia w seminarium duchownym, a następnie w Akademii Duchownej w Leningradzie.

21 lutego 1982 r. został wyświęcony na diakona a 24 marca 1984 – na kapłana. Pracował duszpastersko w Karelii i w Mińsku. W stycznia 1996 r. rozpoczął posługę mniszą w najsłynniejszym klasztorze białoruskim w Żyrowicach, przyjmując imię Arseniusz. Już pięć dni później mianowano go tam archimandrytą, zaś 4 lutego tego roku przyjął sakrę jako biskup grodzieński i wołkowyski. Godność arcybiskupa otrzymał 18 lipca 2012 r.

W lutym 2013 r. w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie hierarcha obronił pracę doktorską z teologii za rozprawę o międzywojennych dziejach prawosławnej eparchii grodzieńskiej.

Był zwolennikiem używanie języka białoruskiego w liturgii. W samym tylko Grodnie sprawowano w jęz. białoruskim połowę nabożeństw. W 2010 ukazał się zbiór kazań Artemiusza w tym języku.

Arcybiskup wykładał podstawy prawosławia na wydziale teologicznym Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego w Mińsku. Zorganizował też szkółkę niedzielną przy cerkwi, w której posługiwał, opiekował się internatem dla starców i inwalidów, uruchomił w Grodnie prawosławny ośrodek misyjny, który aktywnie działa w szpitalach i więzieniach. W latach 2004 –2014 był przewodniczącym Zrzeszenia Młodzieży BKP w całej Białorusi oraz pracował w katedrze biblistyki i katechetyki chrześcijańskiej w Instytucie Teologii św. Cyryla i Metodego Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego.

Wesprzyj Więź

Znany ze swego krytycznego nastawienia do reżymu Putina i do Patriarchatu Moskiewskiego rosyjski historyk i religioznawca prof. Andriej Zubow napisał tuż po śmierci Artemiusza na swym facebooku: „On jako jedyny z biskupów białoruskich, kierując się prawem żywego Boga i naszego Pana Jezusa Chrystusa, wstawił się za umęczonymi przez tyranię ludźmi. I za tą, daną przez Boga wolnością, która z samej swej istoty przysługuje każdemu człowiekowi jako Jego obrazowi i podobieństwu, a którą sataniści wszelkich maści zawsze chcą odebrać. Pragną oni podrażnić się z samym Stwórcą, wystawiając na próbę najwyższe Jego stworzenie i przekształcając człowieka w narzędzie szaleńczych chęci władców tego wieku. Znałem władykę Artemiusza od wielu lat jako mądrego i skromnego człowieka. Zawsze był dla mnie przykładem prawdziwie dobrego chrześcijanina, prawdziwego biskupa”.

KAI, KJ

Przeczytaj też: Partyzancki model kultury. Białoruska sztuka niezależna od rozpadu ZSRR do dzisiaj

Podziel się

Wiadomość