rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Pierwszy wywiad nowego prowincjała dominikanów: Świeccy w Polsce rzadko się upominają o głos w Kościele

O. Łukasz Wiśniewski podczas Mszy w Krakowie 31 stycznia 2022. Fot. kraków.dominikanie.pl

Kościół jest jednocześnie i boski, i ludzki. To ma bardzo ważne przełożenie na rozumienie roli świeckich – mówi portalowi Info.dominikanie.pl o. Łukasz Wiśniewski, nowy prowincjał.

W Krakowie trwa kapituła polskich dominikanów. W sobotę zakonnicy wybrali na prowincjała o. Łukasza Wiśniewskiego, a wczoraj portal prowincji Info.dominikanie.pl opublikował z nim rozmowę.

W pierwszym wywiadzie po wyborze o. Wiśniewski wspomina o. Dominikowi Jarczewskiemu pracę nad doktoratem z eklezjologii we Fryburgu. „Na tę pracę nałożyło się doświadczenie dwóch krańcowo różnych Kościołów. W Polsce miałem wrażenie, że osoby świeckie rzadko się upominają o swój głos w Kościele, niewiele w nim znaczą. Natomiast w Szwajcarii – odwrotnie. Osoby świeckie praktycznie rządziły i przejęły rolę księży do tego stopnia, że w niektórych parafiach można było odnieść wrażenie, że księża w ogóle nie są potrzebni” – opowiada.

Zaznacza, że dla niego „najciekawsze w eklezjologii jest zobaczenie Kościoła jako jedności bosko-ludzkiej. Możemy na niego patrzeć od strony socjologicznej, zajmować się jego zarządem, prawem, konkretnymi zadaniami we wspólnocie. Ale z drugiej strony Kościół w aspekcie duchowym jest Mistycznym Ciałem Chrystusa – miejscem przyjęcia i przekazywania Bożej łaski”.

„Te dwa aspekty należy rozróżniać, ale nie wolno nam rozdzielać. Kościół jest jednocześnie i boski, i ludzki. Jest instytucją społeczną z właściwymi jej prawami, a jednocześnie miejscem przyjmowania, przeżywania i przekazywania Bożej łaski – w Słowie i w sakramentach. To ma bardzo ważne przełożenie na rozumienie roli świeckich w Kościele” – mówi zakonnik.

Przyznaje, że duży wpływ na niego miały zagraniczne prowincje, w których mieszkał: irlandzka, szwajcarska, francuska, hiszpańska. „U nas sprawy religijne ciągle jeszcze budzą duże emocje. W Szwajcarii natomiast w przestrzeni publicznej mamy absolutną obojętność na sprawy wiary. Nasi bracia prowadzą często święte życie, otrzymując z takiej czysto ludzkiej perspektywy o wiele mniej wyrazów sympatii, życzliwości, wsparcia. Z drugiej strony, widziałem dużą gotowość do współpracy między różnymi prowincjami w Europie” – relacjonuje o. Wiśniewski.

Sprawa Pawła M. Dominikanie w kryzysie

Rozmowa nie dotyczyła kryzysu prowincji, wywołanego przez sprawę o. Pawła M., dominikanina oskarżanego o przemoc, także seksualną, wobec podopiecznych duszpasterstwa akademickiego we Wrocławiu oraz wykorzystanie seksualne siostry zakonnej. Jej krzywdę opisała Paulina Guzik w reportażu opublikowanym na Więź.pl. Z tekstu wynika, że nie doszłoby do tragedii, gdyby dominikanie prawidłowo zareagowali na wcześniejsze zgłoszenia.

Sprawę Pawła M. zbadała dla zakonu komisja kierowana przez Tomasza Terlikowskiego. Swój raport ogłosiła 15 września ub.r. 

Jak dowiedziała się „Więź”, w ubiegłą sobotę o. Paweł Kozacki OP w ostatnich godzinach urzędowania jako prowincjał podpisał ugody z kilkoma osobami skrzywdzonymi przez Pawła M. – Ugody podpisane z osobami pokrzywdzonymi przez dominikanów to szansa na sprawiedliwość i pojednanie. A przed nami ciąg dalszy: reforma zakonu – mówił nam ojciec Paweł Gużyński.

Wesprzyj Więź

Wczoraj Mszy św. dla członków kapituły przewodniczył bp Damian Muskus. W homilii zaznaczył: – Jezus nie chce, byśmy szli na skróty i chwytali się łatwych, zazwyczaj zresztą nieskutecznych metod odzyskiwania utraconej twarzy. Bo też nie o twarz chodzi, ale o ewangeliczną czystość i prawdę.

Przeczytaj też: Bez wysłuchania osób pokrzywdzonych nic dobrego by się nie wydarzyło

DJ

Podziel się

1
Wiadomość

Nie do końca rozumiem tej analogii, z resztą nie wyjaśnionej: Czyżby kwestia kleru/świeckich miał wyjaśniać podział boskie/ludzkie? Bo jeśli tak, a takie nasuwa mi się wrażenie, to stoimy w punkcie na tyle martwym, że nic jak odprawić pogrzeb.

„Bosko – ludzki” nie może być jak dotąd różnie, a nawet przeciwnie traktowane. Jak ciało i dusza w tym samym stworzeniu bosko-człowieczym. Taktowniej wydaje się mówić, że Kościół powinien się starać urzeczywistniać Mistyczne Ciało Chrystusa, niż twierdzić że jest Nim. Role, zdolności i odpowiedzialność wzajemnie przenikające, jak jednakowi wszyscy u Boga. Nie po nowemu to samo, że świeccy na Kościół pracują, duchowni zaś nim kierują. Dzisiaj „owczarnia” za Panem odpowiedzialnie podąża, a „pasterz opasły” w amoku śpi.