Zima 2024, nr 4

Zamów

Skrzywdzone przez o. Pawła M. nie uzyskały wsparcia od jego zakonu. Wrocławscy dominikanie: Po ludzku nam wstyd

Rekolekcje klasztorne wrocławskich dominikanów, 2018. Fot. Dominikanie we Wrocławiu

To, co chcemy teraz zrobić, to pokazać, że jesteśmy po stronie poszkodowanych i najważniejsze jest dla nas to, czego one chcą – mówią „Gazecie Wyborczej” o. Łukasz Miśko i o. Marcin Mogielski.

Sprawę Pawła M., dominikanina, który wykorzystywał seksualnie studentki prowadzonego przez siebie duszpasterstwa we Wrocławiu, a po latach także siostrę zakonną, opisujemy na łamach Więź.pl od marca. Wtedy ukazał się reportaż Pauliny Guzik pt. „Dominikańska recydywa”. Kilkanaście dni temu opublikowaliśmy jego kontynuację, później polemikę prowincjała dominikanów, o. Pawła Kozackiego oraz odpowiedź Pauliny Guzik.

Teraz głos zabierają wrocławscy dominikanie: przeor tamtejszego klasztoru o. Łukasz Miśko i o. Marcin Mogielski, od lat zaangażowany w pomoc skrzywdzonym. Udzielili oni wywiadu Ewie Wilczyńskiej z „Gazety Wyborczej”.

W drugiej części reportażu Paulina Guzik ujawniła, że pomoc prowincjała skończyła się na deklaracjach, zaś skrzywdzone od prawników zakonu poznały cennik za czyny Pawła M. O. Mogielski przyznaje: „Po ludzku jest mi wstyd, że tak się stało”. Z kolei o. Miśko zaznacza: „Odcinanie się od tego, co robi zakon, byłoby nieprawdziwe, jesteśmy w końcu częścią tej instytucji. Ale to też nie tak, że nie widzimy błędów, które popełnia”. I dodaje: „Wydaje się, jakby te osoby zostały zredukowane do przypadków prawnych, a w ten sposób na nowo je krzywdzimy”. 

„Te świadectwa, o których teraz słyszymy, są przerażające. Ale mam nadzieję, że jak poszkodowani zaczęli o tym mówić, a do nas dotarło, że są powtórnie krzywdzeni, to linia zakonu się zmieni” – mówi o. Mogielski.

Relacjonuje, że gdy usłyszał od skrzywdzonych o postępowaniu władz zakonu poczuł „ogromny ból”. „Przecież sam je prosiłem, żeby nam zaufały, przekonywałem, że zakon zrozumiał swoje błędy. Ale znowu zabrakło tego czynnika ludzkiego, a przecież nasz zakon powstał ze współczucia” – komentuje.

O. Miśko natomiast zdradza: „Mieliśmy spotkanie z prowincjałem, na którym wyraziliśmy zaniepokojenie językiem i stylem prowadzenia rozmów z poszkodowanymi. W planach jest kilka inicjatyw, nie o wszystkim mogę jeszcze mówić, ale na pewno będą osoby do kontaktu z poszkodowanymi”.

„To, co chcemy teraz zrobić, to pokazać, że jesteśmy po stronie poszkodowanych i najważniejsze jest dla nas to, czego one chcą” – dopowiada o. Mogielski.

Wesprzyj Więź

Z rozmowy dowiadujemy się, że wrocławscy dominikanie wysłali list do poszkodowanych. „Nie będę zdradzał jego treści, jeśli skrzywdzone chcą, to same go upublicznią, ale generalnie przesłanie jest takie, że chcemy się spotkać i wysłuchać, co możemy dla nich zrobić” – zaznacza przeor.

Przeczytaj też: Dorosłe Dzieci Dominikanów

DJ

Podziel się

Wiadomość

Trzeba życzyć Dominikanom, by o.Mogielski został ich prowincjałem. Może coś poradzi. Ale jemu tego nie życzę, bo posmakuje wtedy, że każda władza jest zła. Na marginesie, po 30 latach doświadczeń nadal lecieć do Gazety Wyborczej jak ćma do świecy to świadczy o prostolinijności.

Panie Piotrze – czemu Pan zarzuca , iż wypowiedz O. Mogielskiego i O. Miśko , jaka ukazała sie w wyborczej jest czymś złym? A skaď Pan moze wiedziec jakimi osobami i redakcjami posługuje sie Bóg aby wydobyć dobro ze zła? Gdyby nie powstały filmy braci Sekielskich tk do dzis episkopat palcem by nie ruszył i do dzis by sie nie przyznał , iż wykorzystywanie dzieci i młodzieży miało miejsce.
Redakcje niby katolickie ten bolesny temat szerokim łukiem omijają i od swieta o tym coś piszą lub dają głos osobom o tym mówiącym.
Nie zna Pan przeszłości ….. O. Marcina Mogielskiego , więc proszę o wiecej szacunku.

~ Tomasz: Wypowiedzial Pan moje mysli. To zafiksowanie pana Piotra GW graniczy z jakas obsesja. A to tylko dzieki mediom zewnetrznym (Bracia Sekielscy, GW itp.) nasz Kosciol moze sie wreszcie oczyscic. Inaczej bedziemy sobie siedziec w przytulnym smrodku i ruszymy sie ani jednym krokiem do przodu…

@Konrad
Także się z tym zgadzam. Dla mnie nie ma znaczenia w jakiej gazecie ukazuje się ważny i zgodny z prawdą tekst.

Najważniejsze pytanie brzmi : Czy to co napisano to prawda czy kłamstwo ?

Czy ojciec udzielając wywiadu innej gazecie mówiłby coś innego o tym samym ? Nie sądzę !

Konrad Schneider — To naturalne, że tak intrygujące obiekty jak GW czy TVP-info albo Tusk czy Kaczyński itd. stają się powszechnym punktem zainteresowania i odniesienia mediów, polityków, opinii publicznej i zwykłych odbiorców (obserwatorów bądź fanów politycznych drużyn). I nie ma się co dąsać na ten stan rzeczy

Na tym przecież polega polski katolicyzm: jego podstawy to zaborcza miłość do uwielbiania Karola Wojtyły i pełzająca nienawiść wobec wyobrażanej omnipotencji Adama Michnika 🙂 No może jeszcze rytualne płacze arcybiskupa Jędraszewskiego nad zgnilizną moralną Zachodu (jakoś nigdy nie krytykuje Rosji, prawda? ciekawe czemu 🙂 )

karol —————— Współczuję Karolowi bo też pewno chciałby troszeńkę pouwielbiać a tu nijak się do świętego docisnąć nie można, gdyż zaborcza miłość zachłannych katolików zawadza . —- Omnipotencja Michnika była , ale się wyzbyła . Gazeta jednak wpływy niemałe posiada i nie waha się ich wykorzystywać do straszenia, tumanienia oraz kształtowania.—- Że bp płacze nad zgnilizną Zachodu ? A co, miałby się nią delektować jak hiena padliną? To Karol jeszcze nie wie, dlaczego Rosji tenże nie krytykuje (choć i ludożerców z Borneo też – nie ) ? Może niezadługo jak kiedyś o Tusku („Nasz człowiek w W-wie”) będą w Moskwie pisać „Nasz Arcybiskup w Krakowie”.

Zachód to padlina? Pewnie dlatego miliony Polaków tam siedzą 😉 Kościół w „upadłej” Francji jest silniejszy niż w Polsce, ale skąd Ty to możesz wiedzieć. „Ludożercy w Borneo”? Z którego roku się urwałeś? 1961? Składam pocałunek pokoju w nastawiony drugi policzek.

@ karol ——————- Odpowiedź na ” Zachód to padlina ? ” ————— A „zgnilizna” to Zachód ? „Abp płacze” (jak Hołownia ?), to gdzie masz zdjęcia ? „Pełzająca nienawiść ” (?) a bo to zaskroniec ? — Chcesz być dosłowny jak słupek w płocie ? —— „Miliony ludzi tam siedzą” a jeszcze większe miliony siedzą w Polsce. A poza tym : czy zawsze ludzie ciągną do dobrego ? Ale skąd Ty to możesz wiedzieć … —– Bez czułości.

@ Tomasz — Pan Piotr nie odniósł się do wypowiedzi (ojców) tylko do ulokowania jej akurat w Gazecie Wyborczej słynnej z wielu występków . Jakby nie było choćby „Rzeczpospolitej” z interesującym „Plus Minus” albo np. TV Polsat …
„Skąd można wiedziec jakimi osobami i redakcjami posługuje sie Bóg aby wydobyć dobro ze zła” – czy to zastrzeżenie dotyczy wszystkich przekaźników i ich redakcji , czy tylko niektórych ?

Monikaa —- A co, nie chce ci samej się zajrzeć na strony Polsatu i Polsatu News albo na Wirtualne Media ? To byś się dowiedziala, że wg badań – TV Polsat jest najlepiej oceniana przez widzów . I mimo sezonu ogórkowego znalazłabyś na obu stronach stacji Polsatu „jakąś krytykę” czy inne niepochlebne dla PIS wiadomości. Np. —– Neumann: Polska straciła 70 tys. osób z powodu COVID-19. To odpowiedzialność rządu / Ogólnopolski protest pracowników ochrony zdrowia zapowiedziany na wrzesień / / Jacek Bury o podwyżkach: Bandyckie sposoby PiS / Szubartowicz : Te podwyżki im się po prostu nie należą / Brakuje nauczycieli. Rozwiązaniem przepełnione sale / Sąd Najwyższy uchylił wyrok z powodu błędu Zbigniewa Ziobry ——————————————————–
Z tzw. niezależnym myśleniem, daj sobie już lepiej spokój .

Pogłębię tu wątek, z głównej odpowiedzi, proszę je czytać razem.

Panowie są nie na czasie. McLuhan dawno wykazał, że medium w którym zawarta jest informacja, kształtuje tą informację. Dokładnie ta sama informacja zamieszczona w różnych mediach może komunikować ciut co innego.

Wywiad nie komunikował całej prawdy o działaniach zakonu. Prawda, którą otrzymaliśmy jest jak streszczenie historii drugiej wojny światowej w jednym zdaniu: „biedni Niemcy, zginęło ich 7 milionów”. Jak napisałem w głównej odpowiedzi, trzeba przeczytać oprócz materiałów zamieszczanych przez Więź felieton Roberta Mazurka w Plusie/Minusie Rzeczpospolitej (https://www.rp.pl/Plus-Minus/307309987-Robert-Mazurek-Nauka-plakania.html). Wtedy czytelnik otrzyma pełniejszy obraz.

Moja ostrożność wobec Gazety Wyborczej potwierdza samo relacjonowanie tematu. GW streściła artykuł p.Pauliny Guzik, ale mimo, że powróciła do tematu, nie zrelacjonowała nawet krytycznie stanowiska o.prowincjała. Dlaczego obaj ojcowie na to przystali? Dodam jeszcze, że zamieszczanie wypowiedzi w Wyborczej wyjąwszy uzasadnione sytuacje, to jak gdyby prymas Wyszyński udzielił wiosną 1968 wywiadu „Trybunie Ludu” o słusznej sprawie, np. o zasiewach. Oznacza to postawę tolerancyjną wobec innych treści danego medium, w naszym przypadku wobec agresji tego medium wobec Kościoła także w innych sprawach, niż przestępstwa seksualne ludzi Kościoła. Dobry przykład obecności katolika w Wyborczej to zamieszczona tam w 2004 polemika Marka Jurka ze Sławomirem Sierakowskim z Krytyki Politycznej o Kościele. Ale potem przyszedł rok 2005 i się skończyła krytyka na poziomie z dopuszczaniem głosów przeciwnych. Inny przykład to niedawny wywiad red.Nosowskiego, w którym powiedział, dlaczego zostaje w „takim” (jak podnosiła Wyborcza) Kościele. Kryterium oceny wypowiedzi dla Wyborczej jest dla mnie to, czy osoba taka mówi też o sprawach nie pasujących wizji świata tego środowiska, a nie tylko trudnych dla Kościoła. Generalnie, czy wypowiada się na swoich warunkach. Nie mogę tego powiedzieć o wywiadzie ojców dla Wyborczej.

Panie Piotrze,
Mazurek pisze, że PM po prostu „sypiał z nimi”, a one to „roztrzęsione kobiety”. To dowodzi, że on NIC nie rozumie z tego, co się tam działo. Nic a nic. Wstyd pisać takie dyrdymały. I wstyd je chwalić.

To ja za przeproszeniem, zamiast czy oprócz pana Piotra, dorzucę w tym miejscu coś niecoś. ———— Robert Mazurek jako felietonista może sobie pozwolić na zwrot „sypiał z nimi” , tym bardziej , że poprzedza to określenie informacją o wykorzystywaniu przez PM kobiet pod pozorem dziwacznych praktyk modlitewnych (naganne natomiast byłoby , gdyby felietonista napisał „sypiały z nim „). Tak samo zwrot „roztrzęsione kobiety” pojawia sie w uzasadniającym jego użycie kontekście o niemożności, zdaniem Mazurka, przekonania opinii publicznej przez chłodnego, oszczędnego w słowach klechę do swoich racji – w sporze z zalewającymi się łzami, roztrzęsionymi kobietami. A dlaczego Redaktor nie odniósł się do uwagi Mazurka, że dr Guzik (autorka tekstu o „nicnierobieniu” o. Kozackiego ws. pokrzywdzonych kobiet) „nie zdążyła przed publikacją porozmawiać ani z prawnikami jednej i drugiej strony, ani nawet z prowincjałem” ? Dlaczego pominął nie byle jakiego newsa o kobiecie , która domaga się odszkodowania od zakonnika za namówienie jej kiedyś do wstąpienia do zakonu (!), co doprowadziło ją ostatecznie do wielu życiowych niepowodzeń ? ———- Czy to też dyrdymały ?

Panie Redaktorze, kiedy red. Guzik nadaje swojemu tekstowi formę tekstu rzeczniczego (w moim odczuciu był on bardziej rzeźniczy niż rzeczniczy), to jest ok., wszystkie chwyty takiej formy są dozwolone i broni Pan tego tekstu w zaparte. Gdy natomiast red. Mazurek stosuje formę felietonu, która przecież rządzi się swoimi prawami i dobrze Pan o tym wie, to się Pan oburza.

GW używa czego i kogo tylko może, by uderzyć w hierarchów i przełożonych w Kościele. Dlaczegóż miałaby nie użyć „zwykłych księży”, o. Misko, o. Mogielskiego? A oni niczym ślepcy nie widzą, że GW niespecjalnie chodzi o dobro ofiar, o sprawiedliwość, a jedynie o to, by przywalić biskupom, prowincjałom, proboszczom. Będzie potrzeba, to także o. Mogielski, albo Miśko będą be i GW bez skrupułów w nich uderzy.

Ma pani rację, zostawmy sprawę kościelnej pedofilii mediom katolickim. One już potwierdziły, że zawsze stoją po stronie prawdy, inspirują je do tego ich kurialni zwierzchnicy 🙂

@ Tomasz ———— No to mając na uwadze, iż nie możemy wiedziec jakimi narzędziami „posługuje sie Bóg aby wydobyć dobro ze zła” – od jutra na luzie skoczę sobie na tajlandzki masażyk a nawet coś więcej a pojutrze z ufnością zaprenumeruję tygodnik Urbana.

@ Tomasz ——–A może jednak lepiej zawczasu choć troszeczkę domyślać się samemu, co może być miłe lub niemiłe Bogu, niż się później tłumaczyć ” bo ja nie wiedziałem jakimi narzędziami do wydobywania złota z brei posługujesz się Panie”…

Czy gość niedzielny lub niedziela lub portale tych redakcji katolickich…. ujęły sie za tymi Skrzywdzonymi kobietami? Czy udzieliły im pomocy? Jakiejkolwiek? Czy dały tym Paniom swe łamy aby ich Głos był usłyszany? …..

@ Tomasz — ” Bóg o wszystko sam się zatroszczy ” ——————————————————– Zdanie się na troskę Boga nie usprawieliwia beztroski w postępowaniu i wygodne tłumaczenie jej pytaniem w rodzaju : a skąd ja robaczek mogę wiedzieć, czy scieżka którą idę prowadzi na manowce?

Odpowiem wszystkim hurtowo, więc będzie dłużej.
1. We wcześniejszych komentarzach (nie mam czasu poszukać linków, ale gdy ktoś zaprzeczy, poszukam) dopuszczałem chodzenie do Gazety Wyborczej w obronie ofiar nadużyć seksualnych księży i tuszujących je hierarchów, skoro media katolickie (Gość Niedzielny, Niedziela, Nasz Dziennik, inne) odmawiały tej obrony w imię niższych wartości. Pisałem, że media katolickie wykluczające wielu katolików z prawa do troski o Kościół są większym problemem dla Kościoła niż Gazeta Wyborcza. Nazwanie mojej oceny Wyborczej obsesją nie jest więc uprawnione.

2. Wywiad obu ojców dla Wyborczej to nie jest jednak ten przypadek. Skrzywdzone przez Pawła M. i postawę zakonu ofiary nauczyły się bronić i dziś nie są bezbronne. Całkiem skutecznie podnoszą swoje słuszne racje tak w mediach, jak i prawniczo. Dlatego wywiad dla Wyborczej nie był konieczny i należy dopuścić inne kryteria jego oceny.
Otóż postępowaniem wobec kryzysu kierują władze zakonu. Obydwaj rozmówcy ustawili się w pozycji alternatywnego ośrodka kierowniczego. Ocena ofiar ostatnich działań prowincjała jest subiektywna i nie przesądzając ostatecznej ich oceny nie daje w mojej opinii mocnego argumentu za „obywatelskim” nieposłuszeństwem w zakonie. Gdyby prowincjał zatrzasnął drzwi to takie uzasadnienie byłoby w mojej opinii czytelne, ale sam ”zwykły” błąd już nie.
W aktualnym Plusie/Minusie Rzeczpospolitej Robert Mazurek (https://www.rp.pl/Plus-Minus/307309987-Robert-Mazurek-Nauka-plakania.html), bynajmniej nie obrońca struktur zła w Kościele zauważa, że na o.Kozackiego rozpoczęła się nagonka. Wywiad dla Wyborczej obu ojców świadomie lub nie wpisuje się w tą nagonkę i jest de facto przyłączeniem do silniejszego. R.Mazurek zauważa, że dyskusja została ustawiona przez p.Paulinę Guzik, czego w odpowiedzi nie ukrywała (a ja dodam, za przyzwoleniem redakcji Więzi) „płaczące kobiety kontra bezduszny ksiądz”. Każde jego otwarcie ust jest interpretowane jako nie dość empatyczne. On nie ma prawa nawet do obrońcy z urzędu.

3. Bracia Sekielscy wobec kompromitującej bezczynności instytucji kościelnych zrobili dobrą robotę, ale podczepianie pod nich Wyborczej nie jest uzasadnione. Wystąpił u nich ks.Isakowicz-Zalewski, ale na własnych warunkach, powiedział o współodpowiedzialności lawendowej mafii za ten kryzys w Kościele (zawieszam w tym miejscu spór, czy to prawda) a producenci uczciwie niezgodnych ze swoimi przekonaniami przekonań nie ocenzurowali, za co spotkały ich przykrości. Ojcowie wystąpili w Wyborczej na warunkach Wyborczej. Nie mówili całej prawdy, tylko jeden z punktów widzenia. Czytelnik będzie miał ją w największym stopniu, jeśli przeczyta ten wywiad i artykuł Roberta Mazurka.

4. Publikacje Gazety Wyborczej o przestępstwach ludzi Kościoła wpisuje się w szerszą kampanię atakowania Kościoła za wiele, także dobrych w mojej ocenie spraw. Na podstawie wywołanych publikacjami Wyborczej lawiny komentarzy na jej forum oceniam wiele ich publikacji jako szyderczych wobec Kościoła/wiary katolickiej. Krytykowany jest tradycyjny model życia większości członków społeczeństwa. Weźmy apolityczny i aświatopoglądowy przypadek. Ostatnio zamieszczono materiał o tym, że wielu Polaków, a zwłaszcza Polek żałuje, że posiada dzieci (https://wyborcza.pl/7,75400,27351930,13-proc-polakow-zaluje-posiadania-dzieci.html). Pod artykułem napisała komentarz samotna matka, która od serca, nie atakując nikogo napisała, że dla niej macierzyństwo to najlepsza rzecz, jaka ją spotkała w życiu. Poczytajcie sobie hejt, jaki na nią się wylał. Dostała 36 lajków i 70 negatywnych ocen. Dla mnie to jest termometr, który diagnozuje nihilistyczną gorączkę, na jaką zapada znaczna część środowiska Wyborczej (stara się nad tą gorączką zapanować nawet sam Adam Michnik w wywiadzie dla Dominiki Wielowieyskiej), którą takiż komentariat wyczuwa i się tam gromadzi. Środowiska katolików otwartych, których diagnozy kryzysu Kościoła są trafniejsze niż katolików „głównego nurtu” (tu przeważa zdziwienie – „jaki kryzys? to tylko źli ludzie …”) musi podjąć decyzję, czy chcą naprawiać Kościół z resztą katolików, z których owszem mniejszość podziela wasze diagnozy, czy ze środowiskami zranionymi przez nihilizm. Dla mnie nie ma naprawiania Kościoła wspólnie z wrogami Kościoła. Obaj ojcowie chyba nie uświadamiają sobie tej pułapki. I obawiam się, redakcja Więzi też. Pójście samodzielną drogą, owszem zrozumiałe wobec niechęci, a czasem wrogości ze strony dominującej części hierarchów wobec tych środowisk byłoby dla Kościoła trudno naprawialną, wielką stratą, chociaż może znalazłoby się niemało katolickich głupców, którzy by się z tego cieszyli.

5. Obecny prowincjał, co zauważa Robert Mazurek, był kiedyś lubiany przez salon. Ale od kiedy został prowincjałem i musiał zająć się umacnianiem zakonu/Kościoła stracił łaski. Ojciec Mogielski, jeśli zostanie kiedyś prowincjałem, a uważam, że dominikanie nie mają wyjścia skoro nikt inny nie wie, jak prowadzić sprawy zakonu w kryzysie, będzie się cieszył łaską Gazety Wyborczej tylko, jeśli ogłosi się jego likwidatorem. Chcąc odnowić zakon nawet w duchu otwartości z pewnością spotka się z wrogością tych środowisk. Bo one nie chcą odnowionego Kościoła, tylko jego trupa. Proszę zauważyć, jak Wyborcza zaczęła „szczypać” abp Rysia. A to dopiero początek.

6. Incydent z wywiadem dla Gazety Wyborczej to błąd, ale w skali publicznej, wieloletniej działalności o.Mogielskiego w obronie ofiar (i przecież Kościoła!) oraz przeciw zmowie hierarchów etc. to szczegół, który nie rzutuje na całość. Owszem, dopuszczam ewentualność, że te sprawy o których piszę powyżej ma lepiej rozeznane niż ja. Dopuszczam też, że ma wiedzę większą niż ja, której nie może ujawnić, a która by mogła skorygować moją krytykę. Nie kwestionuję działania w dobrej wierze zarówno obu ojców, jak i p.Pauliny Guzik oraz redakcji Więzi w tej sprawie. Ale ojca prowincjała też.

Zgadzam się z panem całkowicie. Najtrafniejsze twierdzenia dotyczące stosunku GW do ludzi Kościoła to:
1. „będzie się cieszył łaską GW tylko, jeśli ogłosi się likwidatorem zakonu, diecezji lub innego dzieła np Radia Maryja, Pomocy Kościołowi w Potrzebie itp.
2. Naprawianie Kościoła z wrogami Kościoła prowadzi do jego osłabienia oraz uwiarygodnienia działań środowisk go niszczących.
3. Brak dyskusji o problemach Kościoła w mediach katolickich. Zaczynają ją prowadzić inne media, w większości wrogie Kościołowi. Tworzą wówczas narrację mu wrogą niejednokrotnie fałszywą.

@Piotr
„Publikacje Gazety Wyborczej o przestępstwach ludzi Kościoła wpisuje się w szerszą kampanię atakowania Kościoła za wiele, także dobrych w mojej ocenie spraw. ”

Ależ na to jest bardzo prosta rada:
Niech „niektórzy” duchowni przestaną wykorzystywać seksualnie (!!) dzieci i po sprawie. Nie będzie o czym pisać ani w katolickich ani w nie-katolickich pismach.

Zdaję sobie jednak sprawę że nie tak łatwo odsiać osoby niedorozwinięte psycho-seksualnie wiec jest druga rada:

Jeśli jakiś duchowny dopuścił się tego czynu to po pierwsze zawieszenie automatyczne do czasu wyjaśnienia sprawy a następnie, po udowodnieniu winy, z automatu wylatuje „na zbity pysk” z duchowieństwa, i zaręczam że takie potraktowanie gwałciciela (sic!) spotka się na pewno z solidaryzmem społecznym zarówno katolików jak i nie-katolików.

Mało tego, po ujawnieniu, że jakiś biskup dopuścił się ukrywania/zatajania/lekceważenia etc takich poważnych przestępstw z automatu powinien stracić biskupstwo oraz prawa do emerytury (w najgorszych przypadkach usunięcie z duchowieństwa !) oraz mieć zakaz pojawiania się publicznie na wszelkich uroczystościach w całej Polsce (!) a nie tylko w jednej diecezji ! (cóż to za problem np. teraz żeby pan G. paradował w Białymstoku czy Warszawie w szatach biskupich i mundurze ! ?) – inaczej te „kary” to po prostu naśmiewanie się z ofiar oraz z ludzkiej sprawiedliwości i przyzwoitości !

Najważniejsze to uchronić dzieci / młodzież ! Zarówno przez działania bieżące jak i zapobieganie ! (np. nie dopuszczanie do święceń osób co do których są podejrzenia !)

Druga rzecz:
„Dla mnie nie ma naprawiania Kościoła wspólnie z wrogami Kościoła”

Tylko tu nie chodzi o „naprawianie z wrogami”. Bo wiadomo że wrogowie mają to w nosie.
Chodzi o jedną rzecz – o podanie do publicznej wiadomości pewnych faktów, które są pomijane umyślnie przez media katolickie oraz „olewane” przez przełożonych.
Jeśli nie działa normalna droga skargi typu – osoba wykorzystana czy jej rodzice zgłaszają po wielokroć pewne fakty biskupom/przełożonym a sprawca dalej pracuje z dziećmi i sprawa od lat nie jest wyjaśniona to czego pan oczekuje ? że będą czekać do „świętego Nigdy” ? Otóż nie, szukają innego sposobu na zainteresowanie się daną sprawą. Choćby przez GW czy inną „nieprawomyślną” gazetę.

Ludzie mają dość !

Ja także poszedłbym do jakiejkolwiek gazety gdyby moje dziecko zostało wykorzystane.
Proszę się postawić w sytuacji takich rodziców. Proszę wyobrazić sobie coś tak potwornego !

Panie Piotrze – ja tez poszedłem do wyborczej! I to za namową O. Adama Żaka, dyrektora COD w Krakowie bo nikt nie chciał i nadal nie chce nic powiedziec ze starszych ksieży w diec. szczecinkokamienskiej. W tym roku za zgodą P Nosowskiego ukazały się moje słowa na portalu wiez.pl . Pisze Pan o Naszym dzienniku z Torunia. Czy to żart czy kpina z ofiar? Zapomniał Pan słowa O. Rydzyka? To je Panu przypomnę , oto one : „A któż nie ma pokus?”
Mówił tak o osobach wykorzystanych a bronił bp…. Janiaka…. Gość i niedziela rzadko dają swe łamy a jak juz to tylko księżom…. nie ofiarom.
Wyborcza jaka jest kazdy widzi, ale oni nie boją sie mówić, dawać nam swe łamy bo ich nie dają …katolickie… redakcje.
O. M. Mogielski czyni bardzo dużo i chwała mu za to gdy jego przełożeni nie robią nic! Ogromną krzywdę wyceniają finansowo…..

Ojciec Paweł M skrzywdził.czyli uwiódł dlaczego Dominikanie mają ponosić tego konsekwencje? Tyle współodpowiedzialnosci ile współdecydowania!!!Czy Dominikanie w jakikolwiek sposób partycypowali w grzechach ojca Pawła ? Jezeli nie to ponoszenie finansowych konsekwencji wobec uwiedzionych przez Pawła M to tylko kwestia dobrej woli zakonu ,a nie jego powinność