rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Abp Dzięga (jednak) pożegnał ks. Dymera

Od lewej siedzą: ks. Andrzej Dymer i abp Andrzej Dzięga. Uroczyste otwarcie Szpitala Rehabilitacyjnego Świętego Karola Boromeusza w Szczecinie 19 czerwca 2017. Fot. Krzysztof Hadrian / Agencja Gazeta

„Monitor Szczeciński” publikuje fotografię, na której widać, jak trumna z ciałem księdza umieszczana jest w samochodzie koronera. Obok stoi arcybiskup w ornacie.

Ksiądz Andrzej Dymer, oskarżony o wykorzystywanie seksualne małoletnich, zmarł 16 lutego 2021 roku po długiej chorobie. Kilka dni wcześniej ordynariusz szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga odwołał go z funkcji dyrektora szczecińskiego Instytutu Medycznego, natomiast dzień przed śmiercią duchownego TVN24 wyemitował reportaż Sebastiana Wasilewskiego poświęcony jego sprawie – „Najdłuższy proces Kościoła” – inspirowany reporterskim cyklem Zbigniewa Nosowskiego „Przeczekamy i prosimy o przeczekanie”.

Pogrzeb ks. Dymera odbył się 2 marca na cmentarzu w Policach. Zgromadził około stu osób, choć miał charakter prywatny. W uroczystości nie wziął udziału abp. Dzięga. Jednak – jak ustalił „Monitor Szczeciński” – hierarcha pożegnał duchownego chwilę po jego śmierci.

Dziennik publikuje fotografię, na której widać, jak trumna z ciałem księdza umieszczana jest w samochodzie koronera, zaś arcybiskup stoi obok w ornacie – sugeruje to, że wcześniej odprawił Mszę za zmarłego.

Abp Dzięga przez 12 ostatnich lat usiłował rozciągnąć parasol ochronny nad ks. Dymerem aż po Watykan; udział w chronieniu duchownego miał także abp Sławoj Leszek Głódź, który osobiście odpowiada za 9-letnią zwłokę w rozpoczęciu procesu kanonicznego drugiej instancji. Opisuje to Zbigniew Nosowski w piątym odcinku swojego cyklu.

W pierwszej instancji ks. Dymer został uznany za winnego, jednak „brak wyroku drugiej instancji pozwalał abp. Dziędze na dalsze traktowanie ks. Dymera jako formalnie niewinnego, a tym samym korzystanie pełną garścią z jego biznesowej obrotności” – pisze naczelny „Więzi”.

14 kwietnia abp Dzięga odbierze na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Nagrodę im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia. Uroczystości towarzyszy konferencja naukowa „Posłannictwo Kościoła względem Narodu”. Laudację ku czci metropolity szczecińsko-kamieńskiego ma wygłosić znany polityk narodowo-katolicki Jan Łopuszański.

Wesprzyj Więź

Organizatorami lubelskiej uroczystości są: Katedra Kościelnego Prawa Publicznego i Konstytucyjnego KUL oraz Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Kierownikiem Katedry i zarazem prezesem Stowarzyszenia jest ks. prof. Mirosław Sitarz, prawnik kanonista, obecnie również prorektor KUL, odpowiedzialny za misję uniwersytetu. Ks. prof. Sitarz był obrońcą ks. Dymera w karnym procesie kanonicznym. Wraz z drugim obrońcą, ks. dr. Grzegorzem Harasimiakiem, wydał niedawno oświadczenie w obronie abp. Dzięgi.

Przeczytaj także: Jak długo jeszcze w szczecińskim Kościele będzie panowała cisza?

DJ

Podziel się

4
Wiadomość

Ta informacja, proszę Pana, dużo wnosi – szczególnie 2 ostatnie akapity. Kolejna kompromitacja “dzieł wyrosłych” przy KUL-u. Najłagodniej mówiąc, jest to pokazanie środkowego palca ofiarom ks. Dymera.

Po prostu nieprawda. Wygląda na to, że abp Dzięga chciał swoje pożegnanie ukryć, więc nie miał intencji zadrwienia z ofiar. Takie zarzuty będą wykorzystywane do pokazywania, że abp Dzięga sam jest ofiarą osób, którym nie zależy na prawdzie.

Jeden wielki skandal ! Rektor KUL do dymisji ! Jak tak mozna!jak moznanadradzac tego, ktory przez 11 lat nic nie zrobił dla osób wykorzystanych tu w Szczecinie i całej diecezji szczecinskokamienskiej ! JEDEN WIELKI SKANDAL !

Co tu jest skandalem? Fakt odprawienia Mszy w intencji zmarłego? Czemu ma służyć taka informacja? Chyba tylko temu, aby więcej osób uznało Państwa ustalenia za niewiarygodne, a Pana Nosowskiego za nienawistnika.

Mówimy o odprawieniu Mszy świętej w intencji zmarłego. Dodatkowo Msza nie ma charakteru publicznego. Wystarczy chwila refleksji aby zrozumieć, co jest, a co nie jest stosowne. W pewnym sensie odprawienie tej Mszy potwierdza moje przypuszczenia, że wielu księży z Metropolitą na czele na wierzy w winę ks. Dymera. I po takich doniesieniach więcej osób będzie podzielać ten pogląd.

Panie MS. Abp. Dziega przez 11 lat utrzymywał Dymera na waznych funkcjach bo to byl czlowiek dajacy kasę dla kurii !! I przez 11 lat nigdy nie spotkał sie z zadną ofiarą Dymera i innych! Dopiero nacisk spowodowałi abp. Dziega spotkał sie po latach! z ofiarą Dynera z Panem Bozydarem! I po tym spotkaniu zdymisjonował Dymera z funkcji dyrektora centrum medycznego . Na 3 dni przed smiercią ks……. Dymera! Gdzie był przez 11lat abp. Dziega? Gdzie? Na Marsie? Dymer nie był tu jedyny!

Wpis Pana Tomasza (oraz moja pozniejsza wypowiedz) odnosil sie nie do Mszy sw. lecz do nagrody KUL- u dla aba Dziegi. I to jest skandalem! Odpowiedz Pana/Pani dotyczyla wpisu pana Tomasza. Prosze wiec nie wprowadzac w blad. Nie o Msze sw. tu chodzi, lecz o nagrode KUL-u. Pozdrawiam serdecznie.

Chodzi tez o tę nagrodę KUL dla wieloletniego, cynicznego czlowieka, dla ktorego przez 11 lat wazniejsza była kasa! niz cierpienie ofiar Dymera i innych! To jest skandal! Nagroda dla złego czlowieka !!!

Pani Marzeno, ta strategia się sprawdza. Kto wie o postępowaniu Dzięgi – prawie nikt. Co się zmieniło w Kościele po śmierci Dymera? Nic. Czy Episkopat zareagował? Nie. Czy Watykan zareagował? Nie. Czy możemy coś zrobić? Nie. Możemy sobie pomstować i psuć zdrowie. Czyli temat zamknięty, czy tego chcemy, czy nie.

Prosilem Panią Martę z biura delegata KEP , aby ten twitter ks Isakowicza wstawić na TT biura ale widzę iż moje prośby są ignorowane! Tak wielki skandal, ta nagroda dla Abp. Dziegi , ta informacja powinna byc na TT biura ale Wy traktujecie bardzo wybiorczo to co wazne a co nie! My tu w Szczecinie jestesmy przez Was ignorowani! Nigdy tu nie byliscie! Nigdy! Zadnej reakcji na czyny abp. Dziegi i pseudodelegata ks. Zygi. Nic! Jestesmy tu sami! Nawet biuro delegata KEP ma nas gdzies!

Dopiero kwiecień, a ja już coś osiągnąłem. Pozdrawiam serdecznie całą redakcję i czytelników/czytelniczki. Pamiętajmy, czego uczył nas Jan Paweł II: “Wymagajcie od siebie choćby inni od was nie wymagali”.