Zima 2024, nr 4

Zamów

Dominikanie powołują komisję do zbadania sprawy o. Pawła M. Przewodniczącym Tomasz Terlikowski

Wnętrze kaplicy akademickiej w dominikańskim kościele św. Wojciecha we Wrocławiu. Fot. Dominikanie we Wrocławiu

Komisja ma opisać sposób działania o. Pawła M. oraz zaniedbania jego przełożonych. Będzie mogła przesłuchiwać dominikanów. Jej ustalenia zostaną przekazane generałowi zakonu.

Dziś dekretem prowincjała dominikanów w Polsce o. Pawła Kozackiego została powołana komisja do zbadania sprawy o. Pawła M. Jak czytamy na stronie dominikanów, celem komisji ma być „opisanie działania M., reakcji i zaniedbań władz prowincji oraz mechanizmów, jakie w tej sprawie zadziałały. W podsumowaniu komisja sformułuje sugestie i zalecenia, które pomogą uniknąć podobnego zła w przyszłości”.

O. Paweł M. był duszpasterzem akademickim we Wrocławiu w latach 1996-2000. Miał stosować wobec wiernych przemoc fizyczną, psychiczną, duchową i seksualną. Ponadto po latach wewnątrzzakonnych sankcji, w 2011 i 2018 roku, miał dopuścić się gwałtu na zakonnicy – ujawniła to Paulina Guzik w reportażu „Dominikańska recydywa”. Ostatni zarzut jest nieprzedawniony, a sprawa trafiła do prokuratury 2 marca br.

Szefem powołanej przez dominikanów komisji – jak informują zakonnicy: niezależnej – został Tomasz Terlikowski, filozof i publicysta, od lat zajmujący się tematem wykorzystywania seksualnego małoletnich w Kościele.

Kilka dni temu komentował na naszych łamach sprawę o. Pawła M., pisząc: „Polski Kościół, tak jak Polska w ogóle, potrzebuje głębokiego przemyślenia tego, czym jest przemoc seksualna, potrzebuje swojego własnego ruchu #metoo. Bezbronni dorośli – siostry zakonne i klerycy, młodzi księża i wychowankowie rozmaitych duszpasterstw – muszą zacząć mówić otwarcie o tym, co im się przytrafiło. (…) Mam nadzieję, że straszliwe cierpienie skrzywdzonych przez ojca Pawła oraz wszystko to, co się wydarzyło potem, stanie się początkiem trudnej drogi wyjaśniania takich spraw. Że będziemy mogli – poprzez przemianę mentalności – budować bezpieczniejszy Kościół. Dom – bez przemocy, bez manipulacji”.

Teraz on sam będzie miał na to wpływ w zakonie dominikanów.

Współpracowników w komisji przewodniczący dobrał sobie samodzielnie. Są to: dr Sebastian Duda – teolog, filozof, członek redakcji „Więzi”, specjalista od kwestii o. Marie-Dominique Phillipe’a i podobnych spraw we Francji; o. Jakub Kołacz SJ – były prowincjał prowincji krakowskiej Towarzystwa Jezusowego; Wioletta Konopa-Stelmach – psycholog i psychoterapeuta; prof. Michał Królikowski – prawnik, były wiceminister sprawiedliwości, publikujący w „Więzi”; dr Bogdan Stelmach – seksuolog, psychiatra, psychoterapeuta, zajmujący się zarówno skrzywdzonymi, jak i sprawcami przestępstw seksualnych; ks. dr Michał Wieczorek – prawnik kanonista, wiceoficjał Sądu Metropolitalnego w Częstochowie; dr Sabina Zalewska – pedagog i psycholog rodziny.

Komisji zostaną udostępnione dokumenty prowincji, dotyczące sprawy o. Pawła M. Będzie miała prawo do przesłuchiwania dominikanów. Zakon informuje, że „członkowie gremium mają dążyć do tego, by zakończyć prace do 30 czerwca 2021 roku, jednak ostateczny termin wyznaczy przewodniczący, wziąwszy pod uwagę tryb i zaawansowanie prowadzonych działań”.

– Interesuje mnie przede wszystkim to, czy istnieje związek między taką deprawacją moralną jak u Pawła M. a pewnego typu duchowością, którą przyjął. Jednym słowem: czy są przesłanki teologiczne, które umożliwiają powstanie takiej deprawacji. Chciałbym zbadać związki M. z Marie-Dominique Philippe’m OP – mówi Sebastian Duda. Wcześniej pisał na ten temat w obszernym i osobistym tekście na Więź.pl

Zarówno Terlikowski, jak i Duda to aktywni publicyści, którzy ujawniają struktury zła w Kościele i komentują kościelne sprawy. Pytamy tego ostatniego, czy nie będzie mu żal z rezygnacji z roli komentatora w tym konkretnym przypadku.

– Nie miałem ochoty wracać do tej sprawy, ona mnie dopadła znienacka, dlatego napisałem swój tekst na łamach Więź.pl. Zawarłem w nim to, co miałem do tej pory do powiedzenia w tej sprawie – przyznaje Sebastian Duda.

Wesprzyj Więź

Wyniki prac komisji poznamy po zakończeniu jej prac. Dostanie je również generał Zakonu Kaznodziejskiego, który – jak zapowiadają dominikanie – na tej podstawie zdecyduje o ewentualnych konsekwencjach dla winnych błędów i zaniedbań.

Przeczytaj też: Abp Muszyński: W pokorze musimy przyznać, że jako duchowni zawiedliśmy

DJ

Podziel się

1
Wiadomość

Bardzo niefortunne początki tej komisji. Zarówno Tomasz Terlikowski, jak i Sebastian Duda zajęli publicznie stanowisko w sprawie, którą mają oceniać. Łatwo będzie kwestionować ich obiektywizm – czy jak natkną się na dokumenty inaczej naświetlające fakty, co do których wydali już oceny, nie zawahają się ich ujawnić? Może nie, ale teraz nie wszyscy muszą dawać im wiarę. A czy zakonnikowi pozwolą mieć obrońcę, który będzie mieć dostęp do tych samych dokumentów? To powinno być jasno powiedziane na samym wstępie. A kto się podejmie roli obrońcy o.Macieja, prowincjała? Czy to już ustalono, że ma być rzucony na pożarcie by odciągnąć uwagę od innych? Chyba, że komisja ta nie ma być quasi-sądem, tylko postawiono jej z góry cele partykularne. Kościół musi znaleźć język, którym wiarygodnie przedstawi prawdę nie tylko liberalnej opinii publicznej, co jak się wydaje jest priorytetem dominikanów, ale jednocześnie katolikom radiomaryjnym. Nie widać żadnego wysiłku w tą stronę, jakby na tych katolikach nikomu nie zależało. I prowadzą to osoby, które mają się za dobrych speców od komunikacji.

~ Piotr Ciompa: Moze tak, a moze i nie. Z mojej strony musze przyznac, ze ufam w obiektywizm p. Terlikowskiego. Sledze od kilku lat jego dzialalnosc, dostrzegam konkretna ewolucje jego pogladow na swiat oraz Kosciol. Istnieje kilka waznych spraw, z ktorymi mi z nim absolutnie nie jest po drodze. Ale mimo tego nie watpie w jego wewnetrzna uczciwosc. A ze sa ludzie, ktorzy mu nie beda ufac? No coz, na swiecie chodza takze ludzie, ktorzy mowia, ze nie ma pandemii albo ze Ziemia jest plaska… Ale jak Pan zwrocil uwage, ciekaw jestem, jak to bedzie wygladala sprawa z obroncami, tak o. Zieby, jak i Pawła M. Najwyzszy czas, zebysmy przestali w naszym Kosciele widziec rzeczy czarno-biale, tylko nauczyli sie patrzec na konkretnego czlowieka w calosci. To nam dobrze zrobi – skonczy sie cielece zachwycenie a zacznie dojrzale traktowanie czyjegos fenomenu (mysle tu takze o JPII, ale to juz jest zupelnie inna historia, jak mawial Kipling).

Paweł M. będzie miał obrońcę podczas swojej rozprawy sądowej. Komisja to nie sąd. Tutaj celem jest badanie systemowych zaniedbań w zakonie. Wysiłki w stronę ‘przedstawiania spraw językiem trafiającym do katolików radiomaryjnych’ obserwujemy od lat. Jest to w zasadzie oficjalny język polskiego kościoła i widzimy, do czego to doprowadziło.

Jeśli tak ma być, jak Pani napisała, to katastrofa z tą komisją. Pierwszym warunkiem jest prawda, a nie partykularne cele dominikanów. Jeśli już na tym etapie Paweł M. nie będzie miał obrońcy, kto będzie mieć motywacje by podnosić argumenty niewygodne dla dominikanów?

Dominikanie wyraźnie napisali w oficjalnym komunikacie, że ” celem [komisji] jest opisanie działania br. Pawła M., reakcji i zaniedbań władz Prowincji oraz mechanizmów, jakie w tej sprawie zadziałały. W podsumowaniu Komisja sformułuje sugestie i zalecenia, które pomogą uniknąć podobnego zła w przyszłości.” I dalej: “Po zakończeniu prac Komisji zostaną zaprezentowane wyniki jej badań. Otrzyma je również generał Zakonu Kaznodziejskiego, który na tej podstawie zdecyduje o ewentualnych konsekwencjach dla winnych błędów i zaniedbań.” Wygląda na to, że nie będzie tutaj opcji zepchnięcia całej winy na nieżyjących.

Także nie jest to tylko “sąd” nad Pawłem M. Powoływanie takiej komisji w celu tylko osądzenia Pawła M. nie miałoby sensu, bo zrobi to ‘prawdziwy’ sąd.
https://info.dominikanie.pl/2021/03/powolanie-komisji-ds-pawla-m/?fbclid=IwAR0khfKy3SFIe-gbekGM-PmWJ_ulycg68U5cRBzFujy_tjwPjLhTplXRr-w

Pod publikę, zwłaszcza, że przewodniczący od lat prezentuje poglądy donatystyczne. Nie wiem, co może zatem wnieść do praktyki pokutnej Kościoła w 21 wieku. Ciekawi są natomiast ci, którzy będą badać sprawę od strony psychologicznej, mało mamy piśmiennictwa w stylu np drobiazgowego Drewermana, to może dać interesujące ujęcie sprawy, być może wykraczające poza przypadek niewstrzemięźliwego mnicha.

Nie wiem czy katolik może bez uprzedzeń kierować taką komisją. Czy jego poglądy nie będą rzutowały na ocenę zdarzeń. To samo tyczy się sędziów ogłaszających wyroki w sprawach kapłanów oskarżanych o gwałty na dzieciach.

Aha, idąc tą logiką: kobiety nie powinny pisać o mężczyznach, Polacy o historii innych krajów, a księża mówić o małżeństwie. Terlikowski raczej ma odpowiednie przymioty umysłu i charakteru; inna sprawa, czy podoła wyzwaniu, ale tego dowiemy się na koniec.

Pan Terlikowski pełni w tych sprawach od lat rolę komentatora, jednego z najbardziej aktywnych i rozpoznawalnych przez dużą część społeczeństwa. Rozumiem, że założenie jest takie, iż komisja działać będzie bez zarzutu. Bo jeśli jakieś nieprawidłowości miałyby ewentualnie się pojawić, no Terlikowski raczej już ich na wierzch nie wyciągnie…

Chociaż poza tym to uważam, że dobrze że zaczynają pracę. Niech próbują coś zrobić dobrego. A jak im coś nie będzie wychodziło, to niechże się do tego przyznają i szukają np dodatkowych specjalistów. Bo są pionierami i obawiam się, że ich doświadczenie może być jeszcze w przyszłości potrzebne polskiemu Kościołowi.