Recenzje
Paweł Czapczyk, „Nowe Książki” 2013, nr 9
Wielu było eseistów w Polsce przed Jerzym Stempowskim, ale żaden z nich nie wspiął się tak wysoko. To autor „Pana Jowialskiego i jego spadkobierców” pokazał dopiero, czym jest, czym może być „polski esej”.
W grupie utworów wydanych po raz pierwszy przez „Więź” znajdziemy teksty różnego kalibru – zarówno poważniejsze w tomie (m.in. sugestywną anatomię komunistycznej dyktatury „W dziesięciolecie śmierci Stalina”), jak i nieco lżejsze (choćby filipikę skierowaną przeciw towarzyszowi Kliszce, który chcąc sprowadzić prochy Norwida do kraju, niechybnie narazi się na dyskomfort swego „marksistowskiego sumienia”). Żaden z tych tekstów nie odbiega jednak jakością od „kanonu” pism Stempowskiego i żaden nie zasługuje na pominięcie.