Jesień 2024, nr 3

Zamów

Recenzje

„Integracja” 2017, nr 2

Od urodzenia miał lewostronny niedowład i dużą wadę wzroku. Nie przejmował się jednak sobą, Ważni byli inni chorujący na raka, inni chorujący w ogóle, a także podopieczni hospicjum w Pucku, które ks. Jan stworzył od podstaw, nie mając jeszcze wiedzy o swojej chorobie. Miał wielkie poczucie humoru. Przekonywał, że nie da się uciec od myślenia o własnej śmierci, będąc śmiertelnie chorym. Zresztą ze śmierci trzeba żartować, bo gdyby była śmiertelnie poważna, toby nas zabiła. Nie wstydził się opowiadać, czego się boi. Jak sobie nie radzi z chorobą, ale też jak stawia jej czoło. Jakie miewa zwątpienia i jak ufa bezgranicznie. Zmarł 28 marca 2016 r. Za testament księdza uznajmy słowa: „Zamiast ciągle na coś czekać – zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później, niż Ci się wydaje”.