Recenzje
Lektor, „Tygodnik Powszechny” 2018, nr 6
Listy, które między sobą wymieniali, są niezmiernie ciekawe. W tym, co pisze Giedroyc, jest nieczęste u niego ciepło i empatia, a także zrozumienie dla szczególnej wrażliwości Wittlina na antysemityzm. Wittlin z kolei uważnie czyta i sumiennie recenzuje „Kulturę”, wspiera redaktora w jego kampaniach, a nawet je współtworzy, publikując w 1951 r. klasyczny już esej „Apologia Gombrowicza”. Szuka też źródeł finansowania (jednym z mecenasów „Orfeusza…” była Helena Rubinstein, urodzona w Krakowie twórczyni imperium kosmetycznego!). Mnóstwo w tej korespondencji obrazków (i plotek) z życia emigracji, no i wiele na temat planowanych przez Wittlina tekstów, które niestety nie powstały. Do tego solidny wstęp i przypisy – czegóż chcieć więcej?