Recenzje
Lektor, „Tygodnik Powszechny” 2015, nr 51-52
Z jednej strony samotnik Stempowski, człowiek ze ścisłego kręgu „Kultury”, z drugiej Terlecki, angażujący się w życie polityczne, kulturalne i naukowe emigracji londyńskiej, choć publikujący u Giedroycia. Łączy ich zainteresowanie sytuacją w kraju, zwłaszcza losem kolegów z PIST-u, jak Leon Schiller i Bohdan Korzeniewski, ale także książkami ukazującymi się nad Wisłą. Inny punkt wspólny to… kłopoty zdrowotne. Jerzy Stempowski miał rozległą wiedzę medyczną i z prawdziwym znawstwem diagnozował zarówno siebie, jak i przyjaciół, proponując następnie stosowne kuracje. Diagnozy lekarskie sąsiadują więc w tej książce z diagnozami dotyczącymi losów naszej cywilizacji.