Recenzje
Wojciech Bonowicz, „Tygodnik Powszechny” 2017, nr 39
Obszerną rozmowę z Władysławem Stróżewskim warto przeczytać przede wszystkim po to, żeby zobaczyć, jak wygląda żywe myślenie. […]
Znaczna część pytań, jakie w „Miłości i nicości” zadaje Stróżewskiemu jego uczennica Anna Kostrzewska-Bednarkiewicz, dotyczy kwestii ściśle filozoficznych. Wędrujemy z rozmówcami nie tylko przez wspomnianą filozofię wartości, ale też estetykę, antropologię, a przede wszystkim – metafizykę. […]
Rozmowa przeskakuje z tematu na temat, zawraca, meandruje. Czasem aż chciałoby się ją naprostować, ale… Zawsze jest jakieś „coś za coś”. Czy dałoby się podglądnąć Stróżewskiego, jak „zajmuje się filozofią”, układając tę książkę bardziej porządnie? A tak widzi się, czuje. I od razu wiadomo, kto jest kim.