Zima 2024, nr 4

Zamów

Recenzje

Katarzyna Bzowska-Budd, „Pamiętnik Literacki”

Opory psychiczne, które tak zaciążyły na produktywności Jerzego Stempowskiego, znikały, gdy miał przed sobą kartkę papieru listowego. Z wielkopańską szczodrobliwością dzielił się wtedy z korespondentem swymi rozważaniami. Raz po raz wywijają się z tych listów rozprawki na bardzo szeroki wachlarz tematów, tym cenniejsze, że swoboda i naturalność toku epistolarnego łączy się w nich z rzadką precyzją słowa i klarownością myśli. Dyscyplina pisarska, która weszła u w krew, i wrażliwość na wartości estetyczne słowa sprawiły, że i w drobiazgach, pisanych currente calamo, na pewno bez myśli o druku, nigdy nie uciekał się do szablonowych zwrotów, do niejasnych, „puszczonych” sformułowań. Wszystkie one odznaczają się szlifem pisarskim. Tak samo jak eseje przeznaczone do druku. […]

Ostatnio drukowana spuścizna Stempowskiego poszerzona została o kolejna pozycję tego typu. Nakładem wydawnictwa „Więź” ukazała się korespondencja Jerzego Stempowskiego i Tymona Terleckiego z lat 1941-1966. To 69 listów, przy czym listów Terleckiego jest zaledwie 20. Większą część książki stanowią więc epistolarne eseje Stempowskiego. Ukazuje się on w nich z jednej strony jako renesansowy niemal myśliciel, a z drugiej – pełen niepewności twórca, który potrzebuje kogoś, kto by go do pisania i uczestnictwa w życiu intelektualnym emigracji zachęcał.