Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Wspólnoty polskich lęków 

Przepychanki zwolenników rządów Prawa i Sprawiedliwości z ich przeciwnikami podczas spotkania wicepremier Beaty Szydło w Lublinie 20 września 2018. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl

Stosunek Polaków do polityki jest jednoznacznie negatywny. W oczach społeczeństwa politycy obiecują niestworzone rzeczy, by sięgnąć po władzę, ale potem nie realizują obietnic. Poczucie zawodu demokracją pobudza tęsknoty za autorytarnym przywódcą, który nie musiałby się przejmować perspektywą utraty władzy. Dyskutują: Anna Buchner, Katarzyna Fereniec-Błońska, Maria Wierzbicka-Tarkowska i Bartosz Bartosik („Więź”).

Pobierz „Twarze polskiej radykalizacji. Raport z badań – analiza – rekomendacje”

Bartosz Bartosik: „Jest taki dogmat, że jak myślimy inaczej, to musimy się nie lubić” – to wypowiedź uczestniczki badania na temat radykalizacji politycznej przeprowadzonego przez ośrodek „Ciekawość”. Dlaczego akurat te słowa wybrałyście jako motto raportu z tych badań?[1]

Anna Buchner: Z wywiadów badawczych, jakie przeprowadziłyśmy z Polkami i Polakami z klasy średniej, wynika, że – jakkolwiek strasznie by to zabrzmiało – radykalizacja jest prostszym rozwiązaniem niż rozmowa, dialog i szukanie kompromisu. Z tych wypowiedzi wiemy, że otwartość na inne poglądy przy jednoczesnym zachowaniu własnych jest niezwykle obciążająca emocjonalnie. Dodatkowo media podkręcają wrażenie, że cały świat jest podzielony, a polaryzacja i zamykanie się we własnych strefach komfortu są naturalnym stanem rzeczy.

Kiedy stykamy się z kimś, kto z dużą dozą prawdopodobieństwa ma inny światopogląd, powielamy te proste kalki myślowe. Zakładamy na przykład, że osoba wierząca jest zapewne wyborcą Prawa i Sprawiedliwości i ma poglądy konserwatywne. Nawet jeśli wiemy, że ludzkie motywacje, zachowania i przekonania są znacznie bardziej skomplikowane, to nieświadomie sięgamy po schematy myślowe, które utrudniają nam wejście w relacje i współpracę.

Wraz z polaryzacją współwystępuje lęk przed polaryzacją. Z jednej strony radykalizujemy się i mamy coraz bardziej skrajne przekonania, a z drugiej – widzimy problematyczność tego procesu i boimy się go

Maria Wierzbicka-Tarkowska

Udostępnij tekst

Maria Wierzbicka-Tarkowska: Autorka cytowanego zdania uznała ten dogmat za pułapkę, schemat, w który coraz mocniej jesteśmy wtłaczani. Stoi za nim mechanizm, według którego szum informacyjny i nadmierna złożoność świata wzbudzają w nas zmęczenie i przekonanie, że trudno dojść do prawdy. W takiej sytuacji poglądy drugiej osoby stają się łatwym wyznacznikiem tego, czy warto się z nią identyfikować, a inną potępiać, zanim jeszcze poznamy sedno sprawy. Poczucie, że otaczają nas ludzie myślący podobnie, przynosi ulgę wobec złożoności świata.

Co ciekawe, z polaryzacją współwystępuje lęk przed polaryzacją. Z jednej strony radykalizujemy się i mamy coraz bardziej skrajne przekonania, a z drugiej dostrzegamy ten proces, widzimy jego problematyczność i boimy się go.

A jak rozumiecie radykalizację i jej związek z polaryzacją?

Wierzbicka-Tarkowska: Używamy definicji Alexa Schmida, który opisuje radykalizację jako proces zachodzący po obu stronach konfliktu. W tym procesie normalne praktyki dialogu i kompromisu między aktorami politycznymi i różnymi grupami o rozbieżnych interesach są porzucane przez strony konfliktu na rzecz strategii bardziej konfrontacyjnych, a często otwarcie przemocowych. W tym ujęciu do radykalizacji dochodzi zazwyczaj w warunkach polaryzacji.

Czyli polaryzacja i radykalizacja współwystępują ze sobą?

Katarzyna Fereniec-Błońska: Według Schmida zazwyczaj tak. Dodałabym jeszcze, że poza schematami poznawczymi za radykalizacją kryje się też mechanizm obronny. Badałyśmy Polki i Polaków z co najmniej średnim wykształceniem. Opowiadali nam oni o dziesiątkach okropnych sporów i kłótni na tematy polityczne, w jakich brali udział w ostatnich latach. Wiele osób deklarowało, że przyjmuje dogmat o nielubieniu myślących inaczej, bo pozwala im uchronić się przed usłyszeniem czegoś bardzo bolesnego.

Nasi badani mówili o strategiach szybkiego rozpoznawania poglądów innych. Wspominali o tym, że w przedszkolu czy szkole ostrożnie, ale błyskawicznie próbują zorientować się w poglądach innych rodziców. Już po dziesięciu minutach następuje wstępne rozeznanie, kto za PiS, a kto za PO. Jako społeczeństwo podobnie zachowujemy się na bazarze i w innych miejscach kontaktu społecznego. Staramy się oszacować, jakie tematy bezpiecznie poruszyć, a jakich unikać.

Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń

Pakiet Druk+Cyfra

    • 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
      z bezpłatną dostawą w Polsce
    • 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf (do pobrania w trakcie trwania prenumeraty)
    • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.

Pakiet cyfrowy

  • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
  • Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok (do pobrania
    w trakcie trwania prenumeraty)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” wiosna 2023. Jest to część bloku społecznego „Życie w czasach niepewności”.

Pozostałe teksty tego bloku:
Marcin Napiórkowski, Oswajanie niepewności
Joanna Erbel, Praktykować zmianę, a nie czekać na katastrofę

Podziel się

1
Wiadomość

Śmierć publiczna jak fizyczna . Skrajna polaryzacja jest oczywiście patologią polityki. Media jednak idą dalej. Służą coraz częściej do uśmiercania nie tylko ludzi ale także ich symboli. Ich siła jest tu coraz brutalniejsza. Korzystają ze słabości władzy rozdrobnionej w stałym tzw. trójpodziale oraz ze zmienności typowej dla polityki.

Piotr Szeliga