Jesień 2024, nr 3

Zamów

„Niepodległej Polski nie można zamknąć do więzienia, nie można jej rozstrzelać”

Manifestacja zorganizowana przez krakowską KPN schodzi z Wawelu w kierunku symbolicznego Grobu Nieznanego Żołnierza na Placu Matejki, 11 listopada 1984. Fot. Piotr Troszkiewicz / Forum POLONUS / Wikimedia Commons


45 lat temu powstała Konfederacja Polski Niepoległej. Jej członkowie byli „szaleńcami niepodległości” – wbrew realiom, ale z ogromną gorliwością dążyli do obranego przez siebie celu.

Fragment książki „Szaleńcy niepodległości. Historia Konfederacji Polski Niepodległej”, która ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej. Śródtytuły i tytuł pochodzą od redakcji Więź.pl

Historia niepodległościowych zmagań Polaków w XX wieku związana jest nieodłącznie z antykomunizmem. Rosja, odwieczny przeciwnik Rzeczypospolitej, z którym stoczono dziesiątki bitew, stała się wówczas światowym centrum nowej ideologii. Polska Rzeczpospolita Ludowa była po drugiej wojnie światowej jednym z niesuwerennych państw podporządkowanych Moskwie.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo
i politykę.

Cenisz naszą publicystykę?
Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

Ludzi, którzy ten stan rzeczy kwestionowali, zmuszono do emigracji, zamknięto w więzieniach albo zamordowano. Gdy terror czasów stalinowskich się skończył, Służba Bezpieczeństwa bacznie przyglądała się tym, którzy przeżyli i wciąż mieszkali w kraju nad Wisłą.

Bardzo niepokorni

Bardziej niepokornych, którzy – korzystając z odwilży lat siedemdziesiątych – zaangażowali się w jawną opozycję rodzącą się w drugiej dekadzie rządów Edwarda Gierka, obserwowano ze szczególną uwagą. Choć większość z nich nie głosiła otwarcie haseł niepodległościowych, lecz żądała od władz respektowania praw człowieka, dotykały ich systemowe represje i brutalność funkcjonariuszy SB.

W takich realiach u schyłku lat siedemdziesiątych na scenę polityczną wchodzi nowy aktor: Konfederacja Polski Niepodległej. Tworzące ją osoby deklarują, że ich celem jest odzyskanie przez Polskę niepodległości i upadek systemu komunistycznego. Ogłaszają, że KPN jest pierwszą od powstania żelaznej kurtyny niezależną partią polityczną, która legalnymi metodami chce pozbawić władzy polskich komunistów.

Ruch to radykalny, uderzający odwagą i brakiem poszanowania realizmu politycznej gry. Niepodległościowy radykalizm od czasów zaborów mógł się kojarzyć Polakom z szaleńczymi zrywami powstańczymi i daniną krwi. Czy można mówić o radykalizmie, gdy postuluje się działanie bez przemocy? Gdy bronią staje się powielacz i farba drukarska? Gdy zagrożeniem dla władzy stają się manifestacje i strajki – tłumione niekiedy brutalnie, ale najczęściej bez użycia ostrej amunicji?

KPN była pierwszą organizacją opozycyjną, która w latach siedemdziesiątych otwarcie deklarowała chęć przejęcia władzy i wywierała nacisk na rządzących, wypełniając tym samym definicję opozycji politycznej typową dla systemu demokratycznego

Grzegorz Wołk

Udostępnij tekst

Takie były realia ostatnich kilkunastu lat PRL. Uczestnicy opozycji antysystemowej w przytłaczającej większości wybierali pokojowe metody działania. Odrzucając radykalizm metod, wyznawali radykalizm celów. Niemal wszyscy pragnęli demokracji. Radykałami w tym gronie stawali się niepodległościowcy, w tym konfederaci.

Obecny stan badań nad środowiskami kontestującymi PRL w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych prezentuje się solidnie. Monografii doczekały się Komitet Obrony Robotników[1], Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela[2], Ruch Młodej Polski[3]. Konfederacja Polski Niepodległej – wraz z Wolnymi Związkami Zawodowymi Wybrzeża i Polskim Porozumieniem Niepodległościowym – należała do niewielkiego grona organizacji opozycji przedsierpniowej, które nie zostały opisane w klasycznej monografii naukowej. Być może dlatego, że już w momencie powstania wywoływała kontrowersje, budząc skrajne emocje nawet w środowisku opozycyjnym. Niniejsza praca stara się zapełnić tę lukę badawczą.

Pojawienie się po 1976 r. jawnie funkcjonującej opozycji zmieniło sytuację polityczną w PRL. Choć ani Komitet Obrony Robotników, ani Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela nie określały się jako stricte polityczne, de facto miały taki charakter: KOR bardziej lewicowy i socjaldemokratyczny, ROPCiO chadecki i konserwatywny.

Żadna z tych organizacji nie przyjęła jednak formuły partii politycznej. Za skuteczniejszy środek działania uznały aktywność w ramach niesformalizowanego ruchu społecznego. Zarówno dla KOR, jak i ROPCiO podstawową płaszczyzną działalności była walka o prawa człowieka[4]. Tomasz Gąsowski, parafrazując Stefana Kisielewskiego, nazwał przedstawicieli przedsierpniowej opozycji „niesłychanie pożytecznymi szaleńcami”[5]. Wybór takiej formy aktywności obywatelskiej był zdaniem Gąsowskiego wątpliwy z perspektywy realizmu politycznego.

Jak AK

Szukając metafory określającej członków KPN, można by iść dalej tym tropem. Konfederaci – na wzór „szaleńców Bożych” – byli „szaleńcami niepodległości”, ludźmi, którzy wbrew realiom, ale z ogromną gorliwością dążyli do obranego przez siebie celu ideowego. W tamtych czasach nie postrzegano niepodległości jako czegoś możliwego do osiągnięcia. Najwyżej o niej marzono.

Gąsowski zwrócił też uwagę na obecną w aktualnym dyskursie skłonność do przypisywania intencji niepodległościowych niemal każdej formie sprzeciwu wobec PRL. Taki sposób widzenia opozycji (zwłaszcza przedsierpniowej) niesłusznie odbiera KPN jej unikatową cechę konstytutywną, tj. uczynienie z postulatu niepodległości głównego celu programowego[6].

Twórcy powstałej 1 września 1979 r. Konfederacji uznali, że utworzenie niezależnej od PZPR partii politycznej pozwoli im wypracować skuteczną płaszczyznę działalności opozycyjnej. W myśl klasycznej definicji Maurice’a Duvergera KPN spełniała warunki zewnętrznej partii politycznej, tj. tworzonej jako wyraz woli grup społecznych dotychczas pozbawionych wpływu na władzę[7]. Jak zauważył Jan Ryszard Sielezin, zachodnia literatura przedmiotu (m.in. tacy autorzy jak Robert Dahl, Giovanni Sartori) postrzega opozycję polityczną jako element systemu demokratycznego. Z oczywistych przyczyn takie ujęcie nie jest użyteczne do badania niedemokratycznej PRL.

Szaleńcy niepodległości
Grzegorz Wołk, „Szaleńcy niepodległości. Historia Konfederacji Polski Niepodległej”, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2024

KPN była pierwszą organizacją opozycyjną, która w latach siedemdziesiątych otwarcie deklarowała chęć przejęcia władzy i wywierała nacisk na rządzących, wypełniając tym samym definicję opozycji politycznej typową dla systemu demokratycznego. […]

W PRL istnienie „legalnej” opozycji nie było możliwe. Opozycja jako zjawisko społeczne podważałaby bowiem system dyktatury proletariatu[8]. Krystyna Trembicka wykazała, że KPN – podobnie jak Komitet Samoobrony Społecznej „KOR” – od schyłku lat siedemdziesiątych była postrzegana przez PZPR jako „wróg podmiotowy” i zastąpiła w tej roli zlikwidowane po wojnie partie polityczne oraz Armię Krajową[9].

Po wprowadzeniu stanu wojennego rolę tę przejęła „Solidarność”, chociaż „kontrrewolucyjny” charakter KPN (oraz KSS „KOR”) nadal był co jakiś czas przypominany w publikacjach propagandowych[10]. W literaturze politologicznej przeważa pogląd, że w systemach niedemokratycznych partie polityczne pełnią inną funkcję niż w systemach demokratycznych. Dążą bowiem do zdobycia lub utrzymania władzy metodami odmiennymi niż w demokracji: przede wszystkim ignorują wolne wybory, najczęściej próbują osiągnąć cel drogą rewolucyjnego przewrotu, przemocą i terrorem. Jest to jednak definicja odnosząca się przede wszystkim do partii sprawujących władzę. Istnienie innych stronnictw, realnie opozycyjnych, jest w modelu teoretycznym niemożliwe.

KPN odgrywała rolę partii politycznej według klasycznej definicji, dążyła bowiem do zdobycia (i utrzymania) władzy w drodze procesu wyborczego, a nie przewrotu. Większość zachodnich badaczy, w tym Duverger, postrzegała partie polityczne jako stały element systemu demokratycznego i analizowała je z takiej perspektywy. Opisywane w książce próby prowadzenia przez KPN aktywności politycznej w formie właściwej dla systemu demokratycznego (partycypacja w wyborach, działalność propagandowa, spotkania i narady kierownictwa partyjnego itp.) spotykały się z nietypowym dla systemu demokratycznego kontrdziałaniem przedstawicieli hegemonicznej PZPR oraz podporządkowanego jej aparatu represji. Najczęściej było to działanie siłowe i represyjne[11].

Skrajnie burżuazyjno-nacjonalistyczni

W nieobecnym w polskim dyskursie nad opozycją w PRL artykule Maryjanne Osa i Kurt Schock analizowali schemat angażowania się w działalność opozycyjną w systemach demokratycznych i niedemokratycznych. W ich badaniach antysystemowe partie polityczne w krajach niedemokratycznych nie zaistniały jako osobna kategoria, co pokazuje wyjątkowość strategii obranej przez KPN[12].

Jeszcze w 1989 r. wysocy rangą funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa określali KPN mianem „struktury reprezentującej skrajnie burżuazyjno-nacjonalistyczny, tzw. niepodległościowy nurt polityczno-ideologiczny”[13]. […]

Badacze myśli politycznej słusznie zwracają uwagę na trudności z zaklasyfikowaniem KPN do konkretnego nurtu. Krystyna Rogaczewska pierwsza wskazała, że przypisywanie Konfederacji określeń takich jak „partia piłsudczykowska” czy „partia niepodległościowa” akcentuje zaledwie jeden z wymiarów jej działalności. Tak jak antykomunizm nie czynił z KPN partii konserwatywnej czy liberalnej, tak niepodległość nie umiejscawiała jej w konkretnym punkcie podziałów ideowych. W konfederacji panował eklektyzm ideowy. Badacz odnajduje w niej ślady wielu XX-wiecznych doktryn politycznych. Co zatem scalało członków opisywanej partii?

Z pewnością nie była to jedynie idea niepodległości; przynajmniej od połowy lat osiemdziesiątych uznających ją organizacji i partii opozycyjnych było więcej. Spoiwem był Moczulski. KPN niemalże od samego początku była partią wodzowską. To on wyznaczał kierunek i politykę kadrową partii. W przypadku konfliktu polemiści partię opuszczali. Oczywiście, był skrępowany niepodległościowymi imponderabiliami, takimi jak uznawanie londyńskiego ośrodka legalistycznego. Nie przeszkodziło mu to jednak w przeforsowaniu udziału KPN w nie w pełni demokratycznych wyborach czerwcowych. Na poziomie pryncypiów był to krok na granicy zdrady. Na poziomie politycznym – ruch, dzięki któremu KPN mogła zaistnieć w późniejszych latach jako znacząca siła parlamentarna.

„Jesteśmy kolejną zmianą w długim pochodzie pokoleń […] Od nas – przede wszystkim – zależy, kiedy Polska odzyska niepodległość, a naród polski możność stanowienia o swoim losie”[14]. Słowa te stały się szczególnie aktualne w okresie transformacji ustrojowej, dziesięć lat od wydrukowania „Deklaracji ideowej KPN”, z której pochodziły. Główny cel partii został osiągnięty. Jednak czy doprowadziła do niego działalność Konfederacji? Czy może zaważyły elementy, na które partia nie miała wpływu?

W spojrzeniu na transformację systemową PRL bliskie mi są stwierdzenia Antoniego Dudka zawarte w „Reglamentowanej rewolucji”. Rola sprawcza polskiej opozycji (nie tylko KPN) w wydarzeniach 1989 r. nie była tak wielka, jak chcieliby ją widzieć niektórzy działacze.

Konfederacja nie odegrała głównej roli w upadku PRL. Nie stała się także beneficjentem przemian politycznych. Jednak teza o tym, że była w dziejach PRL nieistotna, wydaje jest przesadzona. W przeciwnym razie nie rozmawialiby o niej przywódcy PRL i ZSRS, a jej przewodniczący nie zostałby zaproszony przez wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych.

Wesprzyj Więź

W więziennym dzienniku Tadeusz Stański zapisał: „Jeśli przegramy, to hasło KPN być może będzie interesować wąskie grono historyków, a ideę Niepodległości będą realizować inni, podobni do nas, często nie wiedząc, że był KPN, tak jak my przecież o wielu naszych poprzednikach nie wiemy […] W razie czego pozostaje tylko pewność, że za nami pójdą inni. Że gdy nas zabraknie, to przyjdą i poniosą tę ideę inni. Że nigdy ich nie zabraknie. Niepodległej Polski nie można zamknąć do więzienia, nie można jej rozstrzelać. Nie można jej wykorzenić z dążeń Polaków”[15].

Przeczytaj też: Jan Strzelecki. Człowiek spotkania

[1] J. Skórzyński, „Siła bezsilnych. Historia Komitetu Obrony Robotników”, Warszawa 2012; A. Friszke, „Czas KOR-u. Jacek Kuroń a geneza Solidarności”, Kraków 2011.
[2] G. Waligóra, „Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela 1977–1981”, Warszawa 2006.
[3] T. Sikorski, „O kształt polityki polskiej. Oblicze ideowo-polityczne i działalność Ruchu Młodej Polski (1979–1989)”, Toruń – Szczecin 2011.
[4] J. Skórzyński, „Siła bezsilnych…”; G. Waligóra, „Ruch Obrony…”; J. Kufel, Między konfliktem a współdziałaniem. Linie zróżnicowania programowego Komitetu Obrony Robotników i Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela w latach 1976–1980”, Toruń 2017, s. 59–61.
[5] T. Gąsowski, „«Niesłychanie pożyteczni szaleńcy». Przedsierpniowi opozycjoniści w poszukiwaniu formuły realistycznego działania”, „Politeja” 2013, nr 3, s. 149–156.
[6] T. Gąsowski, „Polacy w cieniu Jałty – między przystosowaniem a oporem. Uwagi o metodologii badań postaw i zachowań społecznych w czasach Polski Ludowej (1944–1989)” [w:] „Od ostatnich leśnych do «Solidarności». Z dziejów opozycji politycznej i oporu społecznego w Polsce południowo-wschodniej (1956–1989)”, red. M. Gliwa, M. Krzysztofiński, Rzeszów 2014, s. 25–26.
[7] R. Herbut, „Teoria i praktyka funkcjonowania partii politycznych”, Wrocław 2002, s. 123–184; M. Wenklar, „Konfederacja Polski Niepodległej w III Rzeczypospolitej”[w:] „Konfederacja Polski Niepodległej na drodze do wolności”, red. M. Wenklar, Kraków 2011, s. 83–84. Duverger wyróżnił dwa rodzaje partii politycznych: tworzone zewnętrznie oraz wewnętrznie, tj. organizowane przez aktualnie partycypujące w podziale władzy elity parlamentarne.
[8] M. Michalewska-Pawlak, „Obywatelskość demokratyczna jako idea normatywna w koncepcjach polityczno–programowych polskiej opozycji w latach 1980–1989”, Gdańsk 2010, s. 12–25.
[9] Krystyna Trembicka wyróżniła dwie kategorie wrogów ruchu komunistycznego. Do pierwszej zaliczyła wrogów realnych, „klasowych”, tj. ziemian, kapitalistów i przedstawicieli doktryn politycznych konkurencyjnych wobec marksizmu, uznawanych przez komunistów za obcą agenturę mającą zagranicznych protektorów.
Drugą grupę stanowili wrogowie wykreowani już w PRL, którą Trembicka dzieliła – odwołując się do Hanny Arendt – na tzw. wrogów obiektywnych i potencjalnych. W myśl tego podziału KPN od momentu powstania była wrogiem „klasowym”, któremu komunistyczna propaganda i wymiar sprawiedliwości przypisywały działalność agenturalną oraz próby obalenia ustroju państwowego (K. Trembicka, „Kategoria wroga w komunistycznej Polsce w latach 1956–1989”, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio K – Politologia” 2014, vol. 21, z. 2, s. 107–118).
[10] A. Antoszewski, R. Herbut, „Systemy polityczne współczesnego świata”, Gdańsk 2001, s. 52; W. Żebrowski, „Partie polityczne w systemach demokratycznych i niedemokratycznych. Rozważania teoretyczne”, „Szkice Humanistyczne” 2017, nr 2, t. 17, s. 110; M. Duverger, „Les partis politiques”, Paris 1958.
[11] K.W. Trembicka, „Wrogowie w myśli politycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej”, Lublin 2013, s. 119–134; M. Reniak, „KPN. Kulisy, fakty, dokumenty”, Warszawa 1984; W. Rehan, „Konfederacja Polski Niepodległej…”.
[12] M. Osa, K. Schock, „A long, hard slog: political opportunities, social networks and the mobilization of dissent in non-democracies”, „Research in Social Movements, Conflicts and Change” 2007, nr 27, s. 124–146.
[13] AIPN, 00473/79, Z. Pudysz, J. Karpacz, „Konfederacja Polski Niepodległej. Ciąg dalszy, Departament Szkolenia i Doskonalenia Zawodowego MSW”, Warszawa 1989, s. 3. Nie był to odosobniony przypadek, gdy funkcjonariusze SB lokowali KPN w „nurcie burżuazyjno-nacjonalistycznym” opozycji; por. AIPN, 001708/2490,B. Musiał, „Udział obserwacji zewnętrznej w operacyjnym rozpracowaniu struktur nielegalnej poligrafii w latach 1975–1980”, WSO, Legionowo 1986, k. 4.
[14] K. Rogaczewska, „Główne wartości myśli programowej Konfederacji Polski Niepodległej” [w:] „Współczesna polska myśl polityczna”, red. B. Pasierb, K.A. Paszkiewicz, Wrocław 1996, s. 200.
[15] AAN, Konfederacja Polski Niepodległej, 1, Dziennik Tadeusza Stańskiego, k. 1.

Podziel się

2
Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.