
Pacyfizm nie zakładał, że napadnięty nie ma prawa się bronić. Chodziło o to, żeby stworzyć takie ramy, w których konflikty między państwami będą rozwiązywane przy pomocy metod pokojowych – prawa międzynarodowego, arbitrażu, nacisku społecznego czy ekonomicznego – mówi Andrzej Friszke w rozmowie z Bartoszem Bartosikiem i Ewą Buczek.
Bartosz Bartosik: Wojna w Ukrainie toczy się już od wielu miesięcy. W tym czasie społeczeństwa i politycy Zachodu nie zdecydowali się na bezpośrednie zaangażowanie swoich wojsk w tę walkę, ale w większości deklarowali polityczne, moralne, finansowe i pośrednio militarne, chociażby przez dostawy broni, wsparcie dla Ukrainy w jej obronie przed Rosją. Stało się jasne, że lata prób pokojowego ujarzmienia Rosji spełzły na niczym. Inicjatywy pokojowe podejmowane czy to przez ONZ, czy organizacje międzynarodowe, czy Kościoły nie sprawdziły się wobec tego konfliktu. Czy to oznacza, że miejsce pacyfizmu znalazło się na śmietniku historii?
Andrzej Friszke: Tego bym nie powiedział. Zacznijmy od tego, że pacyfizm to zjawisko złożone, więc używając tego terminu, mamy raczej na myśli jego główny nurt, a nie ekstrema. I tak rozumiany pacyfizm nie zakładał nigdy, że napadnięty nie ma prawa się bronić. Chodziło o to, żeby stworzyć takie ramy, w których konflikty między państwami będą rozwiązywane przy pomocy metod pokojowych, czyli prawa międzynarodowego, arbitrażu, nacisku społecznego czy ekonomicznego. I teraz trzeba jasno powiedzieć, że obecnie w stosunku do Rosji idee pacyfistyczne rzeczywiście nie mają zastosowania, bo ona od razu postawiła Ukrainie ultimatum z żądaniami oznaczającymi likwidację niepodległego państwa i uderzyła. Nie było przecież mowy o żadnych negocjacjach, które mogłyby zapobiec tej wojnie.
Bartosik: A jednak państwa Zachodu do ostatniej chwili wierzyły, że pokojowymi metodami i współpracą gospodarczą ujarzmią rosyjski imperializm.
Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń

Pakiet Druk+Cyfra
-
- 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
z bezpłatną dostawą w Polsce (poczynając od aktualnego numeru) - 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf,
- Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)
- 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.
Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.

Pakiet cyfrowy
- Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
- Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok
Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.
Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” jesień 2022
Komentarz
Tacy postkomunistyczni pacyfiści powinni być na śmietniku