rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Rzecznik KEP o sprawie Pawła M.: Zaniedbania są długofalowe, nie ma jednej winnej osoby

Ks. Leszek Gęsiak SJ, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski podczas pogrzebu abp. Henryka Hosera. Warszawa, 20 sierpnia 2021. Fot. Episkopat.pl

To, że doszło do tak ogromnej manipulacji dokonanej przez duchownego, jest niewyobrażalne – mówi ks. Leszek Gęsiak, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.

Ks. Leszek Gęsiak, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, odbył dziś w Warszawie spotkanie z przedstawicielami mediów. Pytany o komentarz do wczorajszej prezentacji raportu komisji badającej sprawę dominikanina o. Pawła M. (streszczenie dokumentu tutaj, całość tutaj) rzecznik stwierdził, że przedstawione fakty w dużej mierze były już znane, niemniej są porażające.

– To, że doszło do tak ogromnej manipulacji dokonanej przez duchownego, jest niewyobrażalne. Ból ludzi, którzy zostali tą działalnością doświadczeni, ból ofiar – a mówimy nie o osobach małoletnich, ale dorosłych, a więc ta manipulacja musiała być tak duża, skoro ulegali jej dorośli ludzie – wymaga z jednej strony na pewno wielkiego współczucia, ale też wsparcia ich w tym wszystkim, czego będą potrzebować – dodał.

– Komisja, z tego co wiem, przeanalizowała w tym raporcie dość wnikliwie wszystkie sprawy, także rolę przełożonych zakonnych. To będzie też poddane prawdopodobnie bardzo wnikliwej analizie, zostaną podjęte, zwłaszcza w zakonie dominikanów, konkretne decyzje. Tu należy podkreślić z dużą mocą otwarcie władz zakonnych na przeprowadzenie procesu wyjaśnienia tej sprawy, dla zakonu bardzo bolesnej, ale ważnej – zaznaczył ks. Gęsiak.

Jezuita przypomniał też o oświadczeniu wydanym wczoraj tuż po prezentacji raportu przez abp. Wojciecha Polaka, prymasa Polski i delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, który jednoznacznie potępił działania o. Pawła M. „Osoby skrzywdzone przez Pawła M. zostały, niestety, skrzywdzone również przez brak zrozumienia i wsparcia ze strony władz zakonu” – stwierdził abp Polak.

Z kolei rzecznik episkopatu mówił dziś: – W pełni solidaryzujemy z osobami, które poniosły jakiekolwiek szkody fizyczne i psychiczne związane z tym, co się stało.

Powtórzył, że sprawa na pewno będzie dalej wyjaśniana i wyraził nadzieję, że zostaną podjęte starania o zadośćuczynienie osobom skrzywdzonym tego, co doświadczyły ze strony dominikanina, choć „takie zadośćuczynienie nigdy nie będzie odpowiednie w stosunku do tego, co przeżyły”.

– Tym osobom – powiedział ks. Gęsiak – należą się podziękowania za odwagę w ujawnieniu przed komisją swoich trudnych doświadczeń. Myślę, że sprawa jest absolutnie jasna: takie działania, do jakich doszło, nie mają nic wspólnego z właściwie rozumianym duszpasterstwem. To są wypaczenia.

Zwrócił też uwagę, że w skład komisji badającej sprawę Pawła M. zostały powołane osoby niezależne, spoza samego zakonu, co jego zdaniem oznacza, że władze prowincji dominikanów chcą uczciwej oceny przeszłości. – Zostało przesłuchanych bardzo wielu dominikanów, także osoby, które znały sprawcę. Była wolność składania oświadczeń. To z całą pewnością dało komisji możliwość zebrania takiego materiału dowodowego, który dość jednoznacznie pozwolił na wyjaśnienie sprawy, a także znalezienie osób odpowiedzialnych – zauważył duchowny.

– Duża część winy – z tego, co się zorientowałem – jest zrzucona na o. Macieja Ziębę, który jako jedyny nie może się bronić. Zwracam na to uwagę, bo każdy ma prawo do obrony. Myślę, że te zaniedbania, to wynika z raportu, są długofalowe i nie dotyczą tylko jednej osoby – przekonywał rzecznik KEP, ale zastrzegł, że nie czytał jeszcze całego dokumentu.

Wesprzyj Więź

Ks. Gęsiak podkreślił jednocześnie, że „byłoby dużym nadużyciem deprecjonowanie gigantycznej pracy zakonu dominikanów”. – Mamy do czynienia z sytuacją, która wypaczyła dobre imię i reputację wielkiego, ważnego i dobrze pracującego w Polsce zakonu – mówił jezuita.

Przeczytaj też: „Zobaczył ten Kościół zbolały”. Kard. Krajewski spotkał się z kobietami skrzywdzonymi przez dominikanina Pawła M.

KAI, DJ

Zranieni w Kościele. Program wsparcia kryzysowego

Podziel się

14
3
Wiadomość

„byłoby dużym nadużyciem deprecjonowanie gigantycznej pracy zakonu dominikanów”. Ksieze Rzeczniku, bardzo czesto, gdy czytam Ksiedza sformulowania pojawia sie u mnie poczucie, ze ktos mnie probuje w inteligentny sposob przerobic. Nikt nie deprecjonuje gigantycznej pracy zakonu dominikanow – wiec po co te slowa? Ale kazdy moze smialo powiedziec, ze to nie jest normalna wspolnota, jesli taki drapiezca jest przez tyle lat tak nieudolnie strzezony! I gdy sie dzis spyta jego wspolbraci (jak np. owczesnego przeora) to nikt nic nie pamieta, nie przypomina sobie, nie znal czlowieka… I takie zycie wspolnotowe to mozna i nalezy deprecjonowac. Ale o tym sie Ksiadz Rzecznik nie zajaknal… Moze lepiej by bylo, zeby swoje komunikaty ograniczyc do prostych sformulowan, w ktory piatek zostanie zniesiony post albo jaka transmisja telewizyjna nie zastapi Mszy na zywo, co?

Albo winien jest konkretnie ojciec Zięba (w ewentualnym niewielkim towarzystwie bliskich doradców) albo cały zakon dominikanów. Negowanie obu wariantów jest … dziwne. Chyba, że uważamy, że winne są ofiary.

Uważam, że największą winę mają wszyscy Ci którzy wiedzieli, co ma na sumieniu Paweł M. i nic z tym nie zrobili. Ile mniej byloby osób skrzywdzonych, gdyby wszyscy widzący czyjąś winę reagowali. Sami winowajcy są często osobami chorymi psychicznie, ale osoby które ich czyny ukrywają?raczej są zdrowe. Dopóki nie zmieni się ludzka mentalność w Kościele jak to mawiała moja babcia o księżach źle się nie mówi ,to takich Pawłów M. będzie wielu.

Ks Gesiak manipuluje – fenomenalny manipulator. Trudno uwierzyć ze nawet ze nawet w tak wyraźnie przedstawionej i zadokumentowanej kwestii nadużyć nie tylko zwariowanego dominikanina ale całej grupy przywództwa zakonu dominikanów, rzecznik Polskiego episkopatu nie jest gotów spojrzeć prawdzie w oczy tylko manipuluje. Człowieku cz ty nie masz sumienia i odpowiedzialności już nie mówiąc o jedności z nauka Jezusa Chrystusa?