rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Bp Zadarko: Nie do wszystkich biskupów dociera, że migranci są ich diecezjanami

Bp Krzysztof Zadarko. Fot. episkopat.pl

Albo wierzymy, że mamy w sobie siłę czynienia z ludzi braci i sióstr, albo nie wierzymy w to, zamykamy się w sobie i stajemy się sektą – mówi bp Krzysztof Zadarko.

Przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek skomentował dla Katolickiej Agencji Informacyjnej orędzie papieża Franciszka na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, które ukazało się 7 maja.

Zdaniem bp. Zadarki tytuł tegorocznego dokumentu – „Ku stale rosnącemu «my»” – to „ilustracja” encykliki „Fratelli tutti”, zaś papieskie przesłanie skierowane jest nie tylko do katolików, lecz także do wyznawców innych religii oraz do niewierzących, do wszystkich ludzi dobrej woli.

– W zglobalizowanym świecie jesteśmy fizycznie coraz bliżej siebie, ale duchowo i mentalnie mamy do czynienia z rosnącymi nacjonalizmami i skrajnym indywidualizmem. Pozwalamy na to, a niektórzy takie tendencje podsycają. I powstają mury – zwrócił uwagę hierarcha.

Mówił też, że z jednej strony rośnie w ludziach pragnienie ocalenia własnej tożsamości, a z drugiej widać lęk przed drugim człowiekiem. Ubolewał, że papież jest oskarżany o uleganie lewicowo-liberalnym „ideologicznym mrzonkom” czy budowanie panreligii zacierającej chrześcijańską tożsamość. Tymczasem, jak tłumaczył, Franciszek wychodzi od pojęcia Kościoła, który z definicji ma w sobie katolickość, czyli powszechność – a więc misję skierowaną do wszystkich.

– Chodzi o to, żeby rzeczywiście zbudować „my”, żeby nie było „my” i „wy”. I to jest misja Kościoła: przekraczać granice, iść dalej. Dla Kościoła nie ma granic: jesteśmy otwarci na innych, żeby pokazać im piękno chrześcijaństwa i co to znaczy być bratem i siostrą – podkreślił bp Zadarko.

Przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek przypomniał, że mimo pandemii w Polsce wciąż przebywa około miliona obcokrajowców, w tym wzrastająca liczba Azjatów, m.in. z Filipin, Bangladeszu czy Indii.

Chrześcijanie, tłumaczył, nie muszą już jechać na koniec świata, żeby głosić Ewangelię ludziom, którzy jej nie znają, bowiem oni przybywają do nas. Dlatego bardzo ważna kwestią jest, także w Polsce, sprawa dialogu międzyreligijnego oraz ekumenicznego.

Duchowny przestrzegł przed zamykaniem się na ludzi innego wyznania czy religii, co mogłoby sprzyjać budowaniu archipelagów, tak jak to dzieje się w niektórych miastach na zachodzie Europy, np. w Brukseli czy Paryżu. – Tam już istnieje „gettoizacja” – paralelne społeczności żyjące obok siebie – zaznaczył.

W Polsce, zauważył bp Zadarko, nie ma jeszcze gett skupiających ludzi innych kultur i religii, ale można już mówić o enklawach – Ukraińców czy Filipińczyków – żyjących w domach wynajmowanych dla nich przez agencje pośrednictwa pracy. – To są wysepki etniczne i językowe – jeszcze nie getta, bo to musiałby być całe dzielnice – ale idziemy w tym samym kierunku, co Zachód – ocenił.

Jego zdaniem wyspy te świadczą o tym, że Polacy powinni zacząć budować relację z przybyszami. – Albo wierzymy, że mamy w sobie siłę czynienia z ludzi braci i sióstr, albo nie wierzymy w to, zamykamy się w sobie i stajemy się sektą – stwierdził bp Zadarko. – Katolickość, a więc powszechność, każe nam nie bać się wychodzić do innych. Zamiast budować mury, budujmy mosty – zachęcił.

Zdaniem duchownego w firmach, zwłaszcza tych zatrudniających dużą liczbę cudzoziemców, język polski powinien być obowiązkowy. W przeciwnym razie pojawia się bariera, utrwalając pojęcie „innego”, chodzi zaś o to, by stawał się on jednym z nas.

Biskup stwierdził, że wyzwaniem jest to, jak zbudować „my” z szacunkiem do czyjejś inności i różnorodności, a jednocześnie nie doprowadzić do jednorodności ani do multi-kulti, które się nie sprawdziło. Multi-kulti bowiem to życie ludzi obok siebie, ale nie ze sobą, dlatego to nie jest owo „my”, o które chodzi papieżowi – przekonywał.

– Nie do wszystkich biskupów i proboszczów dociera to, że migranci są ich diecezjanami i parafianami, co jest zresztą uregulowane i teologicznie i kanonicznie – przyznał bp Zadarko. – Na terytorium danej diecezji wszyscy, jeśli są ochrzczeni, także obcokrajowcy, są diecezjanami, a na terenie parafii – parafianami. A jeśli nie są ochrzczeni, to są dla nas braćmi i siostrami, do których chcemy dotrzeć z Ewangelią – podkreślił. Dodał, że ludzie ci nie mogą być dla biskupa czy proboszcza „dodatkiem, którym nie wiadomo, kto ma się zająć”.

Wesprzyj Więź

107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. Będzie on obchodzony w niedzielę, 26 września 2021 roku.

KAI, DJ

Przeczytaj też: Wolność ambony, wolność Facebooka

Podziel się

1
Wiadomość

Nie wiem jak z tym obowiązkowym językiem polskim ma być. Ukraińcom jest łatwiej nauczyć się polskiego niż np. Wietnamczykom Na pewno nasze państwo nie powinno się zgadzać na wykorzystywanie i niewolniczy wyzysk na przykład Koreańczyków z Północy, których na dodatek pilnują ich ubecy na terenie Polski. I w ogóle warto by państwo Polskie zwróciło baczniejszą uwagę na to jak są traktowani pracownicy z krajów uboższych.

Kościół Katolicki powinien wypracować metody pracy misyjnej w skupiskach niechrześcijańskich imigrantów i ich chrystianizacji. Chęć dotarcia z Ewangelią do nie ochrzczonych to zdecydowanie za mało.