rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Biskupi pominęli Matkę Czacką. Reaguje warszawski KIK

Matka Elżbieta Czacka i kard. Stefan Wyszyński. Fot. z archiwum Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża

Rada Stała KEP w komunikacie po obradach pisała o zbliżającej się beatyfikacji kard. Wyszyńskiego, słowem nie wspominając o założycielce Lasek. Na interwencję warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej odpowiedzieli abp Wojciech Polak i abp Grzegorz Ryś.

12 września odbędzie się w Warszawie beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Róży Marii Czackiej. W poniedziałkowym komunikacie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski jest jednak mowa jedynie o Prymasie Tysiąclecia, zabrakło natomiast wzmianki o założycielce dzieła pomocy ociemniałym w Laskach.

List w tej sprawie do członków Rady Stałej KEP skierował wczoraj w imieniu zarządu warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej Jakub Kiersnowski, prezes KIK. „Z wielkim smutkiem i zdziwieniem zauważamy, że w Komunikacie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski, wydanym po spotkaniu na Jasnej Górze w dniu 3 maja 2021 roku, zupełnie pominięta została osoba Sługi Bożej Matki Elżbiety Róży Czackiej, założycielki zgromadzenia sióstr franciszkanek Służebnic Krzyża i twórczyni Dzieła Lasek” – zaznaczył.

I dalej: „Nie rozumiemy, dlaczego Księża Biskupi podjęli decyzję o nieuwzględnieniu w podziękowaniach dla papieża Franciszka i niezauważeniu w opublikowanym komunikacie znaczenia dla naszej Ojczyzny i Kościoła postaci Matki Elżbiety Róży Czackiej. Nasze zdziwienie i smutek jest tym większe, że Sługa Boży Prymas Stefan Wyszyński był w początkowym okresie swojego kapłaństwa duchowym uczniem Matki, a następnie wielkim Jej i całego Dzieła Lasek przyjacielem”.

Zdaniem KIK Rada mogła swoim komunikatem uczynić Matkę Czacką „w polskim Kościele patronką osób znajdujących się w trudnych duchowych i zdrowotnych sytuacjach”. „Środowisko ludzi wierzących i poszukujących, członków Kościoła katolickiego i tych, dla których jest on punktem odniesienia, zgromadzonych wokół idei stojącej u podstaw Klubów Inteligencji Katolickiej w Polsce, uznaje Dzieło Lasek – którego Matka Elżbieta Róża Czacka była założycielką – za swoją «duchową ojczyznę»”.

„Dlatego usilnie prosimy, aby w komunikatach o wielkiej uroczystości, jaką będzie wspólna beatyfikacja księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Róży Czackiej, którzy mają być dla nas wzorem świętości, znalazło się właściwe miejsce dla tej wspaniałej kobiety, która swym życiem, pokonując własną ułomność i cierpienie, wprowadziła tyle dobra” – czytamy.

Pytamy Jakuba Kiersnowskiego, czy ktokolwiek z członków Rady odpowiedział na list. Informuje nas, że natychmiast zrobiło to dwóch hierarchów: abp Grzegorz Ryś i abp Wojciech Polak.

– Ten pierwszy odpisał, że KIK ma w tej sprawie absolutną rację. I zadeklarował, że będzie sprawy pilnował na przyszłość. Z kolei prymas przyznał, że pominięcie Matki Czackiej w komunikacie jest „dużym niedopatrzeniem” Rady, na które nikt z członków gremium nie zwrócił uwagi przy redakcji tekstu. Abp Polak przeprosił i wyraził ufność, że w następnych komunikatach to się nie powtórzy, a Matka Czacka zostanie ukazana za „ważny punkt odniesienia na dziś i jutro Kościoła w Polsce” – relacjonuje prezes KIK.

Czy to odpowiedź satysfakcjonująca? – Abp Polak i abp Ryś przyznają się do niedopatrzenia, a nawet przepraszają i deklarują, że informacja o Matce Czackiej pojawi się w następnych pismach Episkopatu. To bardzo ważne. Wciąż jednak nie rozumiem, jak w ogóle mogło dojść do niezauważenia beatyfikacji założycielki Lasek w komunikacie Rady Stałej KEP. To bardzo znamienna sytuacja. Być może otrzymamy za kilka dni odpowiedź od osób kierujących pracami KEP – abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego KEP lub bp. Artura Mizińskiego, sekretarza episkopatu – i dowiemy się więcej. Dla środowiska KIK najważniejsze jest jednak, aby w najbliższym czasie episkopat przywrócił Matce Elżbiecie Róży Czackiej właściwe i należne jej miejsce w życiu i refleksji Kościoła dzisiaj – mówi Jakub Kiersnowski.

Wesprzyj Więź

Zamieszczając tekst na swojej stronie internetowej, warszawski KIK odnotowuje, że 5 maja kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, skierował do wiernych list pasterski, w którym pisze m.in. o przygotowaniach do uroczystej beatyfikacji Matki Czackiej. W obradach Rady Stałej 3 maja kard. Nycz nie uczestniczył, gdyż przebywa na rekonwalescencji po przebytym udarze.

Przeczytaj też: Tajemnica promieniowania dzieła Matki Czackiej

DJ

Podziel się

14
2
Wiadomość

Rada stała EP…. w niej są biskupi, ktory latami nic nie zrobili aby ukarac ksiezy pedofili! Awansowali ich! ( abp. Dzięga) oraz ci ktorzy ludzi lgbt traktują jako ideologię a to nie ma ni wspolnego z Ewangelią i nauką Samego Jezusa. ( abp. Jędraszewski) z grzechem nam wolno walczyć nigdy z człowiekiem. Ludzi mamy kochać! Gdybym mówił językami…….

Księża Biskupi słabo kontaktują z rzeczywistością. W sytuacji, gdy w samych szeregach koscielnych podnoszą sie wołania na alarm, że pustoszeją nowicjaty zakonne, zwłaszcza żeńskie, Biskupi tracą tak wspaniałą okazję, by pokazać wzór świętej zakonnicy, by okazać w jej osobie wdzięczność i uznanie dla tysięcy kobiet poświęcających swoje życie służbie bliźnim i Kościołowi? A – przede wszystkim – gdzie ich myślenie teologiczne, gdzie świadomość, że w niebie, w porządku zbawienia, liczy się przede wszystkim miłość, a nie pozycja w hierarchii kościelnej czy zasługi dla Ojczyzny?Czy nie jest tak, że w mentalności polskich biskupów ujmą dla pamięci kardynała Wyszyńskiego byłoby wymieniać go na równi z jakąś tam zakonnicą, choćby i świętą?

biskupi to mężczyźni, przesiąknięci typową dla kleru pogardą dla kobiet; generalizuję: zbyt wielu księży (a z pewnością 90% Episkopatu) kobiet się boi, pogardza nimi i za wszelką cenę stara się wykazać ich niższość; to typowy przykład: niewidoma kobieta, która ma namacalne osiągnięcia wobec bliźnich jest gorsza od mężczyzny, który piął się po szczeblach kariery kapłańskiej, a jego działania ograniczają się głównie do sfery intelektualnej; cóż, Episkopat tylko utwierdza mnie w niskim mniemaniu o jego członkach.

Prymas Tysiąclecia, więziony przez stalinowców i prowadzący Kościół przez arcytrudne lata komuny – to więcej niż ‘działania głównie w sferze intelektualnej’. Co nie umniejsza w niczym Matce Czackiej. Dwie piękne osoby polskiego Kościoła XX wieku. Unikajmy biegunowości – i z jednej, i z drugiej strony.

Ludzie,jeśli w tak drobnej rzeczy od razu dopatrujecie się zła,to nie dziwne,że właściwie caly świat jest zły. Komentujcie,nie znając żadnych przyczyn i rzucacie cień tam gdzie go wcale może nie być,wiecznie tylko oskarżenia,podejrzliwosc, to ma być budowanie więzi…?
Uderzcie się we własne piersi, powiedzcie,co konkretnie zrobiliście,aby było lepiej, do gadania każdy skory i pierwszy…

To nie jest drobna sprawa. To jest symptomatyczna sprawa.Postawienie w świętości Matki Czackiej obok kard. Wyszyńskiego [ chociaż mnie bliższa jest Matka Czacka i nie z powodu płci, a kardynał zupełnie obcy] jest dobrą lekcją dla kleru w Polsce. Niech się ćwiczą…. Pierwsze lekcje trudne, wychodzi im paskudnie i głupio. Ale prawdziwie, właśnie tyle sobą reprezentują. Taki mają na codzień stosunek do Sióstr zakonnych.

Komunikat Episkopatu jest dla nas sygnałem, że do wrześniowych beatyfikacji jesteśmy nieprzygotowani duchowo i formacyjnie. Pominięcie w nim Matki Elżbiety Róży Czackiej świadczy o tym, że my jako Kościół jesteśmy coraz bardziej zgubieni. Czy zdążymy się przygotować w naszej Wierze do przyjęcia w sercach beatyfikowanych. Duchu Święty wspieraj nas byśmy więcej nie błądzili ! Chwała warszawskiemu KIK-owi ! Kazimierz Uleniecki

Pani Moniki, mam podobne odczucia, ale i doswiadczenia. Biskupi żyją w swoim świecie i dość ignorancko traktują ludzi. Pochylają się tam gdzie ich korzyści, mili gdy uświetniają uroczystości kościelne. Niestety, jacy są naprawdę można się przekonać gdy ma się z nimi do czynienia ze względu na trudne sprawy jak w przypadku księdza wieloletniego awanturnika, krzywdzącego ludzi, a jednocześnie sprytnego administratora majątku. Pomimo licznych skarg, ignorowanych, a w końcu i petycji o odsunięcie z funkcji rektora Sanktuarium, sprawa nierozwiązana. Biskup Dec odszedł na emeryturę ignorując sytuację, a jego następca stawia się po stronie księdza. W internecie liczne opisy “ksiądz z paralizatorem”, bo i do porażenia człowieka się posunął, a Kuria jakby nigdy nic. Czy więc człowiek dla nich coś znaczy?

Obserwatorko, mówisz o pojedynczym drobiazgu, i słusznie uczulasz na instrumentalizowanie niedopatrzenia, ale nie dostrzegasz całego mnóstwa drobiazgów. Widzisz drzewo, nie widzisz lasu.
A teraz obroń się sama przed swoim zarzutem: zamiast coś konkretnie zrobić, komentujesz na forum Więzi. “Do gadania każdy skory i pierwszy…”

Śmiem wątpić, jakoby tym “dwom biskupom” zależało na oczyszczeniu czegokolwiek… a już tym bardziej stajni. W końcu i oni tworzą radę episkopatu i jakoś nie zaświtało im, żeby w komunikacie dołączyć Matkę Czacką? To nie jest żadne przeoczenie – jak się tłumaczą – to jest ćwiczona latami praktyka niedostrzegania ludzi stojących niżej niż oni sami, za którą stoi pycha! Jak już ktoś w komentarzach napisał, oni działają tylko wtedy, gdy zwęszą korzyść. Ten skompromitowany episkopat już dawno powinien się podać do dymisji. Osobiście po tych butnych panach niczego już się nie spodziewam. A o Prymasie Tysiąclecia nie powinni się nawet wypowiadać, bo żaden z nich nie dorasta Mu do pięt!

Najzabawniejsi są jak zwykle nie ci biskupi, co to straszą gender, neomarksizmem i tym, że istnienie lodówek nie zgadza się z prawem naturalnym, ale ci światli i otwarci, co do perfekcji opanowali sztukę wchodzenia na okładki Tygodnika Powszechnego. A tymczasem nie ma żadnego kościoła otwartego, nigdy nie było. Nie ma innego kościoła niż kościół Jędraszewskiego, Dymera i Głódzia. Błogosławię szanowną Redakcję.

A ja sobie właśnie uświadomiłam, że o beatyfikacji kard. Wyszyńskiego słyszałam od ładnych paru lat prawie na każdej mszy św. w kościele, prawie na każdym nabożeństwie, w każdym z listów KEP i Nycza, ni z gruszki ni z pietruszki nawet podczas kazania w trakcie Gorzkich Żali (2 lata temu ? . A o Matce Czackiej – ani razu ! Przyznam się, że całkiem niedawno dopiero gdzieś mi się rzuciła w oczy taka informacja o podwójnej uroczystości beatyfikacji jak formie umniejszenia kard. Wyszyńskiego. I pamiętam to zdziwienie: ” O. to Ta zakonnica też będzie beatyfikowana ?”. A naprawdę, praktykowałam uczciwie i regularnie, i czytałam , i interesowałam się sprawami Kościoła…

Biskupi wiedzą najlepiej jak trudno osiągnąć świętość będąc biskupem, a co dopiero kardynałem lub prymasem. Łatwiej zostać mężem stanu, postacią spiżową. Świętość Matki Czackiej jest dużo bardziej oczywista. Nie warto się rozpisywać.

Kard. Wyszyński wiele zawdzięczał Matce Elżbiecie Róży Czackiej za życia i wydaje się, że przychodzi mu ona z pomocą również przy beatyfikacji. W wielu środowiskach katolickich, czekając na beatyfikację Kardynała, słychać było nuty narodowo –nacjonalistyczne. Postawienie Matki Czackiej, „rozumu i dobra“ obok niego, jest hamulcem dla „piewców historii w kazamatach“ , nie wiedzą, jak temat inteligentnej i skromnej kobiety „ugryźć“, więc najczęściej pomijają jej osobę, żeby pokłusować na „narodowym koniku“. Czekam na teksty o Matce Elżbiecie Czackiej.