rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Czy ks. Gulbinowicz współpracował z bezpieką?

Kard. Henryk Gulbinowicz, 2016. Fot. Mazur / episkopat.pl

Myślał, że prowadzi grę z reżimem. Przegrał ją – tak wieloletnie kontakty byłego metropolity wrocławskiego ocenili historycy IPN. Właśnie ukazała się książka „«Dialog należy kontynuować…». Rozmowy operacyjne Służby Bezpieczeństwa z ks. Henrykiem Gulbinowiczem”.

Dyskusja wokół książki odbyła się 26 listopada w warszawskim Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki „Przystanek Historia”. Wzięli w niej udział współautorzy publikacji: dr hab. Rafał Łatka i dr hab. Filip Musiał, a także ks. prof. Dominik Zamiatała i prof. Jan Żaryn. Spotkanie poprowadził dr hab. Paweł Skibiński.

Rafał Łatka podkreślił, że ks. Henryk Gulbinowicz nie był nastawiony jednoznacznie opozycyjnie do władz PRL. – Materiały pokazują bezdyskusyjnie, że tak nie było, wyłania się jego inny obraz. Człowieka, który dopiero po powstaniu „Solidarności” zaczął przejawiać pewne opozycyjne ciągoty – komentował historyk.

Dokumentacja zgromadzona przez komunistyczne służby wskazuje, że ks. Gulbinowicz utrzymywał z nimi długie relacje. Zdaniem historyków kapłan chciał zrealizować przy tym dwa cele: ułożenie relacje z ówczesnymi władzami (w tym uniknięcie różnych form dyskryminacji czy nawet prześladowań) oraz chęć utrzymania w tajemnicy niemoralnego prowadzenia się podczas pełnienia posługi w Olsztynie i Białymstoku.

Ks. Gulbinowiczowi zależało m.in. na uzyskaniu zgody na różne prace budowlane, jednak mimo że nie uzyskiwał ich, kontynuował dialog. Łatka zaznaczył, że duchowny miał świadomość „konfidencjonalności” tych spotkań. Według niego, w 1975 roku gen. Stefan Staszewski wpłynął na władze PRL, by wyraziły zgodę na kandydaturę Gulbinowicza na metropolitę Wrocławia. Został nim, mimo że był dopiero dziewiątym kandydatem.

– W rozmowach nie widać opozycyjnych postaw, ujawniają się dopiero w sierpniu 1980 roku. Abp Gulbinowicz próbował prowadzić grę z władzami PRL – stwierdził historyk. Zwrócił uwagę, że dialog prowadzony przez ks. Gulbinowicza za plecami kard. Stefana Wyszyńskiego – ówczesnego prymasa Polski – jest dowodem jego nielojalności względem kierownictwa Kościoła.

Łatka zauważył również, że ks. Gulbinowicz nie bronił na forum episkopatu ruchu „Solidarności”, w przeciwieństwie do innych hierarchów, np. bp. Ignacego Tokarczuka. Zdaniem współautora publikacji metropolita wrocławski był „zakulisowym taktykiem”, którego grę jako badacz Kościoła i dziejów episkopatu ocenia negatywnie.

Filip Musiał zaznaczył natomiast, że dialog operacyjny, który podejmował kard. Gulbinowicz, nie jest formą współpracy z resortem bezpieczeństwa PRL. Kapłan był zarejestrowany jako kandydat na tajnego współpracownika, ale nigdy nim nie został. 

Zdaniem krakowskiego historyka przez pierwsze lata rozmowy ks. Gulbinowicza z władzami były częstsze. Podobnie kontakt z prowadzącym hierarchę oficerem był życzliwy i w dobrej atmosferze. Sytuacja zmieniła się przy spotkaniach z kolejnymi pracownikami SB, który mieli mniej wyczucia wobec metropolity, zwłaszcza że jego pozycja była już mocniejsza. 

Gdy ks. Gulbinowicz zaangażował się w ruch „Solidarności”, był wobec niego lojalny. Ukrywając słynne 80 milionów zł z kont bankowych Solidarności, wyrażał gotowość odpowiadania przed prokuratorem. – Gulbinowicz ostro potrafił bronić ideałów „Solidarności” i mówić otwarcie SB-kom, że władza popełnia błąd w stosunku do „Solidarności” – stwierdził Musiał. 

Dodał, że głównym tematem większości rozmów ks. Gulbinowicza z bezpieką była sprawa budownictwa sakralnego. Są wątki poboczne, jak np. wyjazdy zagraniczne. Jeśli to wyglądało tak, że w czasie tych najintensywniejszych spotkań Gulbinowicz skarżył się tylko na problemy budowlane, to jest pokusa, by te rozmowy zbagatelizować – zwrócił uwagę historyk.

Wskazał również, że na zerwanie kontaktów z SB mogły wpłynąć śmierć ks. Jerzego Popiełuszki, a także spalenie samochodu samego kardynała.

Podkreślił, że nie ma archiwaliów wskazujących, by z innymi hierarchami prowadzono podobne rozmowy. Jako wątpliwą ocenił tezę, że kard. Wyszyński mógł chcieć, by którykolwiek z hierarchów podejmował dialog czy jakieś gry z bezpieką.

Przypominając, że na niektóre spotkania kard. Gulbinowicza zawoził ks. Sławoj Leszek Głódź, zaznaczył, że autorzy książki zwrócili się do emerytowanego metropolity Gdańska z prośbą o wyjaśnienia, jednak nie doczekali się odpowiedzi.

Z kolei prof. Jan Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej, przyznał, że jako historyk zajmujący się dziejami Kościoła znał dokumenty o ks. Gulbinowiczu już w 2006 roku. Nie zdecydował się wówczas podważyć prezentowanego wizerunku kapłana.

Zestawił go z kard. Józefem Glempem, który mimo prób „lojalizacji” ze strony SB, potrafił stanowczo odmówić wszelkiej współpracy. Między innymi dlatego władze PRL odrzuciły jego kandydaturę na metropolitę wrocławskiego.

– Gulbinowicz jest postacią, która w jakiejś mierze przegrała ten dialog operacyjny z punktu widzenia celów, jakie obie strony sobie nałożyły – przyznał Żaryn.

Ks. Dominik Zamiatała zwrócił zaś uwagę na zmianę podejścia SB do księży na przełomie lat 60. i 70., kiedy to funkcjonariusze mieli się fraternizować z duchownymi i w ten sposób wpływać na nich oraz podporządkowywać sobie Kościół. Wskazał, że ks. Gulbinowicz próbował „grać” z SB, a raczej nie zdawał sobie sprawy, z kim ma do czynienia. – Nie miał takiego wykształcenia i doświadczenia jak Wyszyński i inni biskupi – powiedział. Przypomniał, że prymas kategorycznie zabraniał jakichkolwiek kontaktów z bezpieką, choć ordynariusze mogli podejmować dialog z administracją PRL. 

Publikacja IPN „Dialog należy kontynuować…” zawiera 57 dokumentów i – wraz z opracowaniem historyków – przybliża rozmowy operacyjne ks. Henryka Gulbinowicza z funkcjonariuszami Departamentu IV MSW. Spotkania te trwały od końca 1969 do października 1985 roku. Hipoteza, którą postawili badacze w konkluzji, zakłada, że ks. Gulbinowicz – zgadzając się na rozmowy z bezpieką i prowadząc je przez kilkanaście lat –był przekonany, że prowadzi grę z reżimem komunistycznym.

Henryk Gulbinowicz zmarł 16 listopada 2020 roku we Wrocławiu. Powodem śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowej, wynikająca z ostrego zapalenia płuc.

Wesprzyj Więź

10 dni wcześniej Nuncjatura Apostolska w Warszawie poinformowała, że w wyniku dochodzenia w sprawie oskarżeń wysuwanych wobec hierarchy i innych zarzutów dotyczących jego przeszłości, Stolica Apostolska zarządziła wobec ks. Gulbinowicza m.in. zakaz używania insygniów biskupich, uczestniczenia w publicznych celebracjach oraz pozbawiła go prawa do nabożeństwa pogrzebowego i pochówku w katedrze. Według watykańskich mediów miało to związek z postępowaniem wobec hierarchy w sprawie jego aktów homoseksualnych, molestowania seksualnego i kontaktów z PRL-owską bezpieką.

Przeczytaj też: Bohater wylany z kąpielą? Publiczny demontaż życiorysu kardynała Gulbinowicza

KAI, PTD

Podziel się

Wiadomość