Recenzje
Wojciech Stanisławski, „Sieci” 20-26.06.2022
Słuchacze znali go przez lata z fal Radia Madryt („osławionego Radia Madryt” – napisano by w PRL). Czytelnicy – z poematów (w tym „Złotej hramoty” i „Pieśni o Ukrainie”), z powieści drukowanych w odcinkach na łamach prasy emigracyjnej w Londynie, z publicystyki w „Kulturze”. Tom korespondencji z Jerzym Giedroyciem, w świetnym opracowaniu Bogumiły Berdychowskiej, ukazuje podszewkę tych dokonań i samotności. […]
Lekką ręką określany w brykach z historii literatury mianem „ostatniego z romantyków” [Łobodowski] okazuje się pozytywistą, więcej – jednoosobowym departamentem wschodnim nieistniejącego resortu dyplomacji. Koresponduje (już to na prośbę Giedroycia, już to z własnej inicjatywy) z dziesiątkami postaci z ukraińskiej diaspory, od poetów po aktywistów. Mimo gruźlicy i permanentnej grypy z komplikacjami pamięta rodowody polityczne Ukraińców czynnych w 20-leciu w Polsce, w Czechosłowacji czy w Niemczech, podpowiadając Redaktorowi, z kim warto rozmawiać, czyje opublikować epitafium. Recenzuje nowości ukraińskie ukazujące się od Toronto po Rzym, nie zaniedbując autorów i gazet ukazujących się w sowieckim Kijowie.