Recenzje
Marcin Kula, Kulturaliberalna.pl
Historią Polski Friszke zajmował się od fazy dążenia do niepodległości, przez kolejne okresy, po dzień dzisiejszy, nieraz stawiając pytanie o ciągłość nurtów politycznych oraz pytanie o stałość i zmienność sposobów patrzenia Polaków na świat. Interesuje go Polska jako taka, a nie jako pole dla obserwacji różnych zjawisk, niekoniecznie specyficznie lokalnych.
[…] porównania, uogólnienia, a cóż dopiero filozoficzne przemyślenia [sic!], też trzeba budować na jakichś faktach, a książki Friszkego przynoszą mnóstwo wiedzy, są podstawowe dla najnowszej historii Polski. […]
Dalsza przyczyna, dla której cenię omawianą książkę, a także zawodową postawę Friszkego, to widoczne jego przekonanie, że historia jako dyscyplina badawcza i refleksyjna ma służyć właśnie badaniu i refleksji, a nie podbijaniu narodowego bębenka w ramach polityki narodowo-populistycznej. […]
Okolicznością, która nakazuje mi cenić dokonania Friszkego, jest bogactwo wykorzystywanych przezeń materiałów różnego typu, łącznie z relacjami ludzi. Owych materiałów Friszke nie tylko przeczytał, ale i zebrał mnóstwo. Z książki odnosi się nawet wrażenie, że jest zapasjonowany źródłami oraz dosłownie ich zbieraniem. […] Jeszcze bardziej imponują mi przeogromne kontakty Friszkego z ludźmi-uczestnikami interesujących go ruchów politycznych. […]
Lektura omawianej książki oraz innych publikacji Friszkego przynosi nie „tylko” wiedzę uzyskaną metodami historyka, ale także wiedzę świadka historii. Friszke był aktywnym uczestnikiem życia publicznego przed 1980 rokiem (środowisko KIK-u), także w okresie „pierwszej Solidarności” i później, czy w okresie transformacji. Pracował w redakcjach „Więzi” oraz „Tygodnika Solidarność”. Angażował się w życie środowiska historyków oraz instytucji związanych z uprawianiem historii. Umiał obserwować i zapamiętywał – albo jakoś tam notował różne rzeczy, ale o tym nie mówi. Jego wiedzę z tego okresu socjologowie nazwaliby „obserwacją uczestniczącą”. […]
Znalazłoby się jeszcze wiele wątków do rozmowy w kontekście recenzowanego dzieła – ale kiedyś trzeba skończyć. Gratuluję Ci go, Andrzeju – i innych dzieł także. Gratulacje obejmują Kolegów, dzięki którym książka powstała.
Cała recenzja dostępna tutaj.