Poznajemy Wojciecha Marczewskiego, twórcę filmów bardzo dobrych, a przede wszystkim znaczących – w najlepszym znaczeniu słowa „poznawać”. Od razu dodam, że amatorów gwiazdorskich plotek książka może rozczarować. Ciekawych przeżyć wybitnego reżysera – doniosłych, rozstrzygających i powszednich – usatysfakcjonuje, i, jak sądzę, pouczy o tym, jak wiele może być źródeł zawodowej oraz życiowej satysfakcji i jak różne sposoby spełniania ambicji.

(…) Muszę zastrzec, że w rozmowie reżysera ze znawcą kina (reprezentują różne pokolenia) nie ma cienia dydaktyzmu. To godny podziwu, a nieczęsty przykład skupiania rozmowy na faktach i opiniach, budzących chęć naśladowania – niechby w zupełnie innych życiowych oraz zawodowych realiach.