Jesień 2024, nr 3

Zamów

Recenzje

Judyta Dąbrowska, Klubjagiellonski.pl

Formy budowanych obecnie kościołów są często nierozumiane, a nawet wyśmiewane. W odpowiedzi na to architekt Jakub Turbasa przedstawia wybrane przykłady współczesnych budowli sakralnych i przybliża przyczyny powstania ich zaskakujących kształtów. Stara się także ukazać, w jaki sposób w niekiedy zupełnie zrywających z tradycją kościołach możemy dostrzec sacrum.

Kilkanaście współczesnych świątyń zostało zaklasyfikowanych przez autora – według różnych kryteriów – do konkretnego nurtu (np. architektura minimum, szerzej – awangarda, nowe technologie), lub też scharakteryzowanych według przyczyn powstania (fundatorzy, mecenat Kościoła). W odniesieniu niektórych świątyń zaakcentowano wyrastanie z konkretnych potrzeb (architektura wspólnoty, „cielesność” architektury, kościoły współczesnych świętych), zaś na końcu książki autor podjął próbę ogólnej charakterystyki współczesnej ikonografii wybranych kościołów. […]

Obraz współczesnej architektury kościelnej, jaki wyłania się z książki, jest więc archipelagiem różnorodnych ikonografii, wzorców, inspiracji, które łączy tylko jedno – funkcja sakralna, za każdym razem realizowana w inny sposób, uzależniony od wrażliwości fundatora lub wizji architekta. W jakiejś mierze można więc ów krótki przegląd potraktować zarówno jako ilustrację zarówno stanu dzisiejszego budownictwa kościelnego, jak też próby pisania o nim.

Każda z budowli, mimo iż pogrupowane zostały przez Turbasę pod wspólnymi nazwami, wykazuje daleko idącą indywidualność, którą nie tylko trudno sprowadzić do wspólnego mianownika, ale nawet skojarzyć z innymi, podobnymi przykładami, bo takie po prostu nie istnieją. Charakter omawianych świątyń, zrywających z tradycją, uzasadnia pominięcie w opisach szczegółowej historii i ikonografii architektury. […]

Czytelnik więc odniesie wrażenie, iż współcześnie nie istnieją bardziej obiektywne kryteria oceny niż emocje, ani w większym stopniu skonkretyzowane uzasadnienia niż nagroda architektoniczna zdobyta przez projektanta za całokształt twórczości. Można byłoby jednak sobie wyobrazić, że dany kościół był pod względem artystycznym gorszą realizacją (nie wszystkie dzieła wybitnego artysty muszą być na takim samym poziomie) − ale wówczas na jakiej podstawie to stwierdzić i jak obiektywnie udowodnić? A może właśnie charakter owych realizacji uniemożliwia wypracowanie innych kryteriów? […]

Naturalna, zauważona w postmodernizmie, ludzka potrzeba nadawania znaczeń uzewnętrznia się w książce poprzez opisy, które w większości są interpretacjami autora książki i odwołują się w większej mierze do przyczyn powstania budowli niż do ich funkcji, które musimy zinterpretować lub stworzyć sami. W większości kościołów tu przywołanych celem owej architektury jest wywarcie wrażenia. Dalsza część wykładni zależy od odbiorców i, co ważne, każda jest w równym stopniu słuszna (i równie odległa od uzyskania wyczerpującej wizji całości).

Wesprzyj Więź

Współczesna filozofia, inspirowana poglądami Martina Heideggera czy Emmanuela Lévinasa, akcentuje wyłącznie transcendentalny charakter Boga, którego bycie jest ponad egzystencją w rozumieniu ziemskim. Boskiej obecności można zatem doświadczyć jedynie w „szczelinach bytu”, a więc tylko w cytatach, alegoriach czy fragmentach.

Mamy ją więc poczuć, zachwycając się malowniczym wpisaniem kaplicy w Monte Tamaro (Szwajcaria) w krajobraz, będąc uderzonym zaskakującymi formami wspomnianego kościoła wiedeńskiego [Trójcy Świętej] czy doceniając pomysłowość i umiejętność wplecenia wielorakich nawiązań formalnych w kościele [Jana Chrzciciela] w Mogno. Jeśli zaś Boga, rozumianego jako transcendentne Dobro, we współczesnym chrześcijaństwie można doświadczyć jedynie poprzez zabiegi dokonujące się wewnątrz ludzkich umysłów, to jest to proces niedostępny dla oczu, wyłącznie prywatny, właśnie ukryty.

Cała recenzja dostępna tutaj.