rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Michnik: Odrzucam myślenie, w którym nie ma miejsca na życzliwość dla Kościoła

Adam Michnik w Krakowie w październiku 2018. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Wierzę w tajemnicę. Nie wiem do końca, jak to jest z istnieniem Boga. Znam wszystkie argumenty za i przeciw i żaden mnie nie przekonuje do końca – mówi Adam Michnik w „Gazecie Wyborczej”.

Rozmowa Dominiki Wielowieyskiej z Adamem Michnikiem ukazała się w sobotę w „Gazecie Wyborczej”. Naczelny dziennika wyjaśnia w niej, dlaczego wciąż pozostaje życzliwy wobec Kościoła katolickiego.

„Nie można mówić o Kościele, pamiętając jedynie o pedofilach i skrywaniu prawdy o nich przez niektórych biskupów, a zapominać o takich kapłanach jak dominikanin Ludwik Wiśniewski, który jest wzorem uczciwości, prawości i odwagi, jak ks. Józef Tischner, ks. Alfred Wierzbicki czy dominikanin Maciej Biskup, który ma odwagę mówić, jak ostatnio w «Dużym Formacie», że religia powinna wrócić do salek przykościelnych, ustąpić w szkole miejsca religioznawstwu, etyce, jakiemuś przedmiotowi, który uwrażliwiałby na metafizykę” – zastrzega Michnik.

Jego zdaniem „katolicyzm to nie tylko agresja ojca Rydzyka, ale też mądrość Jerzego Turowicza, Anny Morawskiej, Hanny Malewskiej czy Jacka Woźniakowskiego”. „Nie zmienię zdania, że istotą Kościoła są Ewangelie, a nie «Rozmowy niedokończone» Tadeusza Rydzyka czy krucjaty różańcowe” – dodaje.

W ocenie publicysty Kościół instytucjonalny nie docenił demokracji i teraz „znalazł w najgłębszym kryzysie od czasu reformacji. Zmienił się język rozmowy o Kościele, nie ma dialogu, jest konfrontacja, wielu katolików nabrało odwagi i nie boi się ostro krytykować hierarchów”. 

„Dlaczego Kościół traci autorytet i jest w kryzysie?” – pyta Wielowieyska. „Bo nie odrobił lekcji z demokracji, nie rozumie, co to znaczy współżyć w jednym państwie z ludźmi, którzy mają inne poglądy. Nie wie, jak funkcjonować w społeczeństwie pluralistycznym” – odpowiada Michnik.

Jednocześnie zaznacza: „Odrzucam myślenie, w którym nie ma miejsca na życzliwość dla Kościoła katolickiego. «Gdzie się dwóch spotka w moim imieniu, jestem z wami» – mówił Chrystus. To już jest wspólnota, która się tworzy wokół wartości ewangelicznych. Nie trzeba przystępować do komunii, ale trzeba mieć przekonanie, że na tych wartościach nasze życie osobiste i zbiorowe powinno być ufundowane. Nie na zasadzie posłuszeństwa, bo sam Chrystus był nieposłuszny”.

„Być nieposłusznym w pewnym określonym stylu to jest to, czego ja z chrześcijaństwa się nauczyłem. I ja nie umiałbym powiedzieć, że jestem ateistą. Ja wierzę w tajemnicę. Nie wiem do końca, jak to jest z istnieniem Boga. Znam wszystkie argumenty za i przeciw i żaden mnie nie przekonuje do końca” – wyznaje.

I podkreśla: „Kościół, który szanuję, mówi językiem Dekalogu, językiem «Kazania na górze» – i to jest najpiękniejsza religia, jaką znam. Boję się odrzucenia Dekalogu i odwrócenia od tradycji, boję się, że uczniowie nie będą wiedzieli, kim był Jezus. To nieusuwalny składnik naszej tradycji i oś europejskiego systemu wartości”.

Naczelny „Wyborczej” zwraca ponadto uwagę, że „w Polsce nie ma silnej tradycji etyki niechrześcijańskiej. To, co było, zostało zrujnowane i sprostytuowane przez władzę komunistyczną, która narzuciła retorykę urzędowego ateizmu. Można budować system wartości poza Kościołem, ale nie na pogardzie dla katolicyzmu, który jest dla milionów ludzi czymś świętym”.

Wesprzyj Więź

„Na dłuższą metę nie ma wiary bez instytucjonalnej oprawy, bez Kościoła. Są oczywiście intelektualiści, artyści, którzy chadzają swoimi drogami, ale ludzie generalnie mają potrzebę przynależności do wspólnoty. Kościół będzie się zmieniał, zmieniać się będą wspólnoty, ludzie będą coraz częściej unikać takich hierarchów jak Marek Jędraszewski. Ale nasze społeczeństwo jako całość chrześcijaństwa nie porzuci. Dlatego jest tak niesłychanie ważne, aby zachować zdolność do rozmawiania i wysłuchiwania się nawzajem” – przekonuje Michnik.

Przeczytaj też: Błogosławiony czas kryzysu

DJ

Podziel się

23
3
Wiadomość

Czytając wypowiedzi Michnika można zobaczyć jak wielką krzywdę Kościołowi w Polsce wyrządził Rydzyk, wynosząc na piedestał nienawistne spojrzenie na osoby poza Kościołem, walkę z bliźnim, oszczerstwa, a jednocześnie pseudo-wsparcie dla błądzących hierarchów, które zamiast nawrócenia nakłaniało do trwania w grzechu i dawania publicznego zgorszenia; zamiast otwarcia na świat do rozwijania feudalnej mentalności i bezgranicznej wręcz arogancji.