Zima 2024, nr 4

Zamów

„Młoda gwardia proletariackich mas”. Działalność OM TUR w II RP

Wlepka OM TUR. Fot. Wikimedia Commons

Po antysemickiej kampanii uderzającej w prezydenta Gabriela Narutowicza, rozpętanej przez skrajną prawicę, PPS zdała sobie sprawę, że należy zacząć od pracy organicznej, to znaczy z prawicową demagogią walczyć poprzez edukację.

Organizacje młodzieżowe okresu II RP miały różne zabarwienie polityczne1. Największy wpływ na młode pokolenie inteligencji wywarły przybudówki endecji, działające głównie na wyższych uczelniach, ale wśród młodzieży niestudiującej (a tej była ogromna większość) dominowały Związek Harcerstwa Polskiego oraz Związek Strzelecki, prowadzący także szkolenie wojskowe. Na wsi rozwijał aktywność – obok Związku Strzeleckiego – Centralny Związek Młodzieży Wiejskiej, od 1928 r. podzielony na prorządowy CZMW „Siew” oraz związany z opozycyjnym ruchem ludowym Związek Młodzieży Wiejskiej RP „Wici”. W miastach działały związki młodzieży katolickiej, w tym sodalicje mariańskie.

W tym bogatym ideowo wachlarzu szczególną rolę odgrywała związana z PPS, nieco już zapomniana, organizacja skupiająca młodzież robotniczą – OM TUR. Nigdy nie była masowa, w przeciwieństwie do organizacji prawicowych, jednak jej siła nie tkwiła w liczebności, ale przede wszystkim w metodyce działania. Dzięki niej Polska Partia Socjalistyczna mogła liczyć na poszerzenie skali oddziaływania na młodzież oraz na nowe zastępy członków wychowanych w duchu demokratycznego socjalizmu.

Powstanie Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego

Historia powstania OM TUR łączy się ściśle z tragicznymi wydarzeniami, jakie miały miejsce w grudniu 1922 r., kiedy to skrajna prawica rozpętała antysemicką kampanię uderzającą w prezydenta Gabriela Narutowicza. Okazało się wówczas, że po stronie prawicy znajduje się ogromna część młodzieży, która zaadaptowała jej program i metody działania. PPS zdała sobie wtedy sprawę, że należy zacząć od pracy organicznej, to znaczy wychowywać i edukować swoich sympatyków. Dla socjalistów było jasne, że z prawicową demagogią należy walczyć poprzez edukację.

I Zjazd Kół Młodzieży TUR potępiał „obłudę” komunistów, którzy podszywają się pod sztandar socjalizmu i rozbijają „kadry proletariatu”

Przemysław Prekiel

Udostępnij tekst

Tuż po tych dramatycznych wydarzeniach Rada Naczelna PPS podjęła decyzję o powołaniu Uniwersytetu Robotniczego, który mieścić się będzie w Warszawie. Wnioskodawcą tego pomysłu był Ignacy Daszyński2. Miesiąc później powstało Towarzystwo Uniwersytetu Robotniczego, którego działalność ograniczać się miała wyłącznie do propagowania oświaty poprzez odczyty, kursy, zakładanie bibliotek, organizowanie turystyki, chórów i sekcji dramatycznych. Na czele TUR stanął Daszyński, a w skład Zarządu Głównego weszło 14 czołowych działaczy partii3. Jedna z uchwał towarzyszących powstaniu TUR dotyczyła młodzieży. W kwietniu 1923 r. utworzono Centralny Wydział Młodzieży, do którego akces zgłosili najwybitniejsi działacze młodego pokolenia: Wacław Bruner i Lucyna Woliniewska (Związek Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej), Ludwik Cohn, Stanisław Dubois, Stanisław Garlicki (Związek Polskiej Młodzieży Socjalistycznej), Stefan Brzozowski i Mieczysław Tyll (Robotnicze Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe „Siła”)4.

Na początku należało wypracować metody działania wśród młodzieży robotniczej. Szybko przy TUR zaczęły powstawać koła młodzieży. Starsi działacze mieli za zadanie koordynować prace młodych, udostępniać im lokale partyjne i związkowe, wspomagać organizacyjnie. Ignacy Daszyński nie miał wątpliwości, że powstanie TUR jest ściśle związane z ideałami PPS dotyczącymi rozwoju oświaty, mówił: „Klasa robotnicza bez oświaty nie zdobędzie żadnego wpływu w społeczeństwie; nie utrzyma zdobyczy osiągniętych w sprzyjających niegdyś warunkach. […] Nie wyrwie się robotnik z kajdan niewoli społecznej i politycznej, jeśli jego umysł będzie ciemny, a dzieci będą miały rynsztok ulicy za miejsce zabawy. Kto głosi wielką walkę wyzwoleńczą klasy pracującej, a nie da jej oświaty, ten buduje na bagnie!”5.

W listopadzie 1924 r., niemal dwa lata od powołania TUR, odbył się I Zjazd tej organizacji. Senator Stefan Kopciński podawał wówczas, że TUR posiadało 44 oddziały, które zrzeszały 3785 członków, oraz 22 oddziały biblioteczne; urządzono 17 kursów, 483 odczytów; zorganizowano 54 wycieczki6. Podczas zjazdu w imieniu Centralnego Wydziału Młodzieży głos zabrał ówczesny student prawa na Uniwersytecie Warszawskim Ludwik Cohn, referując, że CWM posiadał 22 koła, które zrzeszają 1500 członków. Niektóre z kół miały już własne chóry. Ważną rolę odgrywał sport, który cieszył się dużym zainteresowaniem7.

Centralny Wydział Młodzieży pragnął szybko znaleźć się w gronie Międzynarodówki Młodzieży Socjalistycznej, aby zyskać szersze uznanie i wsparcie. Już 31 grudnia 1924 r. dwaj liderzy CWM – Wacław Bruner oraz Ludwik Cohn – złożyli oficjalne pismo w tej sprawie. Podkreślali, że organizacja jest „autonomiczna” oraz że „nie przyjmuje komunistów”. Międzynarodówka Młodzieży Socjalistycznej działała pod auspicjami hamburskiej Międzynarodówki Socjalistycznej, która nie współpracowała z komunistami, była to więc jasna deklaracja łącząca polski ruch socjalistyczny z zachodnią socjaldemokracją. CWM liczył wówczas, według danych Międzynarodówki, 1034 osoby8. Ostatecznie CWM dołączył do Międzynarodówki Młodzieży Socjalistycznej kilka miesięcy później. Był to wielki sukces tej młodej organizacji. Coraz większą rolę na arenie międzynarodowej zaczął odgrywać sekretarz do spraw międzynarodowych CWM Ludwik Cohn.

Jak kształtować polityczne wyrobienie

Statut TUR opracowany m.in. przez Adama Pragiera dotyczył również kwestii młodzieży. Można w nim było przeczytać o „organizowaniu i popieraniu rozwoju umysłowego i fizycznego dzieci i młodzieży przez tworzenie kół sportowych, harcerskich, krajoznawczych i innych”. Należało bowiem zaproponować taką formę pracy organizacyjnej, która z jednej strony przyciągałaby młodzież (jak wycieczki czy sport), a z drugiej była częścią pracy wychowawczo-ideowej. Koła młodzieży spotykały się raz w tygodniu, aby omówić jakąś kwestię polityczną. Tak kształtowano polityczne wyrobienie i przywiązanie do lewicowych ideałów. Praca była dzielona w poszczególnych komórkach organizacyjnych: osiedlowych, dzielnicowych i zakładowych.

Najważniejsze koło działało na terenie Warszawy i odegrało pionierską rolę w całym ruchu. Chodzi o koło Powązki (zalążki organizacji młodzieżowej powstały już w 1921 r.). Młodzi socjaliści włączyli się tu w działalność robotniczego klubu sportowego „Skra” oraz Czerwonego Harcerstwa. W powązkowskim kole wystawiali przedstawienia teatralne, tworzyli chór oraz orkiestrę dętą. Kiedy na szczeblu centralnym nie udało się jeszcze stworzyć własnego organu prasowego, na Powązkach ukazywał się już lokalny „Powązkowski Turowiec”. Warto podkreślić, że każdy kandydat do koła musiał przejść przez cykl wykładów ABC Socjalizmu. Wybitnym działaczem na tym terenie okazał się Henryk Jędrzejewski, wchodzący w kolejnych latach do władz centralnych organizacji. To on wraz z Tadeuszem Jabłońskim był pomysłodawcą noszenia przez OM TUR niebieskich koszul9.

Poza Warszawą nowe koła młodzieży powstawały zwłaszcza w miastach przemysłowych, gdzie znajdowała się baza społeczna PPS – w Wilnie, Lwowie, Łodzi, Zagłębiu Dąbrowskim, Krakowie. Młodzi działacze wprowadzili system nazywania swoich kół imionami wielkich przywódców PPS. I tak pojawiły się koła m.in. Okrzei, Perla, Praussa, Montwiłła-Mireckiego, Napiórkowskiego. Aby zostać instruktorem w takim nowo powstałym kole, trzeba było ukończyć specjalne kursy prowadzone przez najwybitniejszych działaczy PPS, takich jak Kazimierz Czapiński czy Zofia Praussowa.

„Z duszy młodego proletariusza wykorzenić złe nawyki”

Przełomem okazał się I Zjazd Kół Młodzieży TUR, który miał miejsce w dniach 31 stycznia – 2 lutego 1926 r. Wzięło w nim udział 55 delegatów z 18 miejscowości, którzy reprezentowali niemal dwa tysiące członków10. Nie była to wielka liczba, ale z pewnością budziła nadzieję na przyszłość. Ponadto należy pamiętać o górnośląskiej organizacji „Siła”, która zrzeszała niemal 2,5 tys. członków, oraz o Związku Robotniczych Stowarzyszeń Sportowych, powołanym w 1925 r., kierowanym przez młodego działacza PPS i lekarza Jerzego Michałowicza. Jeden z liderów Centralnego Wydziału Młodzieży, Stanisław Niemyski, stwierdzał po latach, iż w szczytowym momencie ta ostatnia organizacja skupiała niemal 15 tys. członków, co wydaje się jednak liczbą stanowczo zawyżoną11.

Przed Zjazdem zebrał się Zarząd Główny TUR. Uzgodniono wówczas, że w nowym kierownictwie KC OM TUR zasiadać będzie z nadania dwóch przedstawicieli TUR, a w kołach miejscowych jedna osoba z „dorosłego” TUR. Miało to znaczenie nie tylko symboliczne, ale też praktyczne: starsi działacze chcieli mieć młodych na oku, żeby trzymać rękę na pulsie. Wyrazem rosnącej niezależności młodzieży stało się jednak wejście Stanisława Niemyskiego do Zarządu Głównego TUR. Postanowiono, że Wydziały Młodzieży zostaną zastąpione przez Komitet Centralny OM TUR, w którego skład weszli działacze młodzieżowi, m.in.: Stanisław Garlicki, Stanisław Dubois, Ludwik Cohn, Henryk Jędrzejewski, Władysław Landau, oraz starsi: Eugenia Pragierowa oraz Julian Smulikowski, którzy mieli pomagać organizacyjnie ZG TUR. Ukształtowały się wówczas władze centralne nowej organizacji: Garlicki – przewodniczący, Jędrzejewski – wiceprzewodniczący, Niemyski – sekretarz i skarbnik, Cohn – sekretarz zagraniczny.

Wśród najważniejszych uchwał Zjazdu znajdują się te dotyczące spraw socjalnych: walki z militaryzmem, klerykalną szkołą oraz zapowiedź tworzenia sekcji młodocianych przy związkach zawodowych. Zjazd domagał się od rządu ubezpieczenia na wypadek bezrobocia dla młodzieży od 16. roku życia. Potępiał „obłudę” komunistów, którzy podszywają się pod sztandar socjalizmu i rozbijają „kadry proletariatu”. Krytycznie ocenił propagandę monarchistyczno-faszystowską, która roztrzaskać się musi o szeregi ludu pracującego. Młodzież wzywał do stanięcia do walki o demokratyczny ustrój państwa12.

Jeden z liderów OM TUR pisał, że kwestią najważniejszą w przyszłości będzie staranne wychowanie młodych ludzi: „[…] zwracamy baczną uwagę na wychowawczą stronę naszej organizacji, na moralną stronę naszej pracy. Z duszy młodego proletariusza wykorzenić chcemy złe nawyki i nałogi, jakie ustrój burżuazyjny weń wsącza. Toteż zwalczamy wszelką nieprawość, wszelkie kłamstwo, wiedziemy bój z alkoholizmem. Wśród członków naszych budzić chcemy głębokie przywiązanie ideowe dla socjalizmu i dla przewodniczki ruchu robotniczego, zasłużonej Polskiej Partii Socjalistycznej13.

Zjazdy, zloty i obozy

Najlepszą formą integracji młodzieży stały się obozy letnie. Dla młodych z klasy robotniczej, którzy nie mogli pozwolić sobie na wyjazd w góry, nad morze czy nawet poza miasto, były atrakcyjną formą wypoczynku i poznawania kraju, a jednocześnie okazją do kształtowania postaw i charakteru.

Obozy odbywały się w lipcu i sierpniu w trzech cyklach, oddzielnie dwa dla chłopców, jeden dla dziewcząt. Zazwyczaj trwały dziesięć dni. Na każdym z nich powoływane były samorządy składające się z uczestników. Ich zadaniem było rozwiązywanie konfliktów, które wśród młodzieży zdarzały się nader często. Częstymi gośćmi obozów byli przedstawiciele KC OM TUR i partii, co podnosiło prestiż wydarzenia. W pierwszym obozie, jaki zorganizowała OM TUR w okolicy Sochaczewa14, wzięło udział 70 młodych ludzi.

Program każdego dnia był ściśle określony, nadzór nad jego wykonaniem sprawowali specjalnie do tego dobrani instruktorzy po odpowiednich kursach, nad którymi czuwali doświadczeni parlamentarzyści PPS, m.in. Kazimierz Czapiński czy Zofia Praussowa. Finansowego wsparcia udzielał Zarząd Główny TUR. Ważnym elementem życia obozowego były stroje i odznaki noszone w klapach marynarek lub na bluzach: symbol TUR, czyli pochodnia na tle skrzyżowanych młotów z literami TUR. W latach trzydziestych rozwinęła się moda na noszenie mundurów, będących wyrazem przywiązania do danej organizacji i przyświecającej jej idei. Młodzi omturowcy nosili niebieskie koszule i czerwone krawaty oraz czapkę15. Chcieli w ten sposób stanowić przeciwwagę dla umundurowanej młodzieży endeckiej, która propagowała strojem element siły.

Ogromne znaczenie miały organizowane przez OM TUR zloty, które służyły przeglądowi kadr oraz ukazaniu żywotności i sprawności organizacji. Odbywały się zwykle w miastach, gdzie w samorządzie sprawowała władzę PPS, gdyż przygotowanie takiego wydarzenia wiązało się z koniecznością uzyskania licznych zezwoleń, a także sporymi nakładami finansowymi. Jeden z większych zlotów OM TUR zorganizowała w maju 1928 r. w Łodzi, gdzie prezydentem miasta był znany działacz PPS Bronisław Ziemięcki. Program zakładał: akademię, pochody, zawody sportowe, ale też występy artystyczne.

Europejska młodzież socjalistyczna spotykała się także na zlotach międzynarodowych. Tuż po zamachu majowym, 16 maja 1926 r., takie wydarzenie miało miejsce w Amsterdamie. Polska delegacja w liczbie 11 osób była jedną z najmniejszych na zlocie. W stolicy Holandii zjawiło się 5 tysięcy młodych socjalistów z wielu państw, w tym z Holandii, Niemiec, Szwecji, Belgii czy Danii. Dużo większy rozmach miał kolejny zlot międzynarodowy, który odbył się w Wiedniu 12–14 lipca 1929 r. Dla socjalistów było to miasto symboliczne, bowiem tamtejszy ruch robotniczy był siłą o ogromnym potencjale. Austriacka socjaldemokracja była dla PPS źródłem inspiracji jeszcze z czasów zaborów, gdy w wiedeńskim parlamencie zasiadali wybitni socjaliści, jak Ignacy Daszyński, Herman Lieberman czy Zygmunt Żuławski.

Polska delegacja wyjechała w liczbie 700 osób, co potwierdzało rosnącą siłę OM TUR. W Wiedniu zebrało się 35 tys. młodych ludzi z 18 państw. Po tradycyjnym przemarszu przez miasto wśród śpiewu socjalistycznych pieśni uczestników zlotu przywitał Karl Seitz, burmistrz Wiednia. Drugiego dnia zlotu wyłoniono władze Międzynarodówki Młodzieży Socjalistycznej. Ludwik Cohn wybrany został do jej biura, zasiadał odtąd w ścisłym kierownictwie tej organizacji, wśród najważniejszych europejskich działaczy socjalistycznych młodego pokolenia, takich jak Hans Christian Hansen (w latach 1955–1960 pełnił funkcje premiera Danii) czy Erich Ollenhauer (w latach 1952–1963 był przewodniczącym SPD).

Spotkanie w Wiedniu miało jeszcze jeden aspekt. Chodziło o nawiązanie kontaktów z przedstawicielami Schutzbundu, lewicowej organizacji paramilitarnej, pełniącej funkcję milicji partyjnej, która działała niemal w wojskowym rygorze. Obecny wówczas w Wiedniu z ramienia OM TUR Tadeusz Jabłoński wspominał, że do spotkania z członkami tej organizacji doszło w jej kwaterze w robotniczej dzielnicy Wiednia. Schutzbund był dobrze zakonspirowany, posiadał własne plany mobilizacyjne, magazyny broni i amunicji na wypadek zagrożenia demokracji w Austrii16. To cenne doświadczenie będzie wykorzystane w najbliższych miesiącach przez OM TUR i PPS, gdy powołana zostanie do życia Akcja Socjalistyczna.

OM TUR w walce politycznej

W wyborach 1928 r. PPS otrzymała niemal 1,5 miliona głosów, co było sukcesem, zarazem jednak coraz wyraźniej było widać, że rządzący zmierzają w stronę autorytaryzmu. W partii nadal spora grupa działaczy sympatyzowała z piłsudczykami – łączyła ich wieloletnia przyjaźń, wspólna działalność w antycarskiej konspiracji i udział w I Brygadzie Legionów. W wyniku rozłamu w 1928 r. z PPS odeszło wielu znanych działaczy, m.in. Jędrzej Moraczewski, Zofia Praussowa, Rajmund Jaworowski, Adam Szczypiorski, Julian Smulikowski. Do tworzonej przez nich nowej partii – PPS dawnej Frakcji Rewolucyjnej – przechodzili też działacze z terenu. PPS stanęła na krawędzi. W jej przetrwaniu i powstrzymaniu skutków rozłamu znaczącą rolę odegrać miała młodzież.

O ile sentyment do Józefa Piłsudskiego był niemal powszechny wśród starszych działaczy PPS, pamiętających go jeszcze jako towarzysza Wiktora, o tyle dla młodzieży był już postacią historyczną. Jeden z liderów OM TUR, Stanisław Dubois, uważał, że rozłam w partii był tak dotkliwy, gdyż PPS uległa kultowi jednostki: „Co do rozłamu, to dwie z niego płyną nauki. Jedna to ta, by w przyszłości masy socjalistyczne były wychowywane w kulcie partii i socjalizmu, a nie w kulcie jednostki, nie w kulcie przywódców. Kult Piłsudskiego, kult Moraczewskiego, wiele nam szkód przyniosły. W dawnym OKR w Warszawie kult Jaworowskiego był stawiany ponad wszystko. Z tą metodą trzeba skończyć raz na zawsze17.

Młodzi omturowcy nosili niebieskie koszule i czerwone krawaty oraz czapkę. Chcieli w ten sposób stanowić przeciwwagę dla umundurowanej młodzieży endeckiej, która propagowała strojem element siły

Przemysław Prekiel

Udostępnij tekst

Stanisław Garlicki, pierwszy przewodniczący KC OM TUR, dodawał: „Twórcy późniejszego nieudanego rozłamu w PPS (w roku 1928) słusznie zresztą odnosili się z dużą nieufnością do młodzieży TUR-owej. Słusznie, albowiem ta młodzież pierwsza stanęła do odbudowania nowej organizacji partyjnej w Warszawie, kierowanej wówczas przez Norberta Barlickiego, i w odbudowę tę wniosła niemały wkład. Warto przypomnieć, że młodzież TUR-owska wystawiona była wówczas w Warszawie na niemałą próbę charakteru. Jeszcze bowiem przez pewien czas (dobre pół roku) przed wyjściem Jaworowskiego z partii doszło do ostrej walki między nim i jego grupą a młodzieżą TUR-owską. Wypędzano koła młodzieży z lokali partyjnych, wywierano naciski posadowe i inne. Nie cofano się nawet przed gwałtem fizycznym18.

W polityce, tak wówczas, jak i dziś, największym przeciwnikiem jest ten, który jest ideowo blisko i walczy o ten sam elektorat. Dlatego też rozłamowcy z PPS robili wszystko, żeby obnażyć słabość partii i ruchu młodzieżowego, a przez to rozbić je od zewnątrz.

Cena wierności przekonaniom bywała wysoka. Poniósł ją w 1930 r. Stanisław Dubois, gdy razem z kilkunastoma innymi posłami na Sejm należącymi do porozumienia Centrolew znalazł się w twierdzy brzeskiej. Przeszedł tam przez kilka tygodni brutalnego śledztwa, a w latach 1931–1932 był sądzony wraz z Witosem, Liebermanem, Barlickim i innymi w słynnym procesie brzeskim. Otrzymał wtedy wyrok trzech lat więzienia (ostatecznie odsiedział rok, resztę kary zawieszono).

Mimo wielu przeszkód OM TUR jednak trwał i prowadził działalność. W 1932 r. organizacja liczyła 4553 członków w 82 miejscowościach19.

Czerwona Strzała vs ONR

Nie tylko rozłamowcy z PPS stanowili dla młodych działaczy zagrożenie. Największym przeciwnikiem socjalistów w całej historii II RP była endecja, zorganizowana od 1926 r. w Obozie Wielkiej Polski. Radykalna prawica sprawowała monopolistyczne rządy we Włoszech, a w 1933 r. do władzy w Niemczech doszedł Adolf Hitler, co oznaczało olbrzymi cios dla całego ruchu robotniczego, gdyż niemiecka socjaldemokracja była największa w Europie, miała ogromny bagaż doświadczeń i wybitnych działaczy. Podobnie stało się rok później w Austrii, gdzie skrajna prawica w wyniku puczu przejęła władzę. Był to swoisty impuls dla skrajnej prawicy w całej Europie, również w Polsce.

W kwietniu 1934 r. powstał Obóz Narodowo-Radykalny, skupiający młodych działaczy, atakujący sens demokracji, propagujący przemoc, antysemityzm i czynną walkę z lewicą. Mając w pamięci krwawe starcia w Austrii, gdzie lewica wystawiała w obronie republiki Schutzbund, oraz los, jaki spotkał w Niemczech SPD, partia uznała, iż bronić swoich ideałów trzeba będzie fizycznie.

Z inicjatywy OM TUR oraz Związku Robotniczych Stowarzyszeń Sportowych stworzono organizację paramilitarną o nazwę Czerwona Strzała. Nie jest znana szerzej jej działalność, gdyż od początku utrzymywano ją w ścisłej tajemnicy. Wiadomo, że za jej powołaniem stali członkowie KC OM TUR: Stanisław Dubois i Henryk Jędrzejewski, a regulamin opierał się na austriackim. Członkami Czerwonej Strzały mogli zostać wyłącznie najbardziej świadomi działacze, po wojskowym przeszkoleniu20. Na służbie nosili na rękawach opaski z trzema strzałami – symbolem międzynarodowej walki z faszyzmem. Do walki zagrzewać miała specjalnie przygotowana pieśń, która brzmiała: „Pędź, pędź, Czerwona Strzało, w przestworza / Jak żywy okrzyk rozgrzanych luf / A jeżeli dzisiaj garstka nasza mała / Jutro wyrośnie w żelazny huf”21. Liczebność Czerwonej Strzały jest trudna do oszacowania. Tadeusz Jabłoński wspominał, że skupiała ok. 500 osób, a oprócz Warszawy działała także w Łodzi i Zagłębiu Dąbrowskim22.

Podcast dostępny także na Spotify i popularnych platformach

Czerwona Strzała okazała się jednak efemerydą i organizacja szybko upadła. Nie upadła jednak idea walki z ONR. Inicjatywę przejęła bowiem PPS, która za radą Kazimierza Pużaka i Józefa Dzięgielewskiego utworzyła Akcję Socjalistyczną. Była to – w przeciwieństwie do Czerwonej Strzały – koncepcja przemyślana, skoordynowana i zaplanowana. W głębokiej konspiracji przeprowadzano szkolenia z walki w mieście23, przygotowywano zajęcia z psychologii tłumu, ćwiczono sztuki walki ju-jitsu24. Członkowie Akcji Socjalistycznej przysięgali: „Pomny posłannictwa dziejowego PPS, wierny jej programowi i świadom bezpośredniej grozy wymierzonych na zgubę mas ludowych i socjalizmu – reakcji i faszyzmu – przyrzekam moją gotowość i stawiennictwo w każdej potrzebie partii i na każde jej wezwanie”25. Wśród członków AS wielu należało do OM TUR, i tak komendantem dzielnicy Powiśle był 18-letni Władysław Jagiełło, sekretarz koła OM TUR im. Ksawerego Praussa26.

Szybko zaczęło dochodzić do starć ulicznych między socjalistami a nacjonalistami z ONR. Najbardziej krwawe z nich miało miejsce 29 maja 1934 r. na ulicy Wolskiej. Oenerowcy ostrzelali lokal partii, zabijając kilku działaczy i raniąc kilkunastu. W odwecie PPS zniszczyła lokal ONR i redakcję jego pisma „Sztafeta”. Po tym ataku władze ONR zdecydowały się zamknąć swój lokal na Woli, zdominowanej przez PPS. Po rozwiązaniu przez władze sanacyjne ONR wielu jego członków zostało aresztowanych i osadzonych w Berezie Kartuskiej. Po wyjściu na wolność młodzi nacjonaliści nie zaprzestali jednak swoich radykalnych praktyk. 18 lipca 1936 r. na Nowym Świecie kolporterzy „Falangi” dostrzegli młodych socjalistów sprzedających „Tydzień Robotnika”. Wśród nich był Stanisław Dubois, który został ciężko ranny nożem, cudem unikając śmierci. W prasie „Falangę” określano jako „polską odmianę faszyzmu”.

Zbliżenie z ruchem komunistycznym

W PRL szczególnie mocno akcentowano sprawę tzw. jednolitego frontu, podkreślając – niekiedy przez nadinterpretację faktów – dążenie lewicowego skrzydła PPS oraz zwłaszcza ruchu młodzieżowego do współpracy z ruchem komunistycznym. W połowie lat 30. rzeczywiście Komunistyczny Związek Młodzieży Polskiej i OM TUR nawiązały pewną formę współpracy. O ile wcześniejsze relacje bywały napięte (na wielu pochodach z okazji Święta 1 Maja dochodziło do krwawych starć), o tyle lata 30. nieco zmieniły optykę. Po pierwsze wybuchł Wielki Kryzys, który odcisnął tragiczne piętno na polskiej gospodarce, dotykając szczególnie klasę robotniczą, po drugie antysanacyjna opozycja po klęsce Centrolewu traciła na znaczeniu, wreszcie po trzecie piłsudczycy rządzili coraz bardziej autorytarnie, omijając prawo, osadzając przeciwników politycznych w więzieniach, stosując represje administracyjne, łamiąc sumienia ludzi. Wspólne socjalistom i komunistom było także poczucie zagrożenia faszyzmem kształtującym życie w Niemczech i Austrii. W ruchu młodzieżowym w grę wchodził ponadto naturalny proces radykalizacji nowego pokolenia, które chciało decydować o kierunku działania swojej organizacji.

Swoistą zmianę nastawienia OM TUR do ruchu komunistycznego widać było w jednym z pierwszych numerów jej organu prasowego „Młodzi Idą”, w którym czytamy: „Na fakt rozbicia proletariatu wpłynęło wiele przyczyn. Różnice istniejące od lat między socjalistami i komunistami, psychologiczne nastawienie obu zwalczających się dotąd zażarcie partii niełatwo dadzą się usunąć. Ale chwila obecna wymaga, aby pracę nad ich usunięciem rozpocząć”27. Nie byłoby zgody na współpracę OM TUR i KZMP, gdyby nie było takiej woli w PPS. Ludwik Cohn wspominał, że o wszystkim wiedział i aprobował te działania sekretarz generalny partii Kazimierz Pużak28. Wolną rękę co do ewentualnej współpracy organizacjom krajowym dała Międzynarodówka Młodzieży Socjalistycznej.

Zupełnie inne zdanie miał na ten temat Zarząd Główny TUR, który nadal formalnie sprawował nadzór nad młodymi. W uchwale z 9 listopada 1934 r. wypowiedział się zdecydowanie przeciw: „Zarząd Główny TUR zabrania wobec tego wszystkim oddziałom TUR, Organizacji Młodzieży i Czerwonego Harcerstwa TUR prowadzenia jakichkolwiek pertraktacji na temat jednolitego frontu z przedstawicielami ugrupowań komunistycznych”29. Do jednego z tajnych spotkań między przedstawicielami OM TUR i KZMP doszło we wrześniu 1935 r. po czechosłowackiej stronie Tatr. OM TUR reprezentowali Stanisław Dubois i Ludwik Cohn, KZMP – Roman Zambrowski, który kierował Sekretariatem KC KZMP. Podpisano wówczas porozumienie o „wzajemnej nieagresji”30. Takie spotkania odbywały się ponadto w prywatnych mieszkaniach, m.in. u Cohna i Dubois.

W PRL wielu liderów PPS i OM TUR, w tym m.in. Stanisław Dubois, było czczonych jako zwolennicy jednolitego frontu z komunistami. Tymczasem sam Dubois był przeciwnikiem ścisłej współpracy w ramach Czerwonego Harcerstwa, dostrzegał bowiem sekciarstwo komunistów. Opowiadając się przeciwko połączeniu Czerwonego Harcerstwa i komunistycznego Pioniera, mówił: „My rozumiemy waszą taktykę, chcecie naszą organizację zmienić w przybudówkę, my to rozumiemy, bośmy sami tak robili za caratu jako młodzież postępowo-niepodległościowa, ale my nie możemy pozwolić, abyście wy tak buszowali w naszej organizacji”31. Współpraca dotyczyć miała wyłącznie podejmowania wspólnych akcji, takich jak wiece, protesty, strajki. Komuniści w swoich wydawnictwach nie ukrywali, że celem jest przejęcie wpływu na młodzież i przeciągnięcie jej do KPP. Ponadto kontakty odbywały się pod czujnym okiem władz, które mogły w każdej chwili rozwiązać OM TUR i oskarżyć partię o komunizm. Zaznaczał się także konflikt pokoleń. Młodzież coraz bardziej paliła się do akcji politycznych, łamiąc tym samym status, który ograniczał aktywność OM TUR do akcji kulturowo-wychowawczej.

Zapał do dalszej współpracy ostudziły definitywnie „procesy moskiewskie” (1936–1938), w których skazywano na śmierć starych bolszewików. Adam Próchnik, przedstawiciel grupy największych zwolenników współpracy z komunistami, komentował: „I oto naraz, pewnego dnia, za jednym zamachem przekreślają możliwość porozumienia się. W wyciągniętej ku nam dłoni zabłysły pazury”32. Przełom nastąpił podczas konferencji kierowników organizacji w Hallerowie, która miała miejsce 31 sierpnia i 1 września 1935 r. Stanisław Dubois w swoim politycznym referacie pt. Dalsza praca OM TUR przyznawał, że kondycja organizacji nie jest najlepsza, m.in. na skutek dywersyjnej działalności komunistów. Nie odrzucał współpracy i porozumienia, zastrzegał jednak, że powinny ku temu dążyć wyłącznie te ośrodki OM TUR, które są dobrze zorganizowane. Ograniczyć się przy tym należy jedynie do wspólnych akcji, „bez możliwości wspólnych zebrań czy posiedzeń”33. Ponadto stwierdzał, że dalsze funkcjonowanie OM TUR jako przybudówki „starego” TUR jest niemożliwe ze względu na działalność polityczną młodzieży. Postulował uniezależnienie OM TUR zarówno od TUR, jak i PPS oraz zmianę kierunku działania z kulturalno-oświatowego na polityczny.

Nie tylko w Warszawie dochodziło do konfliktów „młodego” TUR ze „starym”. Łódzki OKR 22 października 1935 r. podjął decyzję o rozwiązaniu OM TUR, a w jej miejsce tworzone miały być Okręgowe Wydziały Młodzieży. Jeszcze wcześniej, w 1934 r., przestało istnieć sześć oddziałów OM TUR w Krakowie34. W grudniu 1935 r. Zarząd Główny TUR ostatecznie rozwiązał OM TUR. Niewykluczone, że odbyło się to pod naciskiem władz administracyjnych. CKW PPS powołała do życia Centralny Wydział Młodzieży PPS, organizację ściśle już podporządkowaną partii. Lidia Ciołkoszowa wspominała, iż było to konieczne, aby oczyścić ją z wpływów komunistycznych35. Stanisław Garlicki podkreślał, że nowa organizacja stawia sobie za cel przede wszystkim pracę oświatową i propagowanie haseł PPS36.

W początkach 1936 r. Stanisław Dubois zgłosił inicjatywę stworzenia dodatkowo Organizacji Młodzieży Socjalistycznej Robotniczo-Chłopskiej, ale ustami Bolesława Dratwy dostał od partii jasny sygnał, że PPS nie zamierza wspierać żadnej innej organizacji młodzieży37. Pomysł nigdy zatem nie wyszedł poza stadium tworzenia zrębów. Dziesięcioletni okres istnienia Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego dobiegł końca.

1 Tekst jest skróconą wersją pracy licencjackiej obronionej w 2022 r. na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem prof. Rafała Chwedoruka.
2 A. Pragier, Czas przeszły dokonany, cz. 1, Warszawa 2018, s. 496.
3 K. Czapiński, Proletariat współczesny a oświata, „Robotnik”, 22 I 1923, nr 20, s. 2.
4 AAN, sygn. 10256, Materiały do historii Organizacji Młodzieży TUR za lata 1923–1936, k. 12.
5 I. Daszyński, Oświata robotnicza. Walne zgromadzenie Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego, „Robotnik”, 17 X 1924, nr 285, s. 1.
6 I walny zjazd T.U.R., „Robotnik”, 3 XI 1924, nr 301, s. 1.
7 Pierwszy walny zjazd T.U.R., „Robotnik”, 5 XI 1924, nr 303, s. 2.
8 IIHS, sygn. 939, 31.12.1924 r., brak paginacji.
9 T. Jabłoński, Relacje, „Pokolenia” 1967, nr 3, s. 97.
10 I Zjazd Kół Młodzieży T.U.R., „Robotnik”, 1 II 1926, nr 32, s. 1.
11 AAN, sygn. 2/1230/0/2/76/II-55, Zbiór monografii i opracowań o partiach, organizacjach politycznych, zawodowych oraz młodzieżowych, Stanisław Niemyski, Organizacja młodzieży TUR w latach 1923–1939, k. 4.
12 Tamże,s. 10–12.
13 S. Dubois, Jak pracuje i dokąd zmierza organizacja młodzieży TUR, „Naprzód”, 11 XI 1926, s. 3.
14 AAN, sygn. 10256, Materiały…, dz. cyt., k. 67.
15 Tamże, s. 70.
16 T. Jabłoński, Młodość mego pokolenia, Warszawa 1977, s. 349–350.
17 XXI Kongres PPS. Trzeci dzień obrad. Dyskusja ogólna nad sytuacją polityczną, „Robotnik”, 31 X 1928, nr 317, s. 2.
18 S. Garlicki, Budowaliśmy kadrę ruchu młodocianego, w: PPS. Wspomnienia z lat 1918–1939, red. J. Cesarski i in., t. 1, s. 246.
19 AAN, sygn. 10256, Materiały…, dz. cyt., k. 137.
20 T. Jabłoński, Młodość…,dz. cyt., s. 346–347.
21 Tamże, s. 347.
22 T. Jabłoński, Relacje, „Pokolenia” 1967, nr 3, s. 98.
23 A. Czystowski, Antyfaszystowskie przygotowania wojenne polskich socjalistów, „Dzieje Najnowsze” 1985, nr 1, s. 197.
24 APW, Krz, sygn. 72/1/0/2.2/354, Komunikat Informacyjny nr 59 z dn. 19.5.1934 r., k. 335.
25 AAN, Wspomnienia i relacje, R-278, relacja Jerzego Cesarskiego, k. 25.
26 AAN, Wspomnienia i relacje, R-278, relacja Władysława Jagiełły, k. 56.
27 Uderzmy razem, „Młodzi Idą” 1933, nr 4, s. 2.
28 L. Cohn, Po latach. Wspomnienia z lat 1945–1948, sygn. 16798/II cz. 1, s. 39.
29 Do całej organizacji TUR, „Robotnik”, 13 XI 1934, nr 406, s. 3.
30 AAN, sygn. 10256, Materiały…, dz. cyt., k. 230.
31 S. Dubois, Artykuły i przemówienia, Warszawa 1968, s. 465.
32 A. Próchnik, Błędy barbarzyństwa, „Robotnik”, 30 VIII 1936, nr 272, s. 4.
33 S. Dubois, Artykuły i przemówienia, Warszawa 1968, s. 465.
34 A. Plich, Dzieje ruchu robotniczego…, dz. cyt., s. 220.
35 L. Ciołkoszowa, A. Friszke, Spojrzenie wstecz, Paryż 1995, s. 102.
36 Młodzież PPS, „Wolna Młodzież” 1938, nr 3, s. 2.
37 APW, Krz, sygn. 72/1/0/2.2/345, Komunikat informacyjny nr 44 z dn. 21.3.1936, k. 236.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” wiosna 2023

Podziel się

5
Wiadomość