Jesień 2024, nr 3

Zamów

Dudkiewicz: Biskupi nie mają diagnozy kryzysu

Ignacy Dudkiewicz. Fot. Więź

Zmiana będzie głębsza niż poprzednia, bo dotąd przewodniczącym zostawał dotychczasowy zastępca. Po raz pierwszy tak nie będzie – mówi „Tygodnikowi Powszechnemu” Ignacy Dudkiewicz.

Dziś rozpoczyna się 397. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski, podczas którego dowiemy się, kto zastąpi abp Stanisława Gądeckiego oraz abp Marka Jędraszewskiego w rolach przewodniczącego i KEP i jego zastępcy.

W ten sam dzień na łamach „Tygodnika Powszechnego” ukazała się rozmowa Zuzanny Radzik z Ignacym Dudkiewiczem, redaktorem naczelnym Magazynu „Kontakt”, którego książka „Pastwisko. Jak przeszłość, strach i bezwład rządzą polskim Kościołem” ukaże się niebawem. Autor oparł ją o prawie siedemdziesiąt rozmów z osobami będącymi w Kościele lub blisko niego, w tym z jedenastoma polskimi biskupami.

W okładkowym wywiadzie Zuzanna Radzik zadaje swojemu rozmówcy kluczowe pytania, jakie stawia przed nami zmiana władz w polskim Kościele: czy w episkopacie rozpoczyna się nowa epoka? Na ile biskupi zdają sobie sprawę z wyzwań, z którymi będą musieli się zmierzyć? Kim będą następcy abp. Gądeckiego i abp. Jędraszewskiego?

– W Kościele rzadko można mówić o zmianach epoki, tu dominują długie procesy. Ta zmiana będzie jednak głębsza niż poprzednia, bo dotąd przewodniczącym zostawał dotychczasowy zastępca. Gdy kard. Glemp odchodził po wielu latach, jego następcą został wiceprzewodniczący abp Michalik. Następcą abp. Michalika po 10 latach został jego wiceprzewodniczący, czyli abp Gądecki. Po raz pierwszy tak nie będzie – tłumaczy redaktor naczelny „Kontaktu”.

Ignacy Dudkiewicz zaznacza przy tym, że wybór kogoś z opcji innej niż dotąd dominująca, może być podyktowany raczej bezradnością wobec zmian zachodzących wokół Kościoła, niż posiadaniem precyzyjnej diagnozy kryzysu, w jakim się on znalazł. Wskazuje również, że biskupów odchodzących z kierowniczych stanowisk w KEP łączy sprawa odwołanego abp. Juliusza Paetza i znajomość z jego protegowanym, nuncjuszem Józefem Kowalczykiem.

Co ciekawe, z wywiadu dowiemy się, że kariera biskupia staje się w świetle zachodzących zmian coraz mniej atrakcyjna dla duchownych. – Nawet cynicy zaczynają kalkulować, że może wygodne probostwo jest lepszą kościelną karierą. Sympatyczniejszą, mniej eksponowaną, mniej narażoną na krytykę. Mniej narażoną na podejmowanie trudnych decyzji w sprawach, z którymi naprawdę nie będzie wiadomo, co zrobić – tłumaczy Dudkiewicz.

Ci duchowni, którzy decydują się przyjąć rolę biskupa, stoją według rozmówcy Zuzanny Radzik przed poważnymi wyzwaniami. Będą musieli odnaleźć się w rzeczywistości, w której ich głos ma coraz mniejsze znaczenie, ilość powołań w Kościele będzie spadać, a ich wpływ na władzę polityczną będzie słabszy i częściej kwestionowany. Dodatkowo, w perspektywie mającej niedługo powstać niezależnej komisji ds. badania archiwów kościelnych, światło dzienne ujrzą kolejne sprawy przemocy, w tym seksualnej, w Kościele.

Problemy, z którymi przyjdzie się mierzyć przyszłym hierarchom, dotyczą również relacji wewnątrz kościelnych struktur. Jak zauważa redaktor naczelny „Kontaktu” – bycie księdzem w Polsce jest zawodem wysokiego ryzyka kryzysu psychicznego. Pod tym względem koszmarna jest sytuacja wikarych. Za mało w Kościele rozmawiamy o tym, jak bardzo są narażeni na przemoc ze strony proboszczów, biskupa i kurialistów.

Zapytany o rolę episkopatu w przyszłości chrześcijaństwa, rozmówca Zuzanny Dudzik snuje wizję, w której w jednym z polskich biskupów pewnego dnia obudzi się Oscar Romero – arcybiskup San Salvadoru, który z pozycji obrońcy status quo ewoluował w stronę reprezentanta chrześcijaństwa stojącego po stronie ubogich i skrzywdzonych. Jak wiadomo, Oscar Romero za swoje bezkompromisowe zaangażowanie w obronę praw człowieka i sprawiedliwości społecznej zapłacił najwyższą cenę.

Wesprzyj Więź

Na razie Ignacy Dudkiewicz pozostaje jednak ostrożny w swoim entuzjazmie i swoją nadzieję kieruje gdzie indziej – Po tych czterech latach pracy nad książką o władzy w Kościele w Polsce biskupi interesują mnie jako publicystę, ale jako katolik nie czekam na ich zdanie w żadnej sprawie – mówi pod koniec rozmowy dla „Tygodnika Powszechnego”.

Rozmowa ukazała się w Tygodniku Powszechnym. Obecny tytuł od redakcji Więź.pl

Przeczytaj też: Nowy szef episkopatu? Niech to będzie ktoś zdolny powiedzieć „przepraszam”

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.