rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Nie tylko Nowosielski – cztery wystawy

Wystawa „Sztuka widzenia. Nowosielski i inni” na Zamku Królewskim w Warszawie. Fot. Ewa Kiedio

Sztuka współczesna – wbrew rozlegającym się nieraz całkiem donośnie głosom o jej całościowej degeneracji – wnosi ze sobą impuls bezcenny dla człowieka na serio podchodzącego do kwestii własnej wiary czy niewiary. Oto wystawy, na których można się o tym przekonać.

Metafizyczne drżenie, realizm eschatologiczny, duchowość w sztuce… Wszystkie te wyrażenia próbują komunikować coś istotnego, ale dopóki niesiona przez nie treść nie stanie się naszym przeżyciem – chybiają celu. Ba! Mogą wydawać się nawet śmiesznie koturnowe. Zamiast rozbawiać czytelnika analizami z obowiązkową żonglerką wielkimi i ciężkimi słowami, lepiej byłoby dać się zapatrzeć, czuć i myśleć. A jest w tej chwili sporo wystaw, na których owocnie można to zrobić. Poniżej cztery z nich, które bardzo bezpośrednio wiążą się z tematyką przekraczającą rzeczywistość empiryczną.

Sztuka widzenia. Nowosielski i inni

Rok Jerzego Nowosielskiego przyniósł wysyp wystaw poświęconych temu artyście, u niektórych skutkując aż poczuciem przesytu. Wiadomo, że efektem tego typu działań może być pozorne oswojenie tego, co powinno pozostać nieokiełznane, zagłaskanie i sprowadzenie do oczywistości.

Bezcenne ziarno niepokoju pozostawia w odbiorcy trwająca już tylko do 10 marca na Zamku Królewskim w Warszawie wystawa „Sztuka widzenia”, sytuująca Nowosielskiego w szerszym kontekście – w gronie artystów spowinowaconych z nim podejmowaniem podobnej tematyki czy zbliżonym ładunkiem ekspresji, szczególnie członków II Grupy Krakowskiej. Uszanowana została postawa Nowosielskiego, który uważał, że muzealna przestrzeń nie jest właściwym miejscem do pokazywania ikon – obrazów, które powinny być otoczone kultem, a nie stać się przedmiotem standardowego oglądu.

Brak malarstwa stricte religijnego w żadnym wypadku jednak nie oznacza, że nie mamy tu kontaktu z czymś, co nas przekracza. Swoje intrygujące pytania oraz dziwne podszepty kierują do nas obrazy i instalacje zebrane pod hasłami „Surrealizm”, „Abstrakcja”, „Ciało ujarzmione”. Przede wszystkim jednak te znajdujące się w sekcji zatytułowanej „Realizm i eschatologia”, wyznaczonej przez głęboki fiolet ścian i tonącej w mroku. Obok martwych natur i aktów Nowosielskiego – poprzez materię i poprzez ciało dotykających tego „więcej”, które wstrząsa – zobaczymy w niej m.in. prace „Epitafium” Danuty Urbanowicz i „Eli, Eli, lamma sabachthani” Jacka Sempolińskiego, swoją abstrakcyjną formą krzyczące o przemijaniu.

Bizantyjska nostalgia

Wystawa w CSW Zamek Ujazdowski swój tytuł czerpie z wyrażenia, którym Tadeusz Kantor określił twórczość Jerzego Nowosielskiego. Jak pisze kuratorka, Viktoria Burlaka: „Ideą projektu «Bizantyjska nostalgia» jest poszukiwanie podobieństw między sztuką polską i ukraińską oraz znalezienie ich wspólnych źródeł w kulturze. Chodzi nie tyle o stylistykę ikony, o sposób malowania, ile o pociąg do metafizycznej ponadczasowej rzeczywistości. […] koncentracja metafizycznego zmysłu była głównym kryterium, według którego do wystawy dobrano artystów różnych pokoleń i nurtów”.

Bizantyjska nostalgia
Wystawa „Bizantyjska nostalgia” w CSW Zamek Ujazdowski. Fot. Ewa Kiedio

Oglądając ekspozycję, można niestety odnieść wrażenie, że przede wszystkim jest to testowanie pojemności ideowego worka z dumną etykietą „Metafizyka”. Niewątpliwie zasłużone prawo, by się w nim zmieścić, ma „Metafizyka codzienności”, choć warto postawić pytanie, czemu w sali oznaczonej tym hasłem znalazł się obraz tak bardzo odległy od codzienności jak „Słońce i inne gwiazdy” Andrzeja Wróblewskiego albo czemu spośród prac Nowosielskiego wybrano akurat „Tenisistki”, jedną z najmniej wydobywających aspekt metafizyczny.

Wystawa jako całość wydaje się pozostawać w wewnętrznym chaosie i bezwładzie, warto ją jednak zobaczyć dla poszczególnych prac, przede wszystkim dla płócien Tadeusza Brzozowskiego, na które farbą wlał wykreowany przez siebie komiczno-tragiczny, groteskowy świat. Zwiedzanie możliwe jest do 7 kwietnia.

Jaki On jest?

Pod tym tytułem do 15 marca w kieleckiej galerii Dom Praczki można zobaczyć wystawę prezentującą prace z drugiej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Sztuki Sakralnej OKSSa 2023. Znajdziemy wśród nich zarówno malarstwo, rysunki, grafiki i fotografie wyrastające z zachodniej tradycji podejmowania w sztuce tematyki religijnej, jak też obrazy odwołujące się do teologii i kanonu prawosławnej ikony.

Zadaniem konkursowym było podjęcie tematu „Miłość Ojca”, z którym w oczywisty sposób łączy się trudność obrazowania, bądź właśnie nieobrazowania, Boga, którego nikt nigdy nie widział i który dla naszego pojmowania pozostaje zakrytą Tajemnicą.

Razem z pracami konkursowymi eksponowane są wybrane dzieła ze zbiorów Domu Praczki, które ze względu na swoje rozmiary nie są pokazywane na wystawie stałej.

Oto Syn twój, oto Matka twoja – wystawa ikon współczesnych

Trwająca w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej do 27 marca wystawa prezentuje prace powstałe podczas XV Międzynarodowych Warsztatów Ikonopisów, przez lata odbywających się w Nowicy, a ostatnio zorganizowanych w Castel Gandolfo. Dla osób znających już fenomen tego środowiska będzie to okazja do zobaczenia nowych prac artystów tak intrygujących jak Natalya Rusetska, Kateryna Kuzyw, Albina Yaloza, Borys Fiodorowicz, Danylo Movchan czy Krzysztof Sokolovski (nazwiska podaję w stosowanej przez nich samych transkrypcji, pozwalającej na odnalezienie profilów na Instagramie czy Facebooku).

Wesprzyj Więź

Stykający się po raz pierwszy z tą twórczością mogą być zaskoczeni bardzo współczesną formą, jaką przybierają tutaj obrazy o treści stricte religijnej. Odnajdziemy w nich cechy wywodzące się z kierunków awangardowych, takie jak rezygnacja ze zdobniczych detali, deformacja, uproszczenie schematu kompozycji, syntetyczna, zgeometryzowana forma. Zdarza się, że znaczną część uwagi oglądających pochłania chęć rozstrzygnięcia, czy w wypadku tej sztuki adekwatne jest mówienie o ikonie. Z roku na rok nasila się poczucie, że związek z nią zostaje rozluźniony.

Tego rodzaju analizy terminologiczne lepiej jednak odłożyć na bok, by nie przysłoniły ważniejszego pytania: co te obrazy mogą nam powiedzieć?

Przeczytaj też: „Białość” – i światło, i mrok

Podziel się

3
Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.