IPN uznał, że przymusowa deportacja Ukraińców była przykładem humanitaryzmu. Do tego argumentu nie uciekły się nawet komunistyczne władze PRL – czytamy w liście otwartym historyków.
W ubiegłym tygodniu ukazał się komunikat Instytutu Pamięci Narodowej, w którym prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie umorzył śledztwo w sprawie decyzji o przesiedleniu w 1947 roku, w ramach akcji ,,Wisła”, mieszkańców południowo-wschodniej Polski pochodzenia ukraińskiego i łemkowskiego.
W oficjalnym dokumencie IPN padają m.in. słowa „Decyzja o akcji «Wisła» miała na celu zapewnienie bezpieczeństwa miejscowej ludności. Przesłuchani w śledztwie świadkowie przyznawali, że wprawdzie towarzyszące akcji przesiedlenie było przymusem, ale sami chcieli «przeprowadzki», aby «zacząć żyć spokojnie» […] przywiązywano szczególną wagę, aby przesiedlani jako obywatele państwa polskiego byli traktowani humanitarnie, bez względu na ich narodowość”.
Zwracamy się do Władz Rzeczypospolitej Polskiej, aby podjęły kroki, które jednoznacznie ocenią zarówno zbrodniczy charakter akcji „Wisła”, jak i podjęte przez IPN, naszym zdaniem skandaliczne, działania w tej kwestii jako organu Państwa Polskiego
Decyzja o umorzeniu śledztwa oraz treść komunikatu IPN spotkały się ze zdecydowaną krytyką środowiska polskich historyków. W opublikowanym przez naukowców liście czytamy: „Uzasadnienie decyzji stanowi dla nas obywateli RP uprawomocnienie w demokratycznej Rzeczypospolitej komunistycznej propagandy oraz antyukraińskich narracji od lat utrwalanych w Polsce przez środowiska nacjonalistyczno-kresowe, oraz szczególnie od 2014 r. propagandy putinowskiej Rosji”.
Sygnatariusze listu otwartego zwracają się do Szymona Hołowni i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej m.in. o podjęcie kroków, które jednoznacznie ocenią zarówno zbrodniczy charakter akcji „Wisła”, jak i skandaliczną decyzję IPN.
Jak wskazują: „decyzja i jej uzasadnienie wydane przez Instytut Pamięci Narodowej stoją w sprzeczności z prawdą historyczną, opierają się na fałszywych przesłankach, a jako jedynie wiarygodne źródło historyczne Pion Śledczy IPN uznaje i obficie cytuje wybrane selektywnie dokumenty opublikowane przez komunistyczne władze w PRL (sic!), negując całkowicie dorobek polskich historyków”. Poniżej publikujemy pełną treść listu.
Masowe przesiedlenia z 1947 r., dokonywane siłami aparatu państwowego Polski Ludowej – Ludowego Wojska Polskiego i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego – objęły ok. 140 tys. Ukraińców, Bojków, Dolinian i Łemków zamieszkujących tereny południowo-wschodniej Polski.
Przypomnijmy, że w 1990 roku polski Senat – złożony w 99 proc. z parlamentarzystów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego – specjalną uchwałą z 3 sierpnia roku uznał akcję „Wisła” za stosowanie „właściwej dla systemów totalitarnych odpowiedzialności zbiorowej” i „naruszenie podstawowych praw człowieka”. Analogiczne deklaracje padały w historii III RP z ust prezydentów Polski podczas kolejnych rocznic akcji „Wisła”.
Na łamach „Więzi” wielokrotnie pisaliśmy o potrzebie uczciwej rozmowy na temat oceny tamtych wydarzeń, co wydaje się koniecznym krokiem na drodze do autentycznego pojednania polsko-ukraińskiego. Pisali o tym m.in. Grzegorz Pac w tekście Akcja „Wisła” – czas na pamięć obywatelską i Łukasz Kobeszko w publikacji Rząd ignoruje 70. rocznicę akcji „Wisła”. To zły sygnał.
List otwarty
Szanowna Pani Marszałek, Szanowny Panie Marszałku,
Zwracamy się do Państwa jako najwyższych przedstawicieli władz ustawodawczych w Polsce z protestem i potępieniem decyzji Instytutu Pamięci Narodowej o umorzeniu śledztwa w sprawie uznania akcji „Wisła” za zbrodnię.
Uzasadnienie decyzji stanowi bowiem dla nas obywateli RP uprawomocnienie w demokratycznej Rzeczypospolitej komunistycznej propagandy oraz antyukraińskich narracji od lat utrwalanych w Polsce przez środowiska nacjonalistyczno-kresowe, oraz szczególnie od 2014 r. propagandy putinowskiej Rosji.
Decyzja podjęta przez prokuratora IPN oraz argumentacja ją uzasadniająca podważają zarówno prawa Ukraińców obywateli Polski, jak i osiągnięcia w procesie pojednania i porozumienia polsko-ukraińskiego. Pojednanie polsko-ukraińskie, będące fundamentem wspólnoty interesów narodów Polski i Ukrainy, jest szczególnie ważne w kontekście walki z rosyjską agresją w Ukrainie. Działania IPN oraz antyukraińskich środowisk stoją także w sprzeczności w kwestii polityki prześladowań w okresie PRL obywateli wywodzących się z mniejszości ukraińskiej i Łemków z ustaleniami wielu polskich i ukraińskich historyków, którzy poświęcili tym zagadnieniom ważne publikacje.
Wyrażamy nasz stanowczy protest także dlatego, że decyzja i jej uzasadnienie wydane przez Instytut Pamięci Narodowej stoją w sprzeczności z prawdą historyczną, opierają się na fałszywych przesłankach, a jako jedynie wiarygodne źródło historyczne Pion Śledczy IPN uznaje i obficie cytuje wybrane selektywnie dokumenty opublikowane przez komunistyczne władze w PRL (sic!), negując całkowicie dorobek polskich historyków.
Instytut Pamięci Narodowej jest organem Państwa Polskiego, który ma realizować ustawowe zadanie, którym jest: „prowadzenie śledztw w sprawie zbrodni nazistowskich i komunistycznych, w tym zbrodni popełnionych na osobach narodowości polskiej lub obywatelach polskich innych narodowości, popełnionych w okresie od 8 listopada 1917 r. do 31 lipca 1990 r.”.
Zamiast tego IPN uznał, że przymusowa deportacja Ukraińców realizowana przez struktury siłowe komunistycznej Polski, pozbawienie ich domów, dobytku życia, terror, zniszczenie instytucji oraz rozproszenie w celu asymilacji narodowej, realizowane w celu »ostatecznego rozwiązania kwestii ukraińskiej«, były przykładem humanitaryzmu, a nawet odpowiadały na potrzeby i oczekiwania deportowanych. Do tego argumentu nie uciekły się nawet komunistyczne władze PRL.
Umorzenie śledztwa w sprawie akcji deportacyjnej z 1947 roku, która była zbrodnią stalinowską dokonaną na polskich obywatelach wywodzących się z mniejszości ukraińskiej, Łemkach, ale też na grupie etnicznych Polaków z rodzin mieszanych, stanowi usprawiedliwianie zbrodni komunistycznej w rozumieniu ustawy o IPN, a tym samym najprawdopodobniej świadczy o złamaniu tej ustawy. Instytut Pamięci Narodowej tym samym nie tylko nie jest w stanie dostrzec i ocenić realnie dokonanych zbrodni, które były i są oczywiste, ale, o zgrozo, te zbrodnie pochwala i usprawiedliwia!
Co więcej, w uzasadnieniu decyzji IPN prokurator zlekceważył Uchwałę Senatu RP z 1990 roku, deklaracje prezydentów Polski wygłaszane w kontekście rocznic akcji „Wisła”, deklaracji Rzecznika Praw Obywatelskich nt. zbrodniczego charakteru tej akcji, wreszcie całej już biblioteki prac historyków polskich i ukraińskich (w tym także wydawanych przed 2016 rokiem przez IPN), analizujących genezę, przebieg oraz skutki, z których w sposób jednoznaczny wynika, że akcja Wisła była zbrodnią, także zbrodnię przeciwko ludzkości.
Wobec powyższego zwracamy się do Władz Rzeczypospolitej Polskiej, aby podjęły kroki, które jednoznacznie ocenią zarówno zbrodniczy charakter akcji „Wisła”, jak i podjęte przez IPN, naszym zdaniem skandaliczne, działania w tej kwestii jako organu Państwa Polskiego. Publikując tę decyzję razem z uzasadnieniem władze IPN uznały, że mogą pozwolić sobie i zadrwić z powagi polskiego Parlamentu, podważając chociażby zapisy wspomnianej już Uchwały Senatu z 1990 r.
Nie do zaakceptowania w demokratycznym państwie jest lekceważenie praw obywatelskich, naruszanie ustawodawstwa dla merkantylnych potrzeb politycznych. Potępiając decyzję i uzasadnienie wydane przez IPN w sprawie akcji „Wisła”, stajemy po stronie tych wszystkich, dla kogo szacunek dla prawdy i elementarne poczucie sprawiedliwości są ważne.
Warszawa, 1.12.2023
Sygnatariusze Listu:
Adam Balcer, Edwin Bendyk, Bogumiła Berdychowska, Justyna Białowąs, Martyna Bogaczyk, Włodzimierz Bogaczyk, prof. Jan Jacek Bruski, Iza Chruślińska, prof. Przemysław Czapliński, Anna Dąbrowska, Tomasz Dostatni OP, prof. Roman Drozd, dr Agata Fijuth-Dudek, Rafał Dzięciołowski, prof. Anna Engelking, Maria Fredro-Smoleńska, prof. Andrzej Friszke, Grzegorz Gauden, Konstanty Gebert, Hanka Grupińska, prof. Igor Hałagida, prof. Ola Hnatiuk, Agnieszka Holland, prof. Grzegorz Hryciuk, Jerzy Illg, prof. Bożena Iwaszkiewicz-Wronikowska, Agnieszka Jaczyńska, prof. Witold Klaus, prof. Marta Kowal, prof. Marcin Kula, dr Grzegorz Kuprianowicz, Danuta Kuroń, Piotr Leszczyński, prof. Dariusz Libionka, Agnieszka Lipska-Onyszkiewicz, Magdalena Łazarkiewicz, Helena Łuczywo, Wojciech Mańkowski, Wojciech Mazowiecki, redaktor, prof. Andrzej Mencwel, prof. Grzegorz Motyka, Jadwiga Nowakowska, Wojciech Onyszkiewicz, Grzegorz Pac, Elżbieta Petrajtis-O’Neill, Jacek Piechota, Bartosz Piechowicz, Maciej Piotrowski, prof. Jan Pisuliński, prof. Monika Płatek, dr Sławomir Poleszak, prof. Krzysztof Podemski, Katarzyna Przyborska, Danuta Przywara, dr hab. Adam Puławski, Jerzy Rejt, Paweł Reszka, prof. Anna Rosner, Andrzej Rosner, prof. Małgorzata Ruchniewicz, prof. Krzysztof Ruchniewicz, Adam Sauer, dr Mariusz Sawa, Sławomir Sierakowski, Mirosław Skórka, dr Magdalena Semczyszyn, Andrzej Seweryn, Eugeniusz Smolar, Grażyna Staniszewska, Krzysztof Stanowski, dr Stanisław Stępień, prof. Tomasz Stryjek, Dariusz Szymczycha, dr hab. Patrycja Trzeszczyńska, Magdalena Tulli, Piotr Tyma, prof. Marek Wilczyński, Mirosław Wlekły, prof. Rafał Wnuk, Piotr Wójcik, Damian Wuttke, prof. Roman Wysocki, Krystyna Zachwatowicz-Wajda, dr Mariusz Zajączkowski, prof. Adam Ziółkowski.
Przeczytaj także: Bogumiła Berdyhowska, Wyłomy w unii niezłomnych? Turbulencje polsko-ukraińskie
Dlaczego ? Czemu to piszą ? Czy naprawde, pomimo całej swojej wiedzy nie dostrzegają kilku prostych faktów ? Po pierwsze, IPN to obecnie agenda PiSowska, ktora odchodzi. Wystarczy poczekać, a nie bić pianę. Po drugie, jak można nie dostrzegać że podgrzewanie sporu Polski i Ukrainy o cokolwiek szkodzi obu tym krajom ? Każde napisane słowo to wiatr w żagle naszych wrogów, nieważnie po której stronie tego wewnetrznego sporu wypowiedziane. Po trzecie wreszcie, do meritum, jak można być ślepym na kontekst – dla długofalowej poprawy stsunków polsko-ukrainskich potrzeba wspólnych oświadczeń, o działaniach obu stron, symetrycznych w uznawaniu własnych win. Jak nie będziemy dbać o obustronne rozliczanie spraw, to bedzie to woda na młyn partii skrajnych, które to będą wykorzystywać.
Z jednej strony zupełne zignorowanie ustaleń historyków, choćby profesora Motyki z jego ostatniej książki. Z drugiej strony Putin już wie, że ma na kogo w Polsce liczyć