Zima 2024, nr 4

Zamów

„Nie popełniajmy błędów z przeszłości, razem musimy stawić opór Rosji”

Iryna Wereszczuk, wicepremier Ukrainy i minister ds. okupowanych terytoriów. Fot. The Presidential Office of Ukraine

Nie zapominajmy o roli Polski i Polaków, zwłaszcza w pierwszych dniach wojny. Zajmowałam się ewakuacją i wiem, jak Polska podała nam dłoń. To pozostanie w naszej pamięci na długo, wpisze się do naszej wspólnej historii – mówi „Rzeczpospolitej” Iryna Wereszczuk, wicepremier Ukrainy.

Rusłan Szoszyn rozmawia w „Rzeczpospolitej” ukazała się rozmowa Rusłana Szoszyna z Iryną Wereszczuk, wicepremier Ukrainy i minister ds. okupowanych terytoriów.

„Przede wszystkim nie męczy mnie dziękowanie Polsce, mamy za co dziękować Polakom. Nie zapominajmy o roli Polski i Polaków, zwłaszcza w pierwszych dniach wojny. Nikt mi nie musi tego opowiadać, widziałam to na własne oczy. Zajmowałam się ewakuacją i wiem, jak Polska podała nam dłoń. To już pozostanie w naszej pamięci na długo, wpisze się do naszej wspólnej historii” – podkreśla Wereszczuk.

Pytana o zgrzyt, jaki pojawił się niedawno w relacjach między naszymi państwami, a dotyczący importu zboża z Ukrainy, wicepremier odpowiada: „Warto pamiętać, że Rosjanie chcą nas podzielić, ich imperium od wielu lat stawia na skłócenie Polaków z Ukraińcami”. I dodaje: „Osobiście jestem gorącym zwolennikiem polsko-ukraińskiego sojuszu geopolitycznego. Gdyby do tego doszło, nie byłoby możliwe istnienie imperium rosyjskiego”.

Wereszczuk przyznaje, że pewne sprawy są w relacjach między naszymi państwami trudne, szczególnie te dotyczące przeszłości. Uważa jednak, że wobec zbrodniczej polityki Kremla powinny obecnie zostać odsunięte na dalszy plan. „Na pierwsze miejsce powinniśmy wysuwać kwestie naszego bezpieczeństwa i zagrożenie ze strony Rosji. Nie popełniajmy naszych błędów z historii, bo razem musimy stawić opór Rosji. Resztę załatwimy później” – apeluje.

Wicepremier Ukrainy opowiada także o dramatycznej sytuacji ludności ukraińskiej na terenach okupowanych przez Rosję. Wiadomo, że wywożone są stamtąd dzieci. „Dlatego apelujemy do wspólnoty międzynarodowej, by utworzono mechanizm powrotu naszych dzieci do domu. Rosja dokonuje ludobójstwa i powinna zapłacić za to wysoką cenę. Siłą wywozi nasze dzieci, by oderwać je od Ukrainy, zmienić tożsamość i nazwiska. Robią wszystko, byśmy na zawsze je stracili. Ogółem chodzi o co najmniej 19,6 tys. wywiezionych dzieci” – tłumaczy wicepremier.

Wesprzyj Więź

Pytana o najbliższą przyszłość mówi: „Wiemy też o tym, że od kilku miesięcy rosyjski wywiad zbiera informacje na temat naszych obiektów infrastruktury energetycznej i że grozi nam uderzenie całego roju dronów, które Rosja specjalnie do tego przygotowuje. I wiemy, jak ciężko będzie ludziom przetrwać nadchodzącą zimę. Dlatego apelujemy do świata, by nie zmniejszano poparcia dla Ukrainy”.

Przeczytaj też: Porywanie ukraińskich dzieci przez Rosjan to eksterminacja

KJ

Podziel się

1
1
Wiadomość