Podobnie mówienie wprost: głosujcie na tę czy inną partię – podkreśla kard. Grzegorz Ryś.
Kardynał nominat Grzegorz Ryś udzielił obszernego wywiadu Polskiej Agencji Prasowej. Pytany był między innymi o zaangażowanie Kościoła w politykę.
Metropolita łódzki tłumaczył, że duchowni mogą wypowiadać się o polityce, gdy w grę wchodzi jej aspekt moralny, moralna ocena politycznych działań (na przykład podejście do migrantów). Absolutnie nie mogą natomiast uczestniczyć w tzw. realnej polityce. – Ambona nie jest od uprawiania polityki – podkreślił.
Przypomniał, że Kościół – w myśl nauczania Soboru Watykańskiego II – ma być narzędziem budowania jedności, nie powinien zatem tworzyć podziałów ani zaostrzać istniejące.
Zaznaczył, że „mówienie wprost: głosujcie na tę czy inną partię, jest czymś niedopuszczalnym”, podobnie „zdradzanie przez duchownych własnych poglądów politycznych” – w końcu mają oni potem sprawować sakramenty dla wszystkich ochrzczonych, niezależnie od ich politycznych sympatii.
O tym, że Kościół opiera się na Ewangelii, a nie na sile politycznej, hierarcha mówił niedawno w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną. – Jeśli ktoś w Kościele ogląda się na władzę polityczną, by szukać poczucia bezpieczeństwa, to głęboko się myli – stwierdzał. Dodał też: – Jeśli do polityków zwracamy się, by nas nie wciągali w polityczną wojnę, to potem ich nie zapraszajmy do tego, aby swe poglądy polityczne wypowiadali podczas uroczystości religijnych. Na to nie ma przestrzeni w Kościele.
Pod koniec czerwca ruszyła w Polsce kampania społeczna „Kościół wolny od polityki”. To dzieło członków grupy roboczej Kongresu Katoliczek i Katolików, zajmującej się analizą relacji państwo-Kościół w Polsce i na świecie. Pomysłodawcom kampanii zależy na wywołaniu dyskusji o pozycji i roli społecznej Kościoła w państwie demokratycznym. Bowiem, jak twierdzą, debatę na ten temat porzucono w Polsce kilkanaście lat temu, zastępując ją krótkowzroczną postawą czerpania doraźnych korzyści z nieformalnego sojuszu tronu z ołtarzem.
Przeczytaj też: Przed wyborami mówmy „non possumus”. Kościół musi być wolny od polityki
DJ
Jak mawiał Szwejk; „Nie wolno ale można”.
Przecież nikt otwarcie, personalnie, konkretnie nic nie powie, nie zgani.
Zacznie się i skończy na ogólnikach.
„Kościół wolny od polityki”. To dzieło członków grupy roboczej Kongresu Katoliczek i Katolików”
Szczególnie w Szczecinie. Abp. Dzięga i szcz. kuria ma wszystko co chciała od polityków. I to kazdej partii.
Niech kard. Rys odwazy sie to powiedziec w twarz swojemu bylemu szefowi Jedraszewskiemu.
Sprostowanie: Jędraszewski nie był nigdy szefem abp Rysia. natomiast jesli chodzi o stanowisko kardynała Rysia w tej sprawie, to praktyka znowu pokaże w jak mikrej jest mniejszości.
Nie tylko mikrej. Mikre mniejszości nie raz zwyciężały potężne większości.
Ale dodatkowo mniejszości wystraszonej, sparaliżowanej, pozbawionej wizji i zdecydowanego przywództwa. Taka mniejszość będzie tylko popiskiwała w swojej norce przez prawie nikogo nie słuchana.
@ Michal: Zgadza sie, Jedraszewski nie byl szefem Rysia. Rys nie potrafil sie sprzeciwic swojemu innemu szefowi, Dziwiszowi.
A w sprawie jakiej?
Szustak przed wyborami prezydenckimi powiedział wprost na swoim kanale, że nigdy nie chodził na wybory, a teraz pójdzie, żeby zagłosować na Hołownię.
Straszny hipokryta z naszego kardynała nominata. Jak jego pupil, x. Wojciech Michał Lemański maszerował w czerwcu w marszu Tuska w stroju kapłańskim i pod koloratką, to było wszystko w porządku. X. kardynał nominat wie jak pokazać swoje poglądy polityczne, tak żeby nie można się było do niego przyczepić.
Ks. Wojciech Lemański nie jest inkardynowany do archidiecezji Łódzkiej. Zresztą, bądźmy uczciwi w tej dyskusji „na temat”. Gdyby abp Rys chciał reagować na każda głupotę wypowiedziana lub zaprezentowana przez swoich kolegów (sorki: braci) w biskupstwie lub prezbiteracie, to … nie wychodziłby ze swojego biura prasowego. Stąd – jak rozumiem – od czasu do czasu przedstawia swoja opinię generalną w tej – faktycznie bardzo istotnej – sprawie.
Kardynał jest za mało radykalny. Księżom z ambony nie wolno także mówić wiernym, co mają myśleć w różnych sprawach, także ws. migrantów. Mogą przypominać ewangeliczne zasady dające się odnieść do tego problemu, ale zostawić wolność wiernym, co mają w tej sprawie pomyśleć i ewentualnie jakie działania podjąć uświadamiając konsekwencje dla osobistego zbawienia w przypadku grzechu.
Żart Panie Piotrze? Księżom nic nie wolno? To takze ludzie! I mają głosić Ewangelię, Jezusa! A jesli głoszą Jezusa to MUSZĄ MÓWIĆ. Jezus mówił, mówił, mówił i te Słowa zmieniały życie!
Na początku było SŁOWO! LOGOS !