Naprawdę musimy posprzątać w Kościele. Synodalność jest drogą do pokonania nadużyć – mówi relator generalny październikowego Synodu Biskupów.
W Watykanie opublikowano wczoraj dokument roboczy (tzw. Instrumentum laboris) prac XVI Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów w październiku 2023 i 2024 r. Tematem obrad ma być synodalność Kościoła.
Kard. Jean-Claude Hollerich, który jest relatorem generalnym zgromadzenia synodalnego, powiedział, że dokument ten oddaje żywotność i dynamizm Kościoła na całym świecie, nie zapominając jednocześnie o wyzwaniach i trudnościach, jakim trzeba stawić czoło. Zauważył jednocześnie, że postulowany w procesie synodalnym dialog i przejrzystość mogą stanowić ważną drogę do pokonania nadużyć w Kościele.
Luksemburski kardynał zauważył, że twórcom Instrumentum laboris nie chodziło o wypracowanie teologii synodalności, bo to jest zadanie uniwersytetów, lecz o przekazanie tego, co do tej pory usłyszeli na różnych etapach procesu synodalnego. „To nie jest scenariusz dokumentu końcowego, to jest tekst, który dopiero trzeba przeżyć i przetrawić” – mówił relator generalny październikowego spotkania synodalnego.
„Nie chcieliśmy dawać dużego tekstu, który po uzupełnieniu o wystąpienia ojców synodalnych i niewielkich poprawkach byłby głosowany jako dokument końcowy. Przygotowaliśmy tekst pełen pytań służących dalszej refleksji. Refleksji, która powinna być konwersacją z Duchem Świętym, słuchaniem innych i szukaniem w tym, co słyszymy odpowiedzi wskazujących nam dalszą drogę“ – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Hollerich.
„Ja nie znam końcowego wyniku synodu – stwierdził arcybiskup Luksemburga. – Naszym zadaniem nie jest ustalanie tego z góry, tym zajmą się uczestnicy Synodu Biskupów. Wśród pytań, jakie się pojawiają, dla mnie jako Europejczyka ważne jest znalezienie odpowiedzi na to, jak dziś możemy ludziom ukazywać oblicze Chrystusa. Wydaje mi się, że współcześnie wielu ludzi nawet z sympatią myśli o Jezusie, ale nie rozpoznaje i nie widzi Go już w Kościele. Pytanie więc, co zrobić by wyrazić całą dobroć i świętość Jezusa, nie znosząc przy tym jednocześnie nauki Kościoła. Myślę, że jest to najważniejsze zadanie. Musimy znaleźć nowy język mówienia dziś o Bogu konkretnym ludziom naszych czasów, na wszystkich kontynentach“.
Kard. Hollerich zauważył, że synodalny dokument roboczy wiele uwagi poświęca kwestiom nadużyć, ponieważ ich istnienie dowodzi, że jako Kościół jesteśmy daleko od Jezusa. „Musimy naprawdę posprzątać w Kościele, nadużyć nie można dalej tolerować” – stwierdził hierarcha.
„To jest coś, co wywołuje ból. Kiedy czytam o nadużyciach, czy spotykam się z ofiarami, to wraz z nimi płaczę. Nadużycia pokazują, że Kościół jest w tym czasie bardzo daleki od Jezusa. To kwestia seksu i władzy zarazem – podkreślił kard. Hollerich. – Myślę, że jeżeli Kościół stanie się prawdziwie synodalny, to nadużycia zostaną szybciej wytępione. Stanie się tak dlatego, że niejednokrotnie w tzw. Kościele klerykalnym ludzie obawiają się stawić czoło hierarchii. Niestety brak zmierzenia się z hierarchią oznacza przykrywanie grzechu i wyrządzanie krzywdy ofiarom. Ofiary muszą stanowić pierwszą troskę Kościoła. Myślę, że niestety jakieś nadużycia zawsze będą miały miejsce, jednak ich liczba będzie zdecydowanie niższa. W Kościele synodalnym istnieje większa przejrzystość, bardziej widać, to co się robi, myślę, że nadużycia byłyby o wiele trudniejsze. My naprawdę musimy posprzątać w Kościele, nadużycia są czymś, czego w żadnej mierze nie możemy tolerować. W Kościele synodalnym dużo trudniej będzie coś ukryć“ – zapewnił relator generalny zgromadzenia synodalnego.
Pełny tekst Instrumentu laboris można przeczytać tutaj, a jego syntezę i FAQ (często zadawane pytania) – tutaj.
W przyszłym tygodniu tej tematyce poświęcony będzie kolejny podcast „Więzi”. Zbigniew Nosowski będzie rozmawiał o Synodzie z ks. dr. Mirosławem Tykferem, członkiem komitetu redakcyjnego dokumentu końcowego europejskiego synodalnego zgromadzenia kontynentalnego.
KAI/ZN
Przeczytaj także: Synodalność: musisz iść przez to, czym nie jesteś
No niech mnie ten kardynał nie rozśmiesza! Synod w Polsce? Gdzie?, w ktorej parafii dopuszczono do głosu i decyzji świeckich? Który biskup spotyka sie ze świeckimi w Polsce? Niech ten kardynał do Szczecina przyjedzie i niech sam zobaczy jak 12 lat Dzięga, Dymera i innych pedofilii chronił aż do ich śmierci!
Kardynal pisze: “kiedy spotykam się z ofiarami, to wraz z nimi płaczę”. To zrozumiale. Nie wyobrazam sobie, jakim trzeba byc psychopata, zeby nie plakac. Ale co robi kardynal, gdy spotyka sie z kolegami po fachu, ktorzy przez dziesieciolecia takich zbrodniarzy w sutannach chronili? Tez placze? Idzie z nimi na kawe? Czy tez udaje, ze wszystko jest ok?
@Konrad,
Tak on popłacze i pójdzie na kawę. Wierni to też się czasem wzruszą,
ale jak poznają czasem bliżej taką osobę skrzywdzoną,
i się okaże, że ona ma na przykład nie takie poglądy jak oni,
to już nie będzie takim wygodnym skrzywdzonym do „poklepywania po plecach”.
To jest temat bardziej złożony niż wydawało mi się na początku.
To forum mnie tego nauczyło.
Można sobie wziąć skrzywdzonych na różne sztandary…
A kiedy oni się zorientują, będzie już za późno.
A jak wygląda droga synodalna na tym forum?
Tu też mamy niezły fraktal.
Ja na przykład już coraz bardziej widzę jak nie pisać.
.
@ Joanna Krzeczkowska: Oczywiscie, ze problem jest zlozony. A ja powtorze kolejny raz za Jackiem Kuroniem: “wole byc z bitymi, jak z tymi, ktorzy bija!”
Joanna, ale to nigdy nie jest i nie było tak, że krzywda daje komuś immunitet na krytykę. Jeśli dla przykładu dziewczyna skrzywdzona przez imigranta z Bliskiego Wschodu zaczyna wykrzykiwać rasistowskie hasła, to wręcz należy ją wtedy upomnieć, a nie głaskać po głowie, mówiąc, że ma do tego prawo.
Wojtek,
Ja nie o tym…
Złożony problem – znaczy wykorzystany.
Sztandary każdej rewolucji.
Posłuchaj.
Joanna, zadam filozoficzne pytanie. Zakładając sytuację, że zostałem skrzywdzony, po czym wybaczyłem oprawcy, czy można w tej sytuacji brać mnie “na sztandary”, gdy przychodzi do piętnowania postawy mojego krzywdziciela?