rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Parafia oddaje 10 proc. z niedzielnych tac na Inicjatywę „Zranieni w Kościele”

Modlitwa za zranionych w Kościele zorganizowana 28 lutego 2020 r. w warszawskim kościele św. Marcina. Fot. Katarzyna Bartosik

To nasz komentarz do aktualnej sytuacji: skierowanie wzroku i uwagi na tych, którzy są tutaj najważniejsi – mówi ks. Wojciech Kubisiak, proboszcz parafii Krzelków-Czerńczyce.

Dziesięcinę z niedzielnych tac na Inicjatywę „Zranieni w Kościele” zdecydowała się przekazywać parafia rzymskokatolicka Krzelków-Czerńczyce z archidiecezji wrocławskiej. To reakcja proboszcza i parafian na debatę publiczną o wykorzystywaniu seksualnym osób małoletnich przez duchownych i cierpienie poszkodowanych.

Na swoim profilu w portalu społecznościowym proboszcz tej parafii, ks. Wojciech Kubisiak, napisał w imieniu swoim i wspólnoty: „DOSTRZEGAM TWÓJ BÓL, WIDZĘ CIEBIE! My, członkowie parafii rzymskokatolickiej Krzelków-Czerńczyce (diecezja wrocławska), po konsultacjach społecznych podjęliśmy decyzję, że 10 proc. z naszych tac niedzielnych będziemy regularnie przeznaczać na WSPARCIE działań pomocowych na rzecz SKRZYWDZONYCH W KOŚCIELE. Na razie inicjatywę tę podejmujemy na rok. Po jego upływie ponownie rozważymy nasze możliwości i ewentualną prolongatę tego postanowienia, a także jego wymiar. Jest to nasz komentarz do aktualnej sytuacji. Skierowanie wzroku i uwagi na tych, którzy są tutaj najważniejsi”.

Ks. Wojciech Kubisiak przez pięć lat pracował jako duszpasterz więzienny i jedenaście lat wśród Romów. Jak podkreśla w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną, parafia Krzelków-Czerńczyce ma charakter nie tylko terytorialny, ale i personalny: – W czasie pandemii transmitowaliśmy nasze liturgie i wówczas dołączyło do nas trochę osób z różnych stron Polski. Niektórzy pozostali w kontakcie z nami do dziś. Czują się odpowiedzialni za tę swoją wspólnotę ducha i mają w niej swoje prawa. M.in. mają swój głos w ważnych sprawach.

Proboszcz dodaje: – Od dawna poruszamy w rozmowach, lokalnych, bezpośrednich, ale i wirtualnych, czasem kilometrowo odległych, tematy, które nas nurtują. Bardzo często bolą. Bywają trudne do udźwignięcia. To kwestia sytuacji na granicy białoruskiej na przykład. Ale i pomocy uciekinierom przed wojną w Ukrainie (jako parafia siedmiusetosobowa daliśmy schronienie siedemdziesięciu uchodźcom, niektórym przez okrągły rok).

Kolejnym ważnym dla parafii tematem jest sprawa osób skrzywdzonych w Kościele. – Ich cierpienia często się nie dostrzega, pomija się ich w dyskusjach, w szukaniu prawdy. To sytuacja trudna do zniesienia dla wszystkich, którzy czują ich ból – mówi ks. Kubisiak. – Ostatnio, gdy kolejny raz nad tym dywagowaliśmy, pojawił się głos kobiety, która poddała pomysł finansowego wspierania działań pomocowych na ich rzecz, np. 10 proc. z tac niedzielnych. Przedstawiłem tę myśl na ogłoszeniach parafialnych i zaprosiłem wiernych do dialogu – by poprzez rozmowy ze mną, w każdej możliwej i używanej dziś formie, przedstawili swoje zdanie.

Jakie były owoce konsultacji? – Kilkanaście osób wyraziło swoje poparcie, nikt się nie sprzeciwił – mówi proboszcz parafii w Krzelkowie. – Uznałem więc, że inicjatywa ta zyskuje status „Wejdź w życie”. I w ten sposób zostaliśmy patronami Inicjatywy „Zranieni w Kościele”. Ten drobny gest (to naprawdę grosze, bo jesteśmy maleńką parafią), przyniósł mi/nam pokój serca. A serca najbardziej potrzebują też osoby skrzywdzone – opowiada ks. Kubisiak.

Proboszcz dodaje, że szukanie sposobu na wyrażenie solidarności z osobami poszkodowanymi zbiegło się ze spotkaniem ich w internecie. – Ten krótki kontakt dał mi pewność, że bardzo potrzebują one jakiegoś gestu, który dałby im poczucie, że są dostrzegane.

Inicjatywa „Zranieni w Kościele” to istniejący od marca 2019 r. telefon zaufania i katolickie środowisko wsparcia dla osób dotkniętych przemocą seksualną w Kościele. Została uruchomiona w marcu 2019 r. przez warszawski Klub Inteligencji Katolickiej, Laboratorium „Więzi” i Fundację Pomocy Psychologicznej Pracownia Dialogu. Tworzą ją świeccy katolicy zatroskani o bliźnich skrzywdzonych przez ludzi Kościoła oraz w poczuciu odpowiedzialności za całą wspólnotę wiary.

Co tydzień́, w każdy wtorek od godziny 19 do 22, przy telefonie wsparcia 800 280 900 dyżurują̨ psychoterapeuci, wysłuchując osób skrzywdzonych oraz udzielając im informacji o możliwości otrzymania pomocy prawnej, psychologicznej czy duchowej, a także kierując je do odpowiednich i zaufanych specjalistów. Dodatkowo funkcjonuje numer asystencki – przeznaczony dla osób, które po rozmowie telefonicznej z terapeutami podejmują̨ bliższy kontakt z Inicjatywą, szukając konkretnej formy pomocy. Dla osób, które doświadczyły przemocy ze strony ludzi Kościoła, działa również grupa wsparcia.

Wesprzyj Więź

Więcej informacji na stronie zranieni.info. Działalność Inicjatywy „Zranieni w Kościele” finansowana jest z grantu Fundacji Świętego Józefa Konferencji Episkopatu Polski, a także z dobrowolnych wpłat darczyńców. Inicjatywę można wesprzeć m. in. poprzez Patronite.

KAI, ZN

Przeczytaj także: O nas znowu bez nas. List skrzywdzonej do samej siebie

Zranieni w Kościele

Podziel się

4
Wiadomość

@ Konrad, nikt nie zadziobie, spokojnie. Jeśli można przeznaczyć na misje, ławki, ofiary trzęsienia ziemi, Ukrainę, chore dzieci, to można i na jedną z wielu fundacji. Przy czym u nas np na takie cele najczęściej jest dodatkowa zbiórka, która jest zaakceptowana przez ekonoma diecezjalnego na wniosek proboszcza. Jak czytam, proboszcz z Dolnego Śląska wspomniał i o sytuacji na granicy z Białorusią. Cóż, my modliliśmy się o Boże błogosławieństwo dla strzegących granicy, o nawrócenie dla ludzi wykorzystujących mieszkańców bliskiego wschodu i Afryki, a na tych, którzy nielegalnie dostali się do Polski złożyliśmy składkę dla Caritas- w takiej właśnie kolejności.

A abp… Jędraszewski zabronił odczytania w parafiach krakowskich listu biura delegata KEP z prośbą aby osoby wykorzystane przez tych trzech księży… za czasów kard . Wojtyły się ujawniły i skorzystały z pomocy.

@ Konrad, na odpustowym stole w przeciągu 15 minut ląduje zupa, drugie danie i deser, co należy szybko zjeść i zbierać się popołudniowe nabożeństwo. Drugim punktem jest odbiór materiałów duszpasterskich i ewentualne zapłacenie za nie. No i na rozmowę nie ma czasu. Trochę lepiej jest z rozmową na urodzinach proboszczów wieczorami, bo siedzi się z 30-60 minut dłużej, ale jak zbiórka jest na zbożny cel to się to akceptuje, oprócz tego, że co chwilę jakaś..

Jak u mnie w parafii jeden z księży zaproponował modlitwę za “strzegących granicy”, to kilka osób demonstracyjnie wyszło. Było to krótko po tym, jak SG wywiozła do lasu dzieci. Mam świadomość, że wówczas można było ulec złudzeniom, ale dziś przywoływanie tej sytuacji, gdy mówimy o ponad 40 ofiarach śmiertelnych, bo politycy chcieli się lansować na “obronie granic” jest bardzo nie na miejscu.

~Wojtek: dokładnie o tym samym pomyślałam! Cóż za hipokryzja ze strony pana Sebastiana, porównywać przekazywanie pieniędzy na fundację pomagającą ludziom skrzywdzonym przez ludzi Kościoła z modlitwą za żołnierzy, którzy przyczyniają się do śmierci ludzi na granicy. Wstyd! Jak zwykle w Kościele, wiernych mają za naiwnych, którym wszystko da się wmówić i którzy nie łączą faktów!

Bo muszą wreszcie obudzić się świeccy! A większość świeckich milczy i to w kazdej sprawie! Idą jak te barany na rzeż, milczą! A kazda parafia to miał być nasz bezpieczny dom! Zabierajcie wreszcie głos! Zmuszajcie proboszczów i wikariuszy aby wyszli wreszcie ze swoich wypasionych parafii do ludzi ! Na ulice naszych miast, miasteczek i wsi ! Nie wychodzą bo się Was boją a boją się dlatego iż do dziś są sprawy nierozliczone. Ponieważ nie naciskają na swych biskupów! A oni są oderwani od rzeczywistości. Bogactwo ich zaślepiło.

Daje, każdy nacisk ma sens. Abp….. Jędraszewski jednak spotkał sie z Panią, mamą , ktora niedawno napisala list o kazaniu Jędraszewskiego . Rozmawiali wreszcie ze sobą a nie za pośrednictwem mediów. Więc list tej Pani dobrze , że został wczesniej publicznie opublikowany.

Materiałów duszpasterskich… problem w tym iz nikt juz takowych nie potrzebuje ! Ponieważ wielu z was , księży niestety zaprzeczyło swoim życiem Ewangelii ! I póki sie z tego nie rozliczycie to żadne materialy duszp do pustych kosciołów nie będą potrzebne.