Istotne jest, aby nie kultywować wojny, ale przygotować pokój – mówi papież Franciszek.
Papież Franciszek udzielił obszernego wywiadu neapolitańskiemu „Il Mattino”. Rozmowa opublikowana została z okazji 130-lecia istnienia dziennika. Franciszka pytano m.in. o falę migracji, sytuację świata po pandemii i wojnę w Ukrainie.
Papież przypomniał swoje pielgrzymki do krajów leżących nad Morzem Śródziemnym. Zauważył, że stało się ono ogromnym cmentarzyskiem. „Nie wolno nam zapominać, że przyszłość każdego z nas będzie spokojna tylko wówczas, gdy będzie pojednana z najsłabszymi. Bo kiedy odrzuca się ubogich, odrzuca się Boga, który jest w nich, i odrzuca się pokój” – mówił Franciszek. Zwrócił uwagę, że właśnie dlatego przestrzega często przed tymi, „którzy chcieliby utkać świat ze strachu, nieufności, murów i wojen”.
Wskazał, że łatwo jest przestraszyć społeczeństwo, wpajając mu strach przed drugim człowiekiem. Trudniej jest mówić o spotkaniu z bliźnim, potępiać wyzysk biednych, wojny, które często są w dużej mierze finansowane, czy tajne manewry mające na celu handel bronią i jej rozprzestrzenianie.
Zaznaczył, że jako chrześcijanie jesteśmy wezwani do rozumowania według schematu pokoju, a nie wojny, miłości, a nie nienawiści; nawet w chwilach, które wydają nam się najczarniejsze.
Papież zauważył, że obecnie świat mierzy się z wojną w Ukrainie oraz wieloma innymi konfliktami. Przytoczył słowa Jana Pawła II po zamachach w Nowym Jorku, że „nie da się w pełni przywrócić zburzonego porządku, jeśli nie połączy się sprawiedliwości z przebaczeniem. Filarami prawdziwego pokoju są sprawiedliwość i przebaczenie, które jest szczególną formą miłości”. Franciszek wskazał, że to jest droga. „Na wszystko jest czas – stwierdził. – Przed przebaczeniem przychodzi potępienie zła. Istotne jest jednak, aby nie kultywować wojny, ale przygotować pokój, siać pokój”.
Wskazał, że nie można poddać się idei, że do pokonania zła trzeba używać jego własnej broni. Przypomniał również własne słowa wypowiedziane na spotkaniu w Kazachstanie z przywódcami światowych religii, że tylko dialog jest konieczną drogą i nie ma z niej odwrotu. Musimy prowadzić ten dialog z każdym.
Trzeba, w jego ocenie, położyć kres szaleństwu wojny w Ukrainie i wielu innych wojen toczących się obecnie na świecie. „W budowaniu pokoju potrzebujemy kreatywności, a nie oklepanych wizji ideologicznych. Potrzebujemy globalnych rozwiązań, musimy położyć fundamenty pod coraz szerszy dialog, trzeba powrócić na międzynarodowe konferencje pokojowe, na których rozbrojenie zajmuje centralne miejsce” – mówił.
Podkreślił, że trzeba patrzeć na przyszłe pokolenia. Stąd, jak zauważył, „fundusze, które nadal wydawane są na zbrojenia, powinny zostać zamienione na rozwój, zdrowie i żywność, edukację i konwersję ekologiczną”.
*
Franciszek wobec wojny Rosji z Ukrainą. Komentarze na Więź.pl
- Myrosław Marynowycz – Po spotkaniu z papieżem
- Stanisław Krajewski – Walka naszych z tamtymi czy dobra ze złem?
- Zbigniew Nosowski – Papież wreszcie mówi o Putinie
- Ks. Jan Słomka – Franciszek wymusza samodzielność
- Marcin Pera – Papież-prorok milczący w dniu próby klęską Kościoła?
- Ks. Alfred Wierzbicki – W Kościele zamiera życie
- Zbigniew Nosowski – Gdy prorok staje się dyplomatą
- Sebastian Duda – Czego nie wolno prorokowi
- Aleksander Bańka – Chcielibyśmy usłyszeć inne proroctwo
- Krzysztof Bramorski – Papież na granicy polsko-ukraińskiej?
- Michał Jerzy Rzeczycki – To jest po prostu złe
- Paweł Stachowiak – Skąd ta powściągliwość Watykanu?
- Tomasz P. Terlikowski – Dyplomacja ważniejsza od Ewangelii?
KAI, DJ
Papiez Franciszek „wskazał, że nie można poddać się idei, że do pokonania zła trzeba używać jego własnej broni”. Pozwole sobie teraz na zlosliwosc. Oczywiscie, ze nie trzeba. Mozna udac sie do ambasady rosyjskiej w Rzymie. Widzielismy skutki. Albo mozna wziac kija i zawracac Tybr (czy Wisle, jak kto woli). Skutki sa te same.
Może już by przestał się wypowiadać. Byłoby lepiej. Na łapu capu nie da się trwać przy skrzywdzonych. Jak wiatr zawieje.
Albo od razu stajemy po stronie słabszych, albo lepiej milczeć. Koniunktura to słabe słowo.
@Joanna
Popieram !
Lepiej już nic nie mówić niż pleść bzdury jak wiatr zawieje.
NIech mówi, że modli się o pokój na Ukrainie niż porównuje i jątrzy.
Obawiam się, że ta sprawa pogrąży jego pontyfikat (ale nie ma obawy, może kolejny papież go kanonizuje bo to w modzie ostatnio)
Szanowna redakcjo, może nie warto już dolewać oliwy do ognia kolejnymi próbami ratowania fatalnej postawy papieża wobec Ukrainy? Do przemyślenia, bo kolejne takie wpisy o rzekomym poparciu dla Ukrainy/Ukraińców już niczego nie naprawią
To nie są „wpisy o rzekomym poparciu papieża dla Ukrainy/Ukraińców”, tylko WIADOMOŚCI – wybrane informacje bieżące.
„Przed przebaczeniem przychodzi potępienie zła. Istotne jest jednak, aby nie kultywować wojny, ale przygotować pokój, siać pokój”.
Nasuwa się pytanie kto, zdaniem papieża, kultywuje wojnę? No cóż, gdyby Ukraińcy tak mocno się nie bronili przed braćmi Rosjanami, gdyby nie podejrzewaliby ich o niecne intencje, ale przyjęliby ich po chrześcijańsku z otwartymi ramionami, wojna już dawno by się skończyła. A fundusze już by nie szły na broń i wojsko, ale na zdrowie, edukację i dostatnie życie w atmosferze zalecanego przez Franciszka dialogu. Niestety, Ukraina nie słucha papieskich zaleceń, nie sieje pokoju i z z uporem podtrzymuje szaleństwo wojny.
Pozostawiam do rozstrzygnięcia, czy powyższe wnioski to karykatura słów Franciszka o inwazji wojennej Rosji na Ukrainę, czy po prostu ujawnienie papieskich niedopowiedzeń.