Zima 2024, nr 4

Zamów

Rudaś-Grodzka: Powtarzam, że jestem niewierząca i wierząca jednocześnie. Jak wiele osób

Prof. Monika Rudaś-Grodzka

O czym może rozmawiać teolog z twórczynią studiów gender w Instytucie Badań Literackich PAN? Posłuchajcie podcastu „Pomiędzy” – z prof. Moniką Rudaś-Grodzką rozmawia Sebastian Duda.

Prof. Monika Rudaś-Grodzka – historyczka idei, badaczka literatury polskiego romantyzmu, od 2016 roku profesor nadzwyczajny w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk – była gościnią Sebastiana Dudy w podcaście „Pomiędzy”.

Rozmówcy interpretowali tekst Jeana Paula „Mowa wypowiedziana przez umarłego Chrystusa ze szczytu kosmicznego gmachu o tym, że nie ma Boga” (1796; w przekładzie Marii Żmigrodzkiej).

Słuchaj także na Soundcloud

W przejmującym tekście Jeana Paul pisze m.in.:

„Pewnego letniego wieczora leżałem na górze twarzą do słońca i zapadłem w sen. Śniło mi się wtedy, że ocknąłem się na cmentarzu. (…) Wszystkie groby były otwarte, a żelazne drzwi kostnicy rozwierały się i zamykały pod naciskiem niewidzialnych rąk. Przy murach latały cienie, których nie rzucała żadna postać, a inne cienie chodziły wyprostowane w pustym powietrzu. W otwartych trumnach spały jedynie dzieci. (…)

Kościół chwiał się pod naporem dwóch nieustannie rozbrzmiewających dysonansów, które walczyły w nim, usiłując na próżno zlać się w akord. (…) Szedłem między nieznajomymi cieniami, napiętnowanymi przez wszystkie stulecia. Wszystkie cienie stały przy ołtarzu, a wszystkim drżały i pulsowały nie serca, lecz piersi. (…)

Teraz spłynęła z góry na ołtarz dostojna, szlachetna postać z wyrazem nieprzemijającego cierpienia i wszyscy umarli zawołali: »Chryste! czy nie ma Boga«?

Odrzekł: »Nie ma«”.

Czy może być inny Bóg?

– W naszych czasach ten tekst każe myśleć nie tylko o romantyzmie albo o problemach współczesnego świata. Skłania do refleksji dotyczącej mnie jako osoby – mówi prof. Rudaś-Grodzka. – Wielokrotnie powtarzam, że jestem niewierząca i wierząca jednocześnie. Myślę, że jest to charakterystyczne dla wielu osób i nie jest to cecha tylko czasu zwanego New Age – dodaje.

Jean Paul zwraca jej uwagę – jak mówi dalej prof. Rudaś-Grodzka – na to, „że Boga nie ma, ale jeżeli Bóg umarł, to znaczy, że może być inny Bóg. Nie jest powiedziane, że nie ma innej możliwości, że Bóg nie istnieje”.

Badaczka literatury tłumaczy, że „w tym tekście w dwóch czy trzech miejscach pojawia się cierpienie umarłych”. – I to jest dla mnie jeszcze trudniejsze: umarli nadal cierpią. To bardzo bolesne. To pytanie o nasze doświadczenie cierpienia. Czy potrafimy sobie z nim poradzić? Czy naprawdę będziemy cierpieć również po śmierci i co to znaczy? Czy będziemy cierpieć dlatego, że Boga nie ma? I co to znaczy, że Boga nie ma? Czy jest inny rodzaj duchowości czy boskości, która jest nadzieją? – pyta rozmówczyni Sebastiana Dudy.

Po trzecie – jej zdaniem – przywołany tekst mówi o sieroctwie. – Ten temat towarzyszy mi od dłuższego czasu jako pytanie o kondycję ludzką; o to, czy jesteśmy znikąd i donikąd zmierzamy – wyjaśnia prof. Rudaś-Grodzka. 

Doświadczenie wielkosobotnie

Zdaniem Sebastiana Dudy „mowa wypowiedziana przez umarłego Chrystusa to jest początek nowożytnego doświadczenia religijnego”. – Jest to intuicja dość okropna, jeśli przyjrzymy się dziejom Europy i chrześcijaństwa, ostatecznie bowiem mamy martwego Chrystusa, który zstępuje do piekieł, mamy otchłań, która nie jest jeszcze tym samym, co piekło po zbawczej misji Chrystusa. On tam wchodzi i spotyka się z umarłymi. Umarli cierpią i pytają, gdzie jest Bóg. A martwy Chrystus odpowiada, że Boga nie ma – mówi Duda.

– To doświadczenie wielkosobotnie, doświadczenie czasu między Wielkim Piątkiem a zmartwychwstaniem. W tym najważniejszym czasie chrześcijańskiej narracji, między śmiercią a nowym życiem Chrystusa, mamy coś, co nie jest tylko ekspozycją nieobecności Boga. Jest czymś więcej. Jeśli Chrystus mówi, że jako umarli Boga nie znajdziemy i On sam Go nie znajdzie, jest to dramatyczne wyznanie. Wydaje mi się, że współbrzmi ono z powszechnym doświadczeniem chrześcijan dziś. A także z doświadczeniem osób , które nie są formalnie chrześcijanami – kontynuuje Duda.

Redaktor „Więzi” pisał o tym więcej w obszernym eseju „Martwy Bóg w Wielką Sobotę czasu pandemii”.

Wyzwanie sieroctwa

– Kto ma zatem wyzwolić człowieka? – pyta prof. Rudaś-Grodzka. Z jednej strony – jak mówi – cierpienie ma się skończyć wraz ze zmartwychwstaniem Chrystusa. Z drugiej – tłumaczy, że „po romantyzmie możemy tylko powiedzieć, że wyzwolenie przychodzi przez nas samych. Jeżeli Chrystus czeka, to na nasz akt samoświadomości i przepracowanie całej naszej kondycji. Jeśli jednak ma to wyjść od Boga, którego nie ma, Chrystus będzie czekać do końca świata – jako sierota”.

– Sieroctwo jest także naszą kondycją. I naszą siła – mówi gościni podcastu. – Jeśli spojrzymy na bajki, w których występują sieroty, zobaczymy, że to najbardziej sprawcze istoty, biorą losy w swoje ręce, od nich zależą losy świata. Mówimy o konwencji bajkowej, lecz to także wyzwanie dla współczesnego człowieka. 

Wesprzyj Więź

„Pomiędzy” oraz inne audycje „Więzi” można wysłuchać bezpłatnie w serwisie Więź.pl – na podcasty.wiez.pl – oraz w serwisach podcastowych.

Red.

Przeczytaj także: Ks. Szostek – Kobiety można zachęcać do rodzenia chorych dzieci, ale nie można ich zmuszać

Podziel się

3
3
Wiadomość

Matko, przecież ja ze dwa lata temu w komentarzu napisałem tu, że jestem wierzący i niewierzący jednocześnie. No, redaktor się wtedy na mnie nie poznał i zaproponował podcast komu innemu. W razie czego to jestem gotowy. Na szczęście jestem mniej oczytany w romantycznych bajaniach, więc będę też mniej mętny i bardziej konkretny – obiecuję.