rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Bp Adrian Galbas arcybiskupem koadiutorem archidiecezji katowickiej

Bp Adrian Galbas, wrzesień 2021. Fot. EpiskopatNews

Dotychczasowy biskup pomocniczy diecezji ełckiej zostanie następcą abp. Wiktora Skworca.

Papież Franciszek mianował dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji ełckiej Adriana Józefa Galbasa arcybiskupem koadiutorem archidiecezji katowickiej. Decyzję papieża ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

Z chwilą zakończenia posługi przez obecnego metropolitę, abp. Wiktora Skworca, bp Galbas zostanie jego następcą.

Bp Adrian Galbas ma 53 lata. Jest pallotynem i doktorem teologii duchowości. Studiował też dziennikarstwo. Pełnił m.in. funkcję prefekta alumnów w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Pallotynów w Ołtarzewie. W latach 2011-2019 był prowincjałem Prowincji Zwiastowania Pańskiego w Poznaniu. 12 grudnia 2019 roku został mianowany biskupem pomocniczym diecezji ełckiej. Święcenia biskupie przyjął 20 stycznia 2020 roku. W Konferencji Episkopatu Polski pełni m.in. funkcję przewodniczącego Komisji ds. Apostolstwa Świeckich, jest także koordynatorem w Kościele w Polsce trwającego synodu o synodalności. Jego zawołaniem biskupim są słowa „Pax Christi” (Pokój Chrystusa).

Z prośbą o wyznaczenie arcybiskupa koadiutora zwrócił się do Stolicy Apostolskiej abp Skworc.

Wesprzyj Więź

„Przemija postać Kościoła w Polsce, którą znaliśmy i do której byliśmy przyzwyczajeni. Nie powinno to budzić w nas paniki” – mówił Katolickiej Agencji Informacyjnej w październiku bp Galbas.

KAI, DJ

Przeczytaj też: Bp Galbas: Ciągnie mnie do ludzi, którzy mają „pod górkę” z Bogiem

Podziel się

5
Wiadomość

Poprzednio na Górnym Śląsku w Katowicach pojawił się biskup niepochodzący z z grona duchownych nie z tej diecezji ponad 90 lat temu! Właśnie zakomunikowana decyzja w tej sprawie jest na pewno konsekwencją nadużyć abp Skworca m.in. w zakresie ukrywania księży-pedofilów i “rozsiewania” tej zarazy metodą przenoszenia lub wysyłania “na misje” do innego kraju. Jest to też decyzja symboliczna. Wskazuje na brak zaufania. Ale do kogo? Wygląda na to, że do śląskiego duchowieństwa. Za co? Za postawę ich biskupa i to z czasu, gdy panował w Tarnowie. Struktura zadziałała zgodnie z zasadą… “szlachcic zawinił, cygana powiesili”. Nie bardzo bowiem wiadomo na czym ma polegać uczciwa kara dla hierarchy Skworca. Zwłaszcza że za bardzo nie jest wiadome, w jakie uprawnienia już teraz będzie wyposażony bp koadiutor. O tym świeccy zapewne nie zostaną dokładnie poinformowani w komunikacie abp Skworca podczas jutrzejszych niedzielnych ogłoszeń na Mszach św., bo i po co “przedmioty” traktować podmiotowo.
Oby bp Adrian był dobrym biskupem.

Nominat jest z Bytomia. Studia i praca poza Śląskiem, fakt, może bez to, że jest z Szombierk poradzi godać. Była jednak już jedna „ nie śląska” nominacja 50 lat temu- biskup Szymecki, z wykształcenia i wychowania francuz pracujący w diecezji katowickiej i wysłany do pracy w Kielcach.

Nie inkardynowany, tak, jednak ze Śląska. Zatem „ niepochodzący z grona duchownych” z tym drugim zastrzeżeniem. Biskup Szymecki, nieoczywista , a jednak śląska nominacja, to 40 lat temu, prostuję błąd.

Brak mi słów… znów Watykan pozwolił na takie haniebne zachowanie biskupa uwikłanego w donoszenie na SB, na wysyłanie księży pedofilii na Ukrainę. Na wieloletnie zamiatanie pod dywan przestępstw wykorzystywania dzieci! Jak mozna było przyjac prosbę abp…… Skworca na biskupa koadiutora! Abp….Skworca Watykan miał wywalic dyscyplinarnie! A to nie jedyny polski biskup, ktory powinien byc wywalony !
Tak to jest, Papiez dużo mowi o osobach wykorzystanych a z jego strony nie ma żadnej cheęci oczyszczenia Kosciola w Polsce jak i na swiecie! Takie dycyzje przeczą słowom Franciszka!
Te kary jakie były juz nakładane na polskich biskupow to uderzenie w twarz ofiarom wykorzystania! To jawna kpina!

Zawsze postęp.
Do niedawna biskupi byli przekonani, że nic nie muszą mówić, nic nie muszą robić, wystarczy milczeć.
Teraz wiedzą że muszą coś zrobić, ale nadal mają nadzieję że wystarczy zrobić byle co.
Za kilka lat może dojdą do wniosku że jednak trzeba zrobić Coś.
A za 20 lat, gdy do kościołów będzie chodziło 10%, że jeszcze coś trzeba by wyjaśnić pospólstwu.

Pełna zgoda. Potwierdza to tezę, że wciąż liczą się wyrabiane znajomości w Kurii Rzymskiej i nawet Franciszek nic na to nie poradzi (o ile będzie na tyle zdeterminowany, a to jest faktycznie wątpliwe).

To żadne zaskoczenie. Kościół instytucjonalny nie jest zdolny do samooczyszczenia, samouzdrowienia i obiektywnej oceny własnej działalności. Są piękne słowa Franciszka i faktyczne decyzje Franciszka, będące bardzo często zaprzeczeniem jego własnych słów.

To nawet nie jest ani smutne ani śmieszne gdy Watykan nie reaguje w tak oczywistej sprawie jak krycie pedofilii przez abp. Skworca. To jest totalna porażka i skrajne lekceważenie ofiar, prawa, wiernych i w końcu także Boga.