Jesień 2024, nr 3

Zamów

Sąd apelacyjny umarza postępowanie przeciwko ks. Arkadiuszowi H.

W marcu duchowny został skazany na trzy lata bezwzględnego więzienia za wykorzystanie seksualne ministranta. Dziś Sąd Okręgowy w Kaliszu uznał, że sprawa się przedawniła.

W połowie października w Sądzie Okręgowym w Kaliszu rozpoczął się proces apelacyjny ks. Arkadiusza H., skazanego w marcu na trzy lata bezwzględnego więzienia za wykorzystanie seksualne 9-latka.

Jak podaje TVP Poznań, sędzia Marek Bajger uznał dziś, że sprawa się przedawniła i umorzył postępowanie. Podkreślił jednocześnie, że nie jest to uniewinnienie, bo nie ulega wątpliwości, że ksiądz jest sprawcą zarzucanych mu przestępstw (przyznał się w marcu, poprosił skrzywdzonego o wybaczenie).

– Jest porażką całego społeczeństwa, że sprawca odrażających, wyjątkowo nagannych czynów, popełnionych na szkodę 10-letniego dziecka, nie poniesie odpowiedzialności karnej – mówi cytowany przez „Gazetę Wyborczą” sędzia Bajger.

Jak to możliwe? W okresie, gdy dochodziło do krzywdy (lata 1999-2000) seksualne wykorzystanie małoletniego przedawniało się po dziesięciu latach. W maju 2014 r. wprowadzono prawo, które w zamyśle miało pomóc skrzywdzonym. Przestępstwa mogły przedawnić się dopiero, gdy ofiara skończy 30 lat. Sędzia Bajger zauważył jednak to, czego nie dostrzegła ani prokuratura, ani sąd rejonowy. W zmienionej ustawie zabrakło jednego zapisu – że nowe przepisy stosuje się do jeszcze nieprzedawnionych przestępstw. Taki dopisek pojawił się dopiero w kolejnej nowelizacji w marcu 2016 r., natomiast sprawa, po kolejnych zmianach przepisów, przedawniła się rok wcześniej.

Historię ks. H. przedstawia film „Zabawa w chowanego”. Trójka dorosłych mężczyzn – Jakub i Bartłomiej Pankowiakowie oraz Andrzej Hurny – opowiada w nim, jak została wykorzystana. Byli wówczas ministrantami w dwóch parafiach diecezji kaliskiej: w Sycowie i Pleszewie.

Prokuratura ustaliła w marcu, że na przestrzeni lat Arkadiusz H. miał dopuścić się wykorzystania co najmniej ośmiu osób. Tylko jedna sprawa – dotycząca Barłomieja Pankowiaka, który w chwili molestowania miał 8 lat – nie uległa przedawnieniu, i na tej podstawie prokurator skierował akt oskarżenia wobec ks. H. do sądu.

Jakub Pankowiak w poruszającej rozmowie z nami w marcu przed ogłoszeniem wyroku przyznał, że przebaczył swojemu krzywdzicielowi. „Chciałem i chcę, by poniósł karę, ale też, by miał okazję – mówiąc językiem religijnym – do nawrócenia, odpokutowania swoich zbrodni. Po prostu chcę, by umarł jak człowiek, a nie jak synonim «pedofila». To dla mnie naprawdę istotne” – mówił.

„Nie stresuję się tym, czy H. dostanie dwa i pół, pięć czy dziesięć lat, wszystko mi jedno, naprawdę. Ten wyrok będzie uznaniem, że to, co nam robił, wydarzyło się naprawdę; że nie jesteśmy kłamcami, wyłudzaczami, oszustami, a z takimi określeniami musieliśmy się mierzyć od czasu występu w filmie braci Sekielskich” – dodawał.

16 maja 2020 r., w dniu emisji filmu braci Sekielskich, kaliska kuria wydała komunikat, w którym informowała, że wobec Arkadiusza H. toczy się postępowanie kanoniczne, zaś on sam „został suspendowany przez Biskupa Kaliskiego, zawieszony w pełnieniu posługi kapłańskiej (zakaz sprawowania sakramentów i noszenia stroju duchownego) za postępowanie, które miało mieć miejsce w latach 1994-2000”.

Wesprzyj Więź

Przypomnijmy, że zaniedbania bp. Edwarda Janiaka w sprawie ks. H. doprowadziły do jego odwołania. W czerwcu 2020 r. administratorem diecezji kaliskiej został abp Grzegorz Ryś, w styczniu br. papież Franciszek mianował bp. Damiana Bryla nowym ordynariuszem kaliskim.

Zranieni w Kościele

Przeczytaj też: Jestem owcą, którą porzucili pasterze mojego Kościoła

DJ

Podziel się

1
Wiadomość

Tymczasem, co przed chwilą sprawdziłem na stronie diecezji kaliskiej, Ksiądz Arkadiusz H. dalej figuruje w spisie księży tej diecezji . Coś nie bardzo się spieszą z usunięciem go ze stanu duchownego, a może uda sie przeczekać ten szum medialny … i kiedyś wróci po cischu do „posługi”… w końcu szkoda tak lubianego przez parfaian księdza… aże uległ pokusie? A kto nie uległ?

Tylko ktoś wyjątkowo naiwny, albo ktoś wychowany w mentalności klerykalnej, może jeszcze mieć zaufanie do polskich biskupów. Przypadek przestępcy seksualnego ks. Arkadiusza H. pokazuje prawdziwy obraz w jaki sposób Kościół hierarchiczny w Polsce „walczy” z pedofilią i przestępczością seksualną w polskim Kościele.

Warto byloby sprawdzic, kto zlozyl wniosek o apelacje: sam ks. H. czy tez moze kuria, ktora oplaca mu adwokatow? Bo jesli to zrobila kuria, to znaczy, ze nadal koscielni pedofile sa chronieni naszymi pieniedzmi…

To jak wymierzenie policzka ofiarom tego pedofila.
I wychodzi też na to, że KK tylko tak „słownie” się rozlicza, czyny nie zawsze za tym idą. Czymś obrzydliwym było dla mnie wczoraj, jak w TVP1 o 20.00 z przesłanie w zbliżające się Święto Wszystkich Zmarłych wygłosił jakby nigdy nic abp. Andrzej Dzięga, ten od Dymera – wyłączyłam, bo patrzeć nie można było.