Znak. Rok Miłosza

Lato 2024, nr 2

Zamów

Franciszek: Akceptujemy bolesną rzeczywistość, że nie wszyscy żyją na równi

Papież Franciszek. Fot. Dicastery for Laity, Family and Life

Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, kiedy słyszę, jak rządzący lub liderzy społeczności radzą mieszkańcom slumsów, by kilka razy dziennie dezynfekowali się mydłem i wodą… Mój drogi, nigdy nie byłeś w slumsach: tam nie ma wody, oni nie znają mydła – mówi papież Franciszek.

Papież Franciszek przyjął w poniedziałek na audiencji uczestników sesji plenarnej Papieskiej Akademii Życia (część uczestniczyła w spotkaniu online). W przemówieniu nawiązał do pandemii, społecznych nierówności i walki z tzw. kulturą odrzucenia.

Europa zapomniała o współzależnościach

Pandemia „dała usłyszeć krzyk ziemi oraz wołanie ubogich” – mówił papież i dodał, że teraz „nie możemy na nie pozostać głusi”. Wskazał, że „należy podjąć refleksję nad tym, co się wydarzyło, by dostrzec drogę ku przyszłości lepszej dla wszystkich”.

Wesprzyj Więź.pl

Zdaniem papieża współczesne społeczeństwa, zwłaszcza Zachodu, zapomniały o współzależności. – Gorzkie konsekwencje tego mamy dziś przed oczami. Trzeba tę tendencję odwrócić na rzecz synergii i współpracy – mówił, wskazując, że jest to szczególnie ważne w dziedzinie ochrony zdrowia.

– Pomyślmy o niszczycielskim wpływie niektórych chorób, takich jak malaria i gruźlica: niepewność warunków sanitarnych powoduje co roku miliony zgonów, możliwych do uniknięcia. Jeśli porównamy to z obawami wywołanymi pandemią koronawirusa, zobaczymy, że postrzeganie powagi problemu i związana z tym mobilizacja energii i środków finansowych są zupełnie inne – zwrócił uwagę.

– Oczywiście, postępujemy słusznie, podejmując wszelkie środki, aby powstrzymać i pokonać COVID-19, ale ten historyczny moment, w którym jesteśmy, powinien uświadomić nam, co znaczy być bezbronnym i żyć w niepewności na co dzień. W ten sposób będziemy mogli również wziąć odpowiedzialność za dramatyczne warunki, w jakich żyją inni, a którymi do tej pory interesowaliśmy się w niewielkim stopniu lub nie interesowaliśmy się wcale – zaznaczył Franciszek.

Apelował, by dostrzegać „ludzi żyjących na innych kontynentach, gdzie potrzeby są bardziej naglące” niż w Europie, „gdzie na przykład brakuje nie tylko szczepionek, ale także wody pitnej i chleba powszedniego”. – Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, kiedy słyszę, jak rządzący lub liderzy społeczności radzą mieszkańcom slumsów, by kilka razy dziennie dezynfekowali się mydłem i wodą… Mój drogi, nigdy nie byłeś w slumsach: tam nie ma wody, oni nie znają mydła. Nakazuje się im: „Nie wychodź z domu!”. Ale tam domem jest cała okolica, w której żyją! Proszę, dbajmy o realia – podkreślił papież.

Bezpłatna opieka zdrowotna pilnie potrzebna

Jego zdaniem „życie i zdrowie są wartościami tak samo fundamentalnymi dla wszystkich, ponieważ bazują na niezbywalnej godności osoby ludzkiej”.

– Jeśli jednak za tymi słowami nie idzie odpowiednie zaangażowanie, by pokonać nierówności, to w istocie akceptujemy bolesną rzeczywistość, że nie wszyscy ludzie żyją na równi, a ich zdrowie nie jest chronione w ten sam sposób – mówił.

Franciszek podkreślił, że powinien istnieć system bezpłatnej opieki zdrowotnej, który „pomaga przezwyciężyć nierówności”. Wskazał, że w krajach, w których już funkcjonuje, nie można z takiego systemu zrezygnować, ponieważ „oznaczałoby to, że tylko ci z populacji, którzy mogą za to zapłacić, mieliby prawo do opieki zdrowotnej, a pozostali nie”.

„Jesteśmy ofiarami kultury odrzucenia”

W ocenie Franciszka „pilnym wyzwaniem pozostaje pomoc kobietom i mężczyznom naszych czasów w odkryciu prymatu życia od poczęcia do naturalnej śmierci”. – Jesteśmy ofiarami kultury odrzucenia. To odrzucenie dzieci, których nie chcemy przyjąć. Dzisiaj aborcja stała się „normalnym sposobem”, zwyczajem, który jest przeraźliwy. To prawdziwe morderstwo, które, by dobrze zrozumieć, warto postawić podwójne pytanie: czy słuszne jest eliminowanie, odbieranie życia ludzkiego, aby rozwiązać problem? Czy słuszne jest wynajęcie zabójcy w celu rozwiązania problemu? – pytał papież.

– Z drugiej strony są ludzie starsi: czy nie są traktowani trochę jak odpady, ponieważ nie są użyteczni? Tymczasem są oni mądrością, są korzeniami mądrości naszej cywilizacji, a ta cywilizacja ich odrzuca. W wielu miejscach istnieje prawo „ukrytej eutanazji”. „Leki są drogie, podajcie tylko połowę”, a to przecież oznacza skrócenie życia osób starszych. W ten sposób zaprzeczamy nadziei: nadziei dzieci, które dają nam życie; nadziei tkwiącej w korzeniach, które dają nam osoby starsze. Na to nie mogą sobie pozwolić naukowcy, katolickie uniwersytety czy katolickie szpitale. To jest droga, którą nie możemy podążać: droga odrzucenia – tłumaczył Franciszek.

Wesprzyj Więź

Na koniec podziękował Papieskiej Akademii Życia za aktywne zaangażowanie w prace watykańskiej komisji ds. COVID-19. – Wspaniale jest widzieć współpracę, która dokonuje się w Kurii Rzymskiej, w realizacji wspólnego projektu – przyznał.

Przeczytaj też: Obłuda, czyli strach przed prawdą, dotyczy także Kościoła

KAI, DJ

Podziel się

1
Wiadomość

Ciekawe że katolicy “otwarci” nie mają nic do dodania do nauczania papieskiego.To bardzo,bardzo dobrze.To świadczy że przyjmują to nauczanie w całej rozciągłości i bez zastrzeżeń szczególnie jeśli stanowi kompletne zaprzeczenie “dogmatów” liberalnych szczególnie tych o prawie do wyboru przyjęcia bądź odrzucenia nowego życia , albo zrównuje wagę bytu urodzonych w slumsach z bytami inteligentnych, przedsiębiorczych latających swoimi samolotami i tworzącymi liberalne “dogmaty”..