rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Pies w mieście. Spacer, który poprawia nastrój

Kira podczas spotkania redakcji „Więzi”. Otwock, lipiec 2021. Fot. Katarzyna Bartosik / Więź

Jeśli jesteś właścicielem bardziej wrażliwego psa, nie musisz od razu wyprowadzać się do domu na wsi.

Fragment książki „Pies w mieście. Jak wypracować dobre nawyki, by spokojnie żyć z psem w miejskiej dżungli” Magdaleny Horodyskiej i Katarzyny Migdał, która ukazała się w wydawnictwie Znak Litera Nova

Zapinasz smycz, wychodzisz z domu i ruszacie do ulubionego parku. Zanim jeszcze wyjdziecie z terenu osiedla, musicie minąć dzieci jeżdżące na rolkach i hulajnogach (bodziec nr 1), docieracie do najbliższego trawnika, a do psiego nosa dostaje się ogromna ilość nowych zapachów (bodziec nr 2), po kilku minutach słyszycie innego psa, który głośno szczeka na samochody (bodziec nr 3), kierujecie się w stronę parku i musicie przejść przez ruchliwe skrzyżowanie (bodziec nr 4), w trakcie przechodzenia przez pasy mijacie czworonoga, który chce się przywitać z twoim (bodziec nr 5), idziecie dalej, ale wzdłuż drogi ktoś rozsypał chleb – twój pies traktuje to jak największy dar od losu (bodziec nr 6), przy chlebie gromadzą się gołębie, które pies chciałby przegonić (bodziec nr 7). To tylko spacerowe preludium, bo od wyjścia z domu minęło pięć minut i jeszcze nie dotarliście do miejsca docelowego.

Pies, który nie ma zapewnionych podstawowych potrzeb, będzie znacznie silniej reagować na bodźce zewnętrzne

Magdalena Horodyska, Katarzyna Migdał

Udostępnij tekst

To, co dla człowieka całkowicie zrozumiałe i neutralne, z punktu widzenia psa może być silnym stresorem. Dlatego warto już na wstępie zrozumieć, że żyjąc na co dzień w mieście, musimy mierzyć się z większymi wyzwaniami związanymi z opieką nad zwierzęciem, niż mieszkając w spokojnej okolicy. Pomimo różnych trudności, a może właśnie dzięki nim, miejskie środowisko często staje się motywacją do większego zaangażowania opiekuna w szkolenie i lepszego zrozumienia zwierzęcia, z którym mieszka pod jednym dachem.

Co się dzieje w psiej głowie?

Psy odbierają i przetwarzają bodźce w inny sposób niż ludzie. „W naszym umyśle rzeczywistość składa się z obrazów, w umyśle psa – z zapachów” (Alexandra Horowitz, „Nosem psa”, tłum. Paweł Luboński, Warszawa 2017 – przyp. red.). Zmysł węchu jest u psów nieporównywalnie bardziej rozbudowany. Od ludzkiego różni się nie tylko budową anatomiczną, ale również wielokrotnie większą ilością receptorów węchowych. To właśnie za pomocą nosa psy eksplorują środowisko i w dużym stopniu komunikują się z innymi przedstawicielami swojego gatunku.

Nie da się tego nie zauważyć podczas spacerów – w niektórych miejscach pies węszy tak intensywnie, że przejście nawet krótkiego odcinka mocno wydłuża się w czasie. Każdy centymetr trawy musi być dokładnie obwąchany i przeanalizowany, a kosz na śmieci staje się prawdziwą skarbnicą informacji. W kontaktach społecznych komunikacja węchowa odgrywa bardzo ważną rolę i dostarcza psom informacji o sobie nawzajem: o stanie zdrowia, wieku, płci, poziomie hormonów (na przykład stresu) czy ostatnio zjedzonym posiłku.

Drugim po węchu najważniejszym zmysłem psów jest słuch. Niezwykle czuły i znacznie bardziej wrażliwy niż u człowieka. Psy słyszą dźwięki o większym zakresie częstotliwości, a także mają niesamowitą zdolność słuchu selektywnego. Nawet przy głośnej muzyce potrafią odróżnić dźwięk otwieranej lodówki lub rozpoznać ton silnika samochodu właściciela, który właśnie parkuje pod domem.

Pies w mieście. Jak wypracować dobre nawyki, by spokojnie żyć z psem w miejskiej dżungli
Rys. Hubert Grajczak‎ / Materiały prasowe do książki „Pies w mieście. Jak wypracować dobre nawyki, by spokojnie żyć z psem w miejskiej dżungli”

Zmysł wzroku także różni się znacząco od ludzkiego. Świat widziany oczami psa nie jest czarno-biały. Psy odróżniają niektóre kolory, ale dysponują znacznie węższą skalą widzenia niż ludzie. Wynika to z ograniczeń w budowie siatkówki, która u psów obejmuje dwa rodzaje komórek światłoczułych odpowiedzialnych za rozróżnianie kolorów, zwanych czopkami. U ludzi mamy do czynienia z trzema rodzajami czopków, umożliwiających widzenie bardzo szerokiej palety barw.

Ostrość widzenia u psa jest słabsza niż u człowieka, a psie oczy są o wiele bardziej wrażliwe na ruch niż na kształt obiektów. Można to zaobserwować w sytuacji, gdy pies wystraszy się jakiegoś obiektu, którego nie zna albo którego nie spodziewał się zobaczyć w danym miejscu – dużego kosza na śmieci, pomnika, szeleszczącego worka. Może wtedy zareagować szczekaniem i niepokojem, ale gdy tylko zbliży się na tyle, żeby móc obwąchać dziwny obiekt, po chwili rozluźnia się i uspokaja. (…)

Mając świadomość, że psy przetwarzają informacje ze środowiska inaczej niż my, zastanów się, co może dziać się w psiej głowie podczas codziennych spacerów. Powinno to być punktem wyjścia do zrozumienia zachowania psa i szukania rozwiązań, które pomogą mu łatwiej zaadaptować się w miejskim środowisku przepełnionym bodźcami.

Dlaczego jeden pies zachowuje spokój, a inny wybucha?

Kasia: „Kiedy przyjeżdżam w odwiedziny do rodziców, często zabieramy psy na wspólne spacery. Dotarcie do spokojnej polany wymaga jednak przejścia wzdłuż ruchliwej i głośnej drogi. Dla wszystkich akit, bez względu na wiek, ten trzystumetrowy odcinek wzdłuż ulicy jest tylko jednym z etapów spaceru, który nie robi na nich żadnego wrażenia. Idą spokojnie, węszą, nie ciągną na smyczach.

Magdalena Horodyska i Katarzyna Migdał
Magdalena Horodyska i Katarzyna Migdał. Fot. Karolina Mazur / Materiały prasowe do książki „Pies w mieście. Jak wypracować dobre nawyki, by spokojnie żyć z psem w miejskiej dżungli”

Przez wiele miesięcy pokonanie w spokoju tej samej trasy z Bercikiem było właściwie niemożliwe. Hałas i przejeżdżające samochody wywoływały u niej natychmiastowe pobudzenie. Zaczynała mocno ciągnąć na smyczy, próbując oddalić się jak najszybciej z tego miejsca, przy okazji popiskując i szczekając. Nie była zainteresowana smakołykami ani zabawką – poziom stresu był zbyt duży.

Przez długi czas wybierałam inną trasę lub do polany dojeżdżałam samochodem. Jednocześnie oswajałam to miejsce, robiąc bardzo krótkie sesje treningowe, na przykład zbliżenie się w okolice ulicy tylko po to, żeby podążała za smakołykiem w mojej dłoni albo mogła posiedzieć na moich kolanach. Dałam jej tak dużo czasu na oswojenie się z sytuacją, ile potrzebowała. Pomimo tego, że mieszka w mieście całe życie, bardzo wysoki poziom natężenia ruchu ulicznego i zanurzenie w stresującej sytuacji nadal są dla niej trudne, ale z wiekiem nabrała doświadczenia i radzi sobie z takimi bodźcami znacznie lepiej”.

Tak ogromne różnice między akitami a tollerami nie powinny dziwić. Te rasy należą do innych grup i charakteryzują je zupełnie inne cechy. Wynika to przede wszystkim z temperamentu, dziedziczonych cech osobowości, które można zaobserwować już na wczesnych etapach rozwoju.

Temperament jest zatem uwarunkowany genetycznie. Jedną z jego cech jest reaktywność, która w ostatnich latach na stałe weszła do słownika trenerów, behawiorystów i właścicieli psów. Wspomniana „reaktywność” to tendencja do szybkiego i intensywnego reagowania na bodźce zewnętrzne.

Geny to bardzo ważny czynnik wpływający na zachowanie psa, ale w kontekście reaktywności znaczenie mają także wcześniejsze doświadczenia, socjalizacja, długotrwała ekspozycja psa na bodźce stresowe (na przykład zabieranie psa do miejsc, które są dla niego zbyt trudne, brak możliwości lub brak umiejętności odpoczywania w domu, pojawienie się nowego członka rodziny), a także inne cechy osobowości. Logiczne więc, że osobniki bardziej wrażliwe będą szybciej wchodzić na wysoki poziom pobudzenia.

Magdalena Horodyska, Katarzyna Migdał, „Pies w mieście. Jak wypracować dobre nawyki, by spokojnie żyć z psem w miejskiej dżungli”
Magdalena Horodyska, Katarzyna Migdał, „Pies w mieście. Jak wypracować dobre nawyki, by spokojnie żyć z psem w miejskiej dżungli”, Znak Litera Nova, Kraków 2021

Warto mieć świadomość, że poprzez swoje zachowanie i zarządzanie środowiskiem także możemy wpłynąć na próg reaktywności u psa. W momencie bardzo silnego pobudzenia mózg zwierzęcia pracuje w zupełnie innym trybie i prawdopodobnie pies nawet cię nie słyszy. Nie wynika to ze złośliwości psa, z braku dobrej relacji czy z celowego działania, żeby wyprowadzić cię z równowagi. Po prostu dana sytuacja jest dla psa zbyt trudna.

Przebodźcowanie – czy nadmiar wrażeń wpływa na zachowanie i emocje psa?

Każdy pies jest reaktywny, ale w obrębie gatunku konkretne osobniki znacząco różnią się od siebie tak zwanym progiem reaktywności. Jest to cienka granica, po przekroczeniu której następuje silna reakcja – pies może ciągnąć i wyrywać się na smyczy, szczekać, piszczeć, skakać na opiekuna, próbować gonić samochody itp.

Bodźcem wyzwalającym reakcję może stać się dla psa wszystko, co znajduje się w jego otoczeniu: przechodzący pies czy człowiek, ruch uliczny, hałasy, światła, poruszające się obiekty – hulajnogi, rowery czy deskorolki i wiele innych. Czynnikiem wyzwalającym reakcję wcale nie musi być jedna, silnie stresująca sytuacja podczas spaceru, na przykład obszczekanie drugiego psa. Często jest to kumulacja różnych, niewielkich czynników stresowych, które pies napotka na swojej drodze. (…)

Miejskie życie z psem wrażliwym na nadmiar bodźców wiąże się z dużym nakładem pracy ze strony opiekuna i ze stałą kontrolą środowiska. W warunkach miejskich jest to szczególnie trudne, ponieważ nagromadzenie bodźców, które każdego dnia przetwarza pies, jest ogromne. Psy w różny sposób radzą sobie ze zbyt dużym poziomem pobudzenia, często wykorzystują strategie polegające na samoregulacji.

Niektóre po stresującej sytuacji otrzepują się i koncentrują uwagę na szukaniu czegoś, co mogą w danym momencie rozgryźć lub nosić w pysku: patyka, zabawki. Inne będą próbowały obniżać poziom stresu przez ruch – często można zaobserwować nagłe ciągnięcie na smyczy lub bieganie wokół opiekuna, gryzienie smyczy lub chwytanie za ubrania przewodnika, skakanie, kopanie dołów i wiele innych.

Żyjąc z psem, który ciężko znosi warunki miejskie, zastanów się, jaki schemat treningów przyniesie najlepsze efekty. Oferowanie psu jedzenia w stresujących sytuacjach rozwiązuje problem z zachowaniem tylko przy umiarkowanym poziomie pobudzenia. Podczas konsultacji tego typu również korzystamy ze smakołyków, ale jest to tylko jeden z elementów treningu.

Wesprzyj Więź

Bardzo często pracę z psem zaczynamy od kontroli weterynaryjnej, ponieważ reaktywność może być spotęgowana problemami zdrowotnymi (na przykład zaburzeniami hormonalnymi, przewlekłym bólem). W zaleceniach zawsze uwzględniamy zapewnienie psu odpowiedniego poziomu aktywności fizycznej, stymulacji umysłowej – pies, który nie ma zapewnionych podstawowych potrzeb, będzie znacznie silniej reagować na bodźce zewnętrzne.

Jeśli jesteś właścicielem bardziej wrażliwego psa, nie musisz od razu wyprowadzać się do domu na wsi, ale warto do codziennej rutyny wprowadzić takie spacery, podczas których pies będzie mógł odetchnąć od tych bodźców, z którymi nie do końca sobie radzi. Taki spacer jest nie tylko przyjemny i poprawia psu nastrój, ale także w wielu wypadkach wręcz umożliwia pracę nad problemami z zachowaniem, które pojawiają się w zupełnie innych kontekstach.

Przeczytaj także: Dość robienia z Boga służącego ludzkich apetytów

Podziel się

1
2
Wiadomość