Przydałaby się dziś literatura ratunkowa. Lęk i niemal pewność, że kończy się życie na Ziemi w tej formie, którą znamy, sprzyjają narracjom pocieszycielskim. Ponieważ jednak czytanie nie należy do potrzeb pierwszego rzędu, to może oboje znajdujemy się w niszach: w Kościele katolickim i w literaturze? Dyskutują: Inga Iwasiów, ks. Andrzej Draguła oraz Szymon Bojdo.
Szymon Bojdo: Olga Tokarczuk mówiła w swoim wykładzie noblowskim: „Należałoby więc uczciwie opowiadać tak, żeby uruchomić w umyśle czytelnika zmysł całości, zdolność scalania fragmentów w jeden wzór, odkrywania w drobnicy zdarzeń całych konstelacji. […] Literatura ma taką moc”. Czy rzeczywiście jest taka moc w literaturze?
Inga Iwasiów Nie jestem pewna, czy w to wierzę w taki sposób. Często wystarcza mi fragment, zrozumienie części. Olga Tokarczuk – tak jak prof. Ryszard Koziołek, prof. Przemysław Czapliński, choć z innych pozycji – dowartościowują podupadający prestiż literatury. Próbują reaktywować wiarę w to, że tylko literatura ma moc opowiedzenia nam naszego wspólnego doświadczenia, w tym czegoś, co wychodzi poza opisany naukowo świat materialny. Jeśli chcemy być we wspólnocie, bez literatury sobie nie poradzimy, bo literacka narracja ma aspekt ratunkowy, a zarazem wyprzedza inne sposoby mówienia.
Jednak u Ryszarda Koziołka, a zwłaszcza u Olgi Tokarczuk, pojawia się dowodzenie czyniące z literatury coś na kształt religii. Dla mnie to jest kłopot, bo – o czym Andrzej dobrze wie – jestem osobą, która próbuje mówić z miejsca niebędącego miejscem quasi-religijnym. Projekt Olgi Tokarczuk zaczyna się tam, gdzie rozpoznany został kryzys przeświadczenia, iż literatura przede wszystkim może rzucić światło na pojedynczą sprawę, że może przemawiać w imieniu osób, które nie stoją na pozycjach uniwersalistycznych. Że jest „myślą słabą” w rozumieniu filozofii Gianniego Vattimo, ponieważ od XX wieku przemawia z pęknięcia, w którym się znalazła wskutek traumatycznych wydarzeń historycznych. By odbudować jakąkolwiek opowieść, narrator musi zrezygnować z roszczeń uniwersalizmu. Stąd „małe narracje” w miejsce wielkich.
Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń
Pakiet Druk+Cyfra
-
- 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
z bezpłatną dostawą w Polsce - 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf (do pobrania w trakcie trwania prenumeraty)
- Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)
- 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.
Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.
Pakiet cyfrowy
- Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
- Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok (do pobrania
w trakcie trwania prenumeraty)
Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.