rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Przewodniczący episkopatu apeluje do premiera o zmniejszenie obostrzeń w kościołach. „Możliwość wyznawania wiary jest niezbywalnym prawem człowieka”

Abp Stanisław Gądecki podczas mszy w 40. rocznicę śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego, 28 maja 2021 r., Warszawa. Fot. episkopat.pl

Utrzymywanie tak dużych ograniczeń może być postrzegane nie tylko jako rodzaj dyskryminacji, ale też jako ograniczanie wolności religijnej – pisze abp Stanisław Gądecki w liście do Mateusza Morawieckiego.

„W kontekście istotnego zmniejszania obostrzeń sanitarnych w większości obszarów życia społecznego i gospodarczego chciałbym wyrazić mój smutek z powodu utrzymywania dotychczasowych limitów wiernych w kościołach z czasu, gdy dzienna liczba zachorowań w Polsce oscylowała wokół 30 tys.” – zaznacza szef episkopatu w opublikowanym dziś liście.

Zwraca też uwagę, że „od początku pandemii – mając na uwadze zdrowie i życie Polaków – Kościół ze zrozumieniem podchodził do nakładanych ograniczeń sanitarnych, udzielając wiernym dyspens oraz zachęcając do przestrzegania wszystkich zaleceń sanitarnych”. „We wcześniejszych listach do Pana Premiera przypominałem, że możliwość wyznawania i praktykowania wiary jest niezbywalnym prawem człowieka i wpływa na jego kondycję – sferę duchową, psychiczną i fizyczną, stąd restrykcje w tak ważnej sferze życia społecznego powinny być ograniczone do koniecznego minimum” – dodaje.

„Dzisiaj, wobec diametralnie innej i zdecydowanie lepszej sytuacji epidemicznej, wyrażam mój stanowczy sprzeciw wobec dalszego – tak drastycznego – ograniczania prawa wiernych do publicznego wyznawania i praktykowania wiary” – stwierdza abp Gądecki.

Jego zdaniem „utrzymywanie tak dużych ograniczeń może być postrzegane nie tylko jako rodzaj dyskryminacji, ale ograniczanie wolności religijnej. Nieprzypadkowo prawo to jest zawarte we wszystkich podstawowych, międzynarodowych dokumentach z zakresu praw człowieka, jak również w Konstytucji Rzeczpospolitej (art. 53) oraz w umowie międzynarodowej jaką jest Konkordat między Stolicą Apostolską i Rzeczpospolitą Polską (art. 5 i 8)”.

W ocenie przewodniczącego episkopatu Polski obecne przepisy pandemiczne „prowadzą do sytuacji dość paradoksalnych”. „Przykładowo, w wydarzeniach okolicznościowych, takich jak przyjęcia pierwszokomunijne czy wesela, dopuszcza się uczestnictwo 150 osób (nie licząc osób zaszczepionych). Te same osoby nie mogą jednak uczestniczyć w poprzedzającej je ceremonii liturgicznej w kościołach, gdyż w zdecydowanej większości ich powierzchnia jest mniejsza, niż wymagane w tym przypadku 2000 m kw.” – zauważa hierarcha.

„Takie instytucje jak teatry, opery, filharmonie, kina mogą prowadzić swoją działalność w pomieszczeniach zamkniętych przy udostępnieniu widzom 50 proc. liczby miejsc. W przypadku transportu zbiorowego dopuszczalne jest nawet 75 proc. obłożenia. Wydaje się, że zmniejszenie restrykcji w odniesieniu do kościołów i innych miejsc kultu do koniecznego minimum, które spełniałoby wymagania bezpieczeństwa sanitarnego, dowodziłoby poszanowania konstytucyjnego prawa do wolności religijnej, widocznego dotychczas w działaniach władz RP w związku z pandemią” – przekonuje abp Gądecki.

Wesprzyj Więź

I dodaje: „Wyrażając wdzięczność za dotychczasowe działania na rzecz ochrony zdrowia i życia Polaków, nalegam raz jeszcze na zmniejszenie obostrzeń w kościołach i innych miejscach kultu”.

KAI, DJ

Przeczytaj też: Nawet wbrew nadziei. Teologia w czasach koronawirusa

Podziel się

Wiadomość

I tak proboszczowie mają gdzieśte obostrzenia!i dobrze! 22 miliony zaszczepione, 2 i pół
miliona ozdrowiencow a w Kosciolach limit nadal 1 os na 15 metrow kw. Nikt tego juznie przestrzega! 100 osób bylo na Mszy Sw w Boże Ciało przy limicie 25 osób , i dobrze!

Arcybiskup sie łudzi, że opustoszałe kościoły zapełnią się po zniesieniu formalnych restrykcji.
W praktyce nikt ich już nie przestrzega, a obchody Bożego Ciała sa tego najlepszym dowodem (zdjęcia z uroczystości dowodzą braku maseczek, zachowywania dystansu). Raczej niech przemysli zachowanie arcybiskupa Marxa z Monachium i weźmie z niego przykład (najlepiej z resztą kolegów z Episkopatu), ale raczej się tego nie doczekamy… Za bardzo kochają przywileje i lekkie życie.