Znak. Rok Miłosza

Lato 2024, nr 2

Zamów

O. Biskup: Kościół nauczył się duszpasterstwa tylko przez nauczanie. Teraz jest bezradny

Maciej Biskup OP. Fot. Maskacjusz TV/ YouTube

Tematy moralne są wykorzystywane przez rządzących tylko do tego, by podburzać nastroje społeczne. A Kościół w tym aktywnie uczestniczy. I to jest przerażające – mówi o. Maciej Biskup w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego”.

„W Polsce mamy do czynienia z pewnymi elementami państwa wyznaniowego, ale nie grozi nam to, że władzę świecką będą sprawować przywódcy religijni, jak np. w Iranie. Celem rządzących nami polityków nie jest dążenie do państwa wyznaniowego, tylko wykorzystywanie religii i Kościoła do umacniania własnej władzy” – mówi o. Maciej Biskup w rozmowie Artura Sporniaka, która ukazała się w najnowszym „Tygodniku Powszechnym”. Jak dodaje, „władza ta obecnie rozszerza się w kierunku łamania sumień ludzi, co jest nie tylko sprzeczne z humanizmem, ale także głęboko niechrześcijańskie”.

Dominikanin przywołuje też słowa o. Wojciecha Giertycha z eseju z zimowej „Więzi”, że prawo stanowione przez państwo nie jest prostą kalką prawa Bożego. „Nie wszyscy są wierzący i nie wszyscy kierują się moralnością judeochrześcijańską. Narzucanie jej przy pomocy prawa karnego jest właśnie łamaniem sumień” – zaznacza.

Wesprzyj Więź.pl

Zwraca też uwagę, że dziś „wielu biskupów w sposób niebezpieczny dąży do tego, by wspierać Kościół na państwie”. Wynika to – zdaniem o. Biskupa – z tego, że Kościół znajduje się w kryzysie, jest coraz bardziej bezradny, ponosi „porażkę duszpasterską w wychowywaniu wiernych” i odczuwa „silną pokusę doraźnego wyegzekwowania moralnych wymogów i obowiązków wynikających z chrześcijaństwa za pomocą narzędzi świeckich”.

Z kolei obecne antykościelne protesty biorą się – w ocenie zakonnika – z tego, że „Kościół przestał być odbierany jako autorytet troszczący się o pojednanie w społeczeństwie”, „na niekorzyść Kościoła działa także korzystanie przez niego z ogromnego wsparcia finansowego”.

„Kościół przez wieki nauczył się duszpasterstwa tylko przez nauczanie. Myślę, że to nadużywanie władzy wynika często z braku umiejętności słuchania i z braku zaufania do świeckich. Niestety dworskie myślenie jest w Kościele głęboko zakorzenione” – mówi o. Biskup.

Jak Kościół powinien wyrażać swoje stanowisko w sprawach publicznych? „Nie powinien go narzucać, wykorzystując uprzywilejowaną pozycję, powinien natomiast dążyć do dialogu, wspierać kompromis” – przekonuje dominikanin. 

I dodaje: „Trudno jest mi nie dostrzegać naiwności w zaangażowaniu się episkopatu w popieranie zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, które PiS rozgrywa politycznie. Przecież rządzący mogli zaostrzyć przepisy przez głosowanie w Sejmie. Nie zrobili tego, bo im się to politycznie nie opłacało. Zamiast tego skierowali pytanie do Trybunału Konstytucyjnego, który długo nie reagował. Gdy zareagował, długo nie publikował swojego rozstrzygnięcia. Widać wyraźnie, że tematy moralne są wykorzystywane tylko do tego, by podburzać nastroje społeczne. A ­Kościół w tym aktywnie uczestniczy – to jest przerażające!”.

Wesprzyj Więź

„Kościół nie dba o klimat dialogu społecznego, przestał być zaczynem pokoju. Ma prawo uczestniczyć w debacie społecznej, byle czynił to w sposób dialogiczny. Ludzie, którzy nie są chrześcijanami, też mają wrażliwość etyczną, i to powinniśmy jako katolicy brać pod uwagę” – podkreśla o. Biskup.

Przeczytaj też: Zło może skrywać się za najbardziej pobożnymi praktykami

DJ

Podziel się

10
Wiadomość

《Łamanie symień》mądre słowa. I tak każdy zda sprawę Bogu, tak uczył Jezus. Nie ma potrzeby zastępować sumienia więzieniem. Trochę wiecej zaufania do owieczek i dobra zmina plus zasadzie pożegnalnego kopa pisowni, dla dobra kościoła, efekt będzie murowany.

Przestać bić pokłony przed księdzem tylko dlatego ze jest księdzem.
Madrych księży szanować, przed głupimi nie ukrywać ze są głupi.
Z jednymi i z drugimi rozmawiać nie na klęczkach, a na stojąco, z podniesioną głową i wypić tą piersią. Zasady komunikacji niewerbalna się klaniają. I nie nabierać się na księże milczenia.
To są tacy sami ludzie jak my. Oni nie są szlachta, a my, świeccy nie jesteśmy panszczyźnianą hołotą.

Ale piszesz o tym tak, jakby już tak nie było. Jakby ‘niebicie pokłonów’ było czymś nowym, jakąś awangardą. Obudź się, jest 2021. Masa dzieciaków wypisuje się z lekcji religii, postać polskiego Papieża jest w internecie powszechnym obiektem pogardy, nikt w świecie naukowym nie traktuje księży poważnie (poza nielicznymi wyjątkami). Nikogo nie obchodzą listy episkopatu, biskupi nie mają żadnego moralnego znaczenia. Zakaz antykoncepcji czy mieszkania przed ślubem jest masowo ignorowany. Jedyne pokłony, o jakich można mówić, to pokłony państwa wobec kleru – tak jakby państwo Polskie wciąż nie dorosło, nie rozpoznało, jaki jest stan rzeczy, a funkcjonowało w pewnej ułudzie. W takim kontekście transmitowanie koronki codziennie w TVP3 czy Czarnek i jego koncepcje wychowania seksualnego na bazie encyklik Wojtyły to jakaś abberacja, błąd systemu, ślepa uliczka. I bardzo dobrze 🙂

Przestać bić pokłony przed księdzem tylko dlatego ze jest księdzem.
Madrych księży szanować, przed głupimi nie ukrywać ze są głupi.
Z jednymi i z drugimi rozmawiać nie na klęczkach, a na stojąco, z podniesioną głową i wypić tą piersią. Zasady komunikacji niewerbalna się klaniają. I nie nabierać się na księże milczenia.
To są tacy sami ludzie jak my. Oni nie są szlachta, a my, świeccy nie jesteśmy panszczyźnianą hołotą.

Czy Chrystus dbał o klimat dialogu społecznego? Czy uczestniczył w debacie społecznej w sposób dialogiczny i czy prosił ówczesne autorytety o prawo do dialogu? Nie troszczył się też o wrażliwość etyczną pogan, lecz odchodził z ich okolicy gdy go nie chcieli. I tego o. Biskupowi życzę – by nie bał się, że świat go odrzuci, lecz by głosił Chrystusa w porę i nie w porę, nie czekając na lepszą władzę i lepszy Kościół, których wszystkim nam życzę.

Chrystus miał też za apostołów samych żydów. I był obrzezany. Nie wiem jak możesz wybiórczo przywoływać Jezusa do podważania zasadności dialogu społecznego. Nie wspomniałeś też, że mówił, że przynosi miecz i że kto kocha rodziców czy swoje dzieci bardziej od niego, nie jest go godzien. Straszną osobę sobie wziąłeś za ideał.