rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

„W przyszłości na prawicy czeka nas tylko więcej barbarzyństwa i więcej populizmu”

Jarosław Kaczyński podczas posiedzenia Rady Ministrów 12 stycznia 2020 r. W tle premier Mateusz Morawiecki. Fot. Prawo i Sprawiedliwość

PiS jest partią prawicowo-lewicowego populizmu antyestablishmentowego, a nie żadną partią konserwatywną – mówi prezes „Nowej Konfederacji” Bartłomiej Radziejewski w „Kulturze Liberalnej”. – Na demokratyczną porażkę skazane są dziś na równi klasycznie rozumiany konserwatyzm, republikanizm czy liberalizm – dodaje prezes Klubu Jagiellońskiego Piotr Trudnowski.

Jaka jest dziś kondycja prawicy w Polsce? Czy PiS to partia konserwatywna? Czego dotyczą spory pokoleniowy i cywilizacyjny? Tomasz Sawczuk pytał o to na łamach „Kultury Liberalnej” prezesów Klubu Jagiellońskiego – Piotra Trudnowskiego i „Nowej Konfederacji” – Bartłomieja Radziejewskiego.

Zdaniem Trudnowskiego „w wymiarze aksjologicznym spór pokoleniowy jest na prawicy słabszy niż na lewicy czy wśród liberałów, ponieważ prawa strona jest bardziej spójna światopoglądowo”. Z kolei w ocenie Radziejewskiego konflikt pokoleniowy „nie jest w Polsce istotną osią sporu. Młodsze pokolenie jest za słabe, żeby zaproponować alternatywną wersję polityki”.

Nie spodziewałem się aż takiej płycizny myślowej i politycznej po rządach PiS-u, a jednak to właśnie się dzieje

Bartłomiej Radziejewski

Udostępnij tekst

W poprzek pokoleń przebija dziś „spór kulturowo-cywilizacyjny – zasadniczy, dużo ważniejszy niż konflikt o aborcję, LGBT – między tradycyjną cywilizacją zachodnią i kulturą klasyczną a nowoczesnym barbarzyństwem” – uważa szef „Nowej Konfederacji”.

Jakie są strony tego sporu? Jest „mniejszość, która uznaje zasady, takie jak logika, prymat rozumu, obowiązek czytania książek, na temat których się wypowiadamy”. „Jeżeli nie uświadomimy sobie tego, że ogromna grupa ludzi, włącznie z komentatorami, analitykami, politykami, nie uznaje już tych zasad – i to jest w ich przypadku trwale zinternalizowana norma – to nie zdefiniujemy dobrze prawdziwego problemu”.

Politolog twierdzi, że „barbarzyństwo” przejawiało się w zachowaniach osób, które – podżegane przez Donalda Trumpa – wdarły się kilka dni temu na amerykański Kapitol; to także „tandetna rozrywka”, którą w Polsce serwuje odbiorcom telewizja publiczna, na czele z „Sylwestrem Marzeń” TVP, będącym „jednocześnie łamaniem norm pandemicznych”. „Barbarzyństwo to łamanie norm, negowanie cywilizacji, negowanie zasad współżycia społecznego. I to widzimy w Stanach Zjednoczonych i w Polsce, i w wielu innych krajach. Powyższe przykłady to oczywiście tylko wierzchnia warstwa zjawiska, przejawy głębokiego procesu, który trwa od dawna” – przekonuje Radziejewski. 

Trudnowski natomiast zauważa, że „debata publiczna, media, ekonomia naszej uwagi zmieniły się tak bardzo, że na demokratyczną porażkę skazane są na równi klasycznie rozumiany konserwatyzm, republikanizm czy liberalizm. Bo po prostu są próbą zbyt poważnego, konsekwentnego odpowiadania na pytania, na które pogłębiona odpowiedź nikogo nie interesuje. Wszystkich interesuje fragmentaryczna agenda wobec każdej bulwersującej sprawy”.

„Klasyczni konserwatyści zostali zmieceni z powierzchni polskiej sceny politycznej razem z klasycznymi socjalistami i klasycznymi liberałami przez przemiany cywilizacyjne ostatnich lat. Żadnej z tych formacji już nie ma. To są tylko kostiumy, najczęściej przywdziewane przez nowoczesne, plemienne formacje partyjne, które potrzebują jakichś ideologicznych punktów odniesienia, żeby udawać, że są mądrzejsze i bardziej zakorzenione w tradycji, niż są w rzeczywistości” – zaznacza Radziejewski.

W ocenie szefa „Nowej Konfederacji” „PiS jest partią prawicowo-lewicowego populizmu antyestablishmentowego, a nie żadną partią konserwatywną”. Zaś „realną miarą skuteczności politycznej tego konserwatyzmu obyczajowego, który realizuje się głównie w transferach finansowych dla Kościoła i pastiszowym bronieniu Częstochowy w mediach” jest upadek autorytetu Kościoła i „radykalna, błyskawiczna laicyzacja młodszych pokoleń”.

Dodatkowo, „kiedy w przeszłości Kaczyński oraz inni z jego kręgu mówili o łże-elitach, wskazywali na jeden z najbardziej fundamentalnych problemów Polski nie tylko ostatnich trzydziestu, ale 300 lat: braku elit, pseudo mężach stanu, pseudointelektualistach. Był to bardzo słuszny, bardzo głęboki postulat, wychodzący naprzeciw wielkim wyzwaniom historycznym Polski. I co z tym zrobił Kaczyński? Zbudował drugą łże-elitę, jeszcze gorszą od poprzedniej. I przedstawia to jako wielki sukces”.

Prezes PiS – kontynuuje Radziejewski – „doprowadził do sytuacji, w której główną treścią jego rządów okazuje się zbudowanie nowej nomenklatury”. „Przyznam, że nie spodziewałem się aż takiej płycizny myślowej i politycznej po tych rządach, a jednak to właśnie się dzieje” – dodaje.

A może nie będzie lepszej prawicy? Taka diagnoza – propagowana przez Klub Jagielloński – „nie ma usprawiedliwiać wszelkich działań obozu rządzącego” – zastrzega Trudnowski.

Wesprzyj Więź

„To jest realne spojrzenie na to, jakiego rodzaju zaplecze wyborcze i kulturowe ma prawica w Polsce – kontynuuje prezes KJ. – Ludzie często pytają nas jako umiarkowanych prawicowców, cywilizowanych konserwatystów, dlaczego ta prawica nie jest taka, jak byśmy chcieli. No więc jest taka, jaka jest, bo szansy na inną po prostu nie ma! Historia polityczna III RP udowadnia, że nie istnieje możliwość samodzielnego rządzenia krajem w oparciu o umiarkowany konserwatyzm, bo on jest dla jednej strony za bardzo konserwatywny, a dla drugiej strony za bardzo liberalny. Chodziło więc głównie o analizę tego, dlaczego jest, jak jest, i przestrogę przed tym, że może być tylko gorzej. Obawiamy się, że w przyszłości na prawicy czeka nas tylko więcej barbarzyństwa i więcej populizmu” – wyjaśnia.

Z tym poglądem zgadza się szef „Nowej Konfederacji”. „Nieprzypadkowo rządzi taka, a nie inna prawica. Natomiast my musimy żyć nadzieją na lepszą prawicę, bo inaczej pozostaje wycofać się z życia publicznego” – mówi.

DJ

Podziel się

5
Wiadomość