Kościół katolicki zajął pierwsze miejsce w rankingu specjalistów PR na największy kryzys wizerunkowy roku w Polsce. Powodem postawa hierarchów wobec wykorzystywania seksualnego małoletnich.
W badaniu Kryzysometr, przeprowadzonym przez Alert Media Communications w ostatnich dniach listopada, wzięło udział 113 respondentów szczebla co najmniej menedżerskiego, dyrektorskiego lub rzeczników prasowych kluczowych firm rynkowych, instytucji państwowych i samorządowych oraz organizacji pozarządowych.
W sferze publicznej kolejny rok z rzędu specjaliści uznali, że największy kryzys wizerunkowy dotknął Kościół katolicki w Polsce. Jego powodem są ich zdaniem zarzuty wobec kościelnych przełożonych dotyczące tuszowania przestępstw seksualnych duchownych. Rok temu odsetek głosów respondentów na Kościół wynosił 45 proc., teraz wzrósł aż do 64 proc.
– Jeśli w roku COVID-u i gigantycznych afer politycznych aż tak rosną i tak wysokie wskazania na Kościół to oznacza, że kryzys wizerunkowy tej instytucji jest nie tylko trwały, ale i przyspiesza oraz pogłębia się. Wyraźnie brakuje tam wyciągania wniosków – ocenia Adam Łaszyn, prezes zarządu Alert Media Communications.
Na drugim miejscu zestawienia jest Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem Julii Przyłębskiej (42 proc.) – za październikowe orzeczenie likwidujące kompromis aborcyjny. Podium uzupełnił minister aktywów państwowych Jacek Sasin (37 proc.) – za wydanie 70 mln zł na wybory korespondencyjne, które się nie odbyły.
Przypomnijmy kilka wydarzeń z życia Kościoła w Polsce w kończącym się roku. W maju br. premierę miała druga część dokumentu braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele. Z „Zabawy w chowanego” wynika, że biskup kaliski Edward Janiak lekceważył skrzywdzonych i ich rodziny, był opieszały w odsunięciu oskarżonego o seksualne przestępstwa księdza od aktywności duszpasterskiej i zgłoszeniu sprawy prokuraturze. Dodatkowo, w innej sprawie, miał brać udział w transferze księdza pedofila z diecezji do diecezji. Po emisji dokumentu abp Wojciech Polak, delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, zgłosił postępowanie ordynariusza kaliskiego do Stolicy Apostolskiej. W październiku bp Janiak zrezygnował z kierowania diecezją (wcześniej został odsunięty), zaś kaliskie seminarium zostało tymczasowo zamknięte.
W październiku też kard. Stanisław Dziwisz, dawny sekretarz Jana Pawła II, udzielił wywiadu Piotrowi Kraśce z TVN24. W odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące głośnych afer pedofilskich w Kościele za pontyfikatu papieża Wojtyły hierarcha zasłaniał się niepamięcią lub brakiem kompetencji. Kilka tygodni później TVN24 wyemitował reportaż „Don Stanislao” o roli kard. Dziwisza w przekazywaniu Janowi Pawłowi II informacji o pedofilii w Kościele.
Na początku listopada Nuncjatura Apostolska w Warszawie ogłosiła, że Watykan nałożył kary na kard. Henryka Gulbinowicza. Dawny metropolita wrocławski nie mógł uczestniczyć w celebracjach i spotkaniach publicznych ani zostać pochowanym w katedrze, miał też zakaz używania insygniów biskupich oraz musiał wpłacić darowiznę na Fundację św. Józefa, zajmującą się koordynacją pomocy dla skrzywdzonych przez duchownych. 97-letni hierarcha zmarł kilka dni po publikacji komunikatu.
Z kolei 5 grudnia, na obchodach 29. rocznicy powstania Radia Maryja w Toruniu, jego założyciel o. Tadeusz Rydzyk w ponad 20-minutowym wystąpieniu nazwał wspomnianego już biskupa Edwarda Janiaka „współczesnym męczennikiem mediów”. A o pedofilii w Kościele mówił: „To, że ksiądz zgrzeszył, no zgrzeszył. A kto nie ma pokus?”.
Na słowa redemptorysty zareagowali pojedynczy biskupi. Abp Wojciech Polak, delegat episkopatu do spraw ochrony dzieci i młodzieży, zwrócił się do prowincjała zgromadzenia z prośbą o interwencję, administrator apostolski abp Grzegorz Ryś przeprosił zranionych słowami zakonnika oraz podkreślił, że „bagatelizowanie grzechu, a jeszcze bardziej jego konsekwencji w życiu osób poszkodowanych, nie ma nic wspólnego z drogą Ewangelii”. Zareagował także toruński biskup Wiesław Śmigiel, obecny na uroczystościach Radia Maryja. W tekście opublikowanym na stronie diecezji toruńskiej podkreślił, że „że nic nie usprawiedliwia przestępstwa, zwłaszcza dokonanego wobec osób bezbronnych i małoletnich
Do swoich słów odniósł się sam dyrektor Radia Maryja. W oświadczeniu zaznaczył: „Kocham Kościół. Nie miałem zamiaru rozmywać trawiącego go dramatu grzechu i przestępstwa pedofilii”. „Zdaję sobie sprawę, iż moje spontanicznie wypowiedziane słowa zostały inaczej zrozumiane i boleśnie dotknęły wiele osób. Przepraszam, iż tak się stało. Nie było to moim zamiarem. Modlę się za osoby skrzywdzone i ich rodziny” – dodał. Z kolei w opublikowanym tego samego dnia wywiadzie dla „Naszego Dziennika” apelował do mediów, by skończyły z nienawiścią i manipulacją.
Przeczytaj też: Świat zobaczył fałsz Kościoła. Nasz fałsz
DJ
Ja bym do tego dodała jeszcze działania abpa Jędraszewskiego, z jego słynną „tęczową zarazą” i „Julkami” (tak określa kobiety). Usta pełne wzniosłych frazesów i Maryi i miłości bliźniego, a rzeczywisty stosunek do kobiet i tak wyłazi…
Więcej tego by się znalazło. Mnie dogłębnie oburzył ślub Kurskiego w sanktuarium łagiewnickim. Tu nie ma miejsca na żadne wątpliwości co do faktów.
Zastanawia – mimo wszystkiego – brak rezygnacji i przeproszenia ze strony ścisłego kierownictwa KEP. To też wymowne świadectwo.
Smutne to, co przez całe lata wyprawiali nasi biskupi… Teraz wychodzą ich ukryte grzechy, mafijna mentalność, obojętność wobec ludzi, zapatrzenie w kasę, chamstwo i obłuda. I pomyśleć, że tacy wcześniej byli gadatliwi, a teraz jak przyszło żeby stanąć po stronie prawdy, to naraz wszyscy oniemieli. I oni mają czelność pouczać ludzi z ambon o tym, co jest dobre a co złe??? Jak widać tytuły naukowe nie dodały im odwagi, nie pomogły, żeby pokazać swoim wiernym ludzką twarz. Żałośni tchórze! „A dla TCHÓRZÓW, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką” (Ap21,8).
No cóż kryzys wizerunku to jedno a kryzys głoszonego słowa to jego początek. Tuszowanie pedofili, komentowanie polityki i brak pierwszych wartości chrześcijanina ” kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Oczekiwanie posłuszeństwa od kobiet w zamian za ból, cierpienie psychiczne i fizyczne bez słowa wsparcia,zrozumienia jej losu a nawet odrobiny miłosierdzia które Jezus nie odmawiał nawet celnikom i nierządnicom. Jesli to pragnie dziś głosić Kościół to jest to kryzys na własne życzenie. Po owocach ich poznacie.
Zgadzam się z Przedmòwcami