rE-medium | Tygodnik Powszechny

Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Krótka historia niemieckiej chadecji

Nowy szef CDU Friedrich Merz. Fot. Olaf Kosinsky

Niemiecka CDU – niegdyś partia środka – musi dziś zabiegać o masowo odchodzących wyborców. Alternatywa dla Niemiec podbiera chadekom wyborców konserwatywnych i prawicowych. Dorosłe już dzieci typowych wyborców CDU odnajdują zaś swoją polityczną reprezentację w rosnących w siłę Zielonych.

„Złoty wiek chrześcijańskiej demokracji już dawno minął” – obwieścił w 2006 r. tygodnik „Der Spiegel”, diagnozując jej „pełzające wycieńczenie” i erozję. Druga połowa XX wieku – która przyniosła ze sobą zmiany kulturowe, rewolucję seksualną i II Sobór Watykański – to czas, gdy europejska chadecja po raz pierwszy znalazła się w kryzysie. Tylko niemiecka CDU wyszła z tego bez większego szwanku.

Korzeni chrześcijańskiej demokracji szukać należy znacznie wcześniej. Pośrednio jest ona reakcją na rewolucję francuską z 1789 r. oraz wynikającą z niej liberalizację i sekularyzację życia politycznego i społecznego w Europie. Terminu démocratie chrétienne po raz pierwszy użył francuski biskup konstytucyjny Antoine-Adrien Lamourette w 1791 r. podczas zgromadzenia parlamentarnego, postulując wprowadzenie demokracji w Kościele katolickim. Dopiero od ok. 1830 r. termin ten stopniowo kojarzony był z przebudową społeczeństwa i propozycją nowej myśli politycznej.

Francuzi: ks. Robert de Lamennais, polityk Charles de Montalembert oraz dominikanin Jean Baptiste Henri Lacordaire wzywali do rozdzielenia Kościoła od państwa, a także do wolności religii, sumienia, edukacji, prasy i zrzeszania się. Nie była to jeszcze rozwinięta myśl chadecka. Autorzy chadeckiego „podręcznika” wydanego przez Fundację Konrada Adenauera piszą: „Osiągnięcia Lamennaisa polegają jednak na wczesnym uznaniu rosnącego znaczenia ludu jako podmiotu działania (suwerenność ludu) oraz kwestii społecznej jako czynników determinujących porządek społeczno-polityczny XIX wieku”1.

Niemieccy chadecy, chcąc odbudować ojczyznę na zgliszczach hitlerowskiego totalitaryzmu, musieli sobie zadać podstawowe pytania: do kogo się odwołać, na czym postawić fundamenty?

Tomasz Kycia

Udostępnij tekst

Kwestię społeczną w znaczący sposób rozwinęli austriacki publicysta Karl Freiherr von Vogelsang, francuski polityk Adrien Albert Marie de Mun oraz niemiecki biskup Wilhelm Emmanuel von Ketteler. Wszyscy oni mieli wpływ na powstanie katolickiej nauki społecznej i pierwszej społecznej encykliki papieskiej Rerum novarum.

Adwentowe kazania społeczne

Ketteler dość wcześnie zauważył istnienie klasy robotniczej i związanego z nią wyzysku. W 1848 r., kiedy po Europie zaczęło krążyć widmo komunizmu, czyli Manifest komunistyczny Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, późniejszy ordynariusz Moguncji zasłynął kazaniami o kwestii społecznej. Pomysł na nie zrodził się w 1848 r. na pierwszym Zjeździe Katolików2 właśnie w Moguncji, gdzie Ketteler jako poseł Frankfurckiego Zgromadzenia Narodowego w spontanicznej przemowie zwrócił uwagę na potrzebę wolności i sprawiedliwości społecznej. Odrzucił on proponowaną przez liberalizm indywidualistyczną koncepcję człowieka, jednocześnie nie odrzucając teorii liberalnego ładu gospodarczego, jak to robił socjalizm.

Jego przemowa znalazła przedłużenie w kazaniach adwentowych, do których zaprosił go proboszcz katedry w Moguncji. Ketteler serię kazań zatytułował Wielkie kwestie społeczne współczesności. Przez prawie miesiąc omawiał m.in. problematykę własności i wolności, prawdziwe powody ubóstwa – tu nawiązywał do św. Pawła, wskazując, że są to m.in. chciwość, łakomstwo i egoizm. Ketteler krytykował materializm, w którym nie ma miejsca na istnienie Boga. Zastanawiał się, do czego prowadzi postawa, w której człowiek nie wierzy w Jego istnienie. „Żaden ludzki autorytet i żadne prawo stworzone przez człowieka nie może być ostatecznym autorytetem dla człowieka. To zniszczyłoby jego wolność i godność”3.

W słynnych adwentowych kazaniach znalazły się też rozważania o małżeństwie i rodzinie. Ketteler uważał, że są one fundamentem społeczeństwa, a kwestionowanie jedności i nierozerwalności małżeństwa kobiety i mężczyzny godzi w dobro wspólne. Już jako biskup Moguncji napisał, że ratowanie chrześcijańskiej rodziny „jest pierwszym i najbardziej niezbędnym warunkiem do rozwiązania kwestii robotniczej. Dopóki nasi robotnicy mają chrześcijańską rodzinę, mężczyzna – chrześcijańską kobietę, kobieta – chrześcijańskiego mężczyznę, dzieci – chrześcijańskich rodziców, rodzice – dobre chrześcijańskie dzieci, które znają jeszcze czwarte przykazanie (Wj 20,12), dopóty rozkład w klasie robotniczej ma stałą barierę, której nigdy nie może przekroczyć”4.

Ketteler uważany jest za prekursora społecznego nauczania Kościoła. Wydana w 1891 r. encyklika Rerum novarum – pierwszy i fundamentalny papieski dokument społeczny – w wielu miejscach przejmuje nauczanie niemieckiego biskupa. Autor encykliki Leon XIII nazywa go zresztą swoim „wielkim poprzednikiem”. Tekst napisany w kontekście rewolucji przemysłowej zajmuje się społecznymi wstrząsami wywołanymi przez liberalizm i socjalizm.

Leon XIII ubolewa nad niewolniczą sytuacją klasy robotniczej, ale sprzeciwia się walce klasowej i apeluje o współpracę między pracodawcami i pracownikami. Papież broni własności prywatnej, ale jednocześnie domaga się sprawiedliwej płacy i społecznej ochrony ze strony państwa dla wszystkich pracowników. Rerum novarum mówi o prawie do pracy i własności prywatnej, a także o roli społecznej państwa, wprowadzając podwaliny pod późniejsze zasady pomocniczości i solidarności. Podobnie jak Ketteler encyklika ukazuje małżeństwo i rodzinę jako fundament społeczeństwa i stawia je w centrum zainteresowań katolickiej nauki społecznej. Aspekt ten będzie szczególnie istotny dla powstających po II wojnie światowej partii chadeckich.

Pierwsze katolickie partie polityczne

W takich społeczno-politycznych okolicznościach, choć nieco wcześniej niż encyklika Rerum novarum, bo w 1870 r., powstaje Niemiecka Partia Centrum – pierwsza katolicka partia polityczna, rozumiana jako reprezentacja niemieckich katolików. Jej zapowiedź znaleźć można już w 1849 r. we Frankfurckim Zgromadzeniu Narodowym, w którym powstał międzyfrakcyjny Klub Katolicki. Należał do niego m.in. ks. Jan Chryzostom Janiszewski, jedyny polski przedstawiciel w tym parlamencie i późniejszy poznański biskup pomocniczy.

Jako że postrewolucyjne Frankfurckie Zgromadzenie Narodowe przetrwało tylko rok, zniknął więc wraz z nim Klub Katolicki, ale interesów niemieckich katolików miała pilnować od 1852 r. – z małymi przerwami – Frakcja Katolicka w Landtagu Pruskim, która z czasem zmieniła nazwę na Frakcja Centrum. Jej przewodniczącymi byli bracia Peter i August Reichensperger, ale na polityczną agendę znaczący wpływ mieli też m.in. Ludwig Windthorst – jako zagorzały przeciwnik Bismarcka – i Hermann von Mallinckrodt. Katoliccy deputowani mieli zadbać o prawa Kościoła katolickiego, ochronę chrześcijańskiej rodziny i katolickiego szkolnictwa, a także o rozwój samorządności, opiekę społeczną i poszanowanie zasady państwa federalnego.

Od 1871 r. Niemiecka Partia Centrum była główną siłą polityczną przeciwstawiającą się Bismarckowi w rozpoczętym przez niego Kulturkampfie. Kanclerz Rzeszy zarzucał katolikom antypaństwowość, polityczne uzależnienie od Watykanu, a nawet dążenie do rozłamu, a to dlatego, że Niemiecka Partia Centrum zabiegała o bardziej federalną strukturę państwa, podczas gdy Bismarck starał się o większą centralizację Rzeszy.

W 1872 r. Reichstag uchwalił przedłożoną przez Bismarcka ustawę o zakazie działalności jezuitów. Spod jego ręki wyszedł również tzw. paragraf kanclerski (Kanzlerparagraph), który zakazywał duchownym pod groźbą kary pozbawienia wolności zajmowania politycznego stanowiska podczas kazań5. W 1875 r. wprowadzono małżeństwo cywilne jako jedyną ważną formę małżeństwa w całej Rzeszy, co było wyraźną ingerencją w wolność Kościoła katolickiego.

Jednak największym polem tarcia między pruską władzą a katolikami było szkolnictwo. Katoliccy politycy starali się uchronić zagwarantowaną dotąd prawnie szeroką działalność oświatową, w tym przede wszystkim prowadzenie szkół wyznaniowych. Bismarck chciał natomiast państwowego monopolu edukacyjno-wychowawczego, w tym celu wprowadził państwową kontrolę wszystkich szkół na terenie Rzeszy.

Pod koniec Kulturkampfu ponad połowa katolickich biskupów w Prusach była na emigracji lub w więzieniu. Ponad 1800 księży zostało uwięzionych lub wypędzonych, a majątek kościelny w wysokości 16 milionów marek został przez władze Rzeszy skonfiskowany. W tym samym okresie skonfiskowano 20 katolickich gazet, przeszukano 74 katolickie budynki, wydalono lub internowano 103 katolickich działaczy politycznych. 55 organizacji i stowarzyszeń katolickich zostało zamkniętych6. To jednak nie doprowadziło do zamierzonego przez Bismarcka celu, czyli osłabienia politycznych aspiracji katolików, lecz do ich pobudzenia. W wyborach do Reichstagu w 1874 r. Niemiecka Partia Centrum uzyskała 27,9% głosów.

Koniec XIX i początek XX wieku to czas rozkwitu katolickich stowarzyszeń zaangażowanych w życie społeczne i polityczne w wielu krajach europejskich. To właśnie te stowarzyszenia często bywały środowiskami, w których mogły powstawać takie siły polityczne, jak Austriacka Partia Chrześcijańsko-Społeczna (pierwowzór dzisiejszej Austriackiej Partii Ludowej), Katolicko-Konserwatywna Partia Szwajcarii (pierwowzór dzisiejszej Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej), Katolicka Partia Ludowa w Holandii, Chrześcijańska Demokracja we Włoszech (a przed II wojną światową jej pierwowzór Włoska Partia Ludowa PPI) i wreszcie w Niemczech Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU).

Pierwowzory niemieckiej chadecji można więc znaleźć w katolickich stowarzyszeniach spotykających się cyklicznie w ramach Zjazdów Katolików i wreszcie konkretnie w Niemieckiej Partii Centrum.

Współpraca z Hitlerem?

W okresie międzywojennym niemiecka myśl chrześcijańsko-demokratyczna oznaczała przede wszystkim nową orientację po upadku monarchii. Sięgając po chrześcijańską koncepcję prawa naturalnego, Niemiecka Partia Centrum starała się współtworzyć demokratyczne struktury Republiki Weimarskiej. W 1931 r. swoją działalność polityczną katolicy mogli oprzeć na kolejnym fundamencie, jakim była wówczas encyklika Piusa XI Quadragesimo anno, wprowadzająca do katolickiej nauki społecznej zasadę pomocniczości.

Inaczej niż we Włoszech, gdzie „Democrazia cristiana” zakończyła istnienie wielką aferą korupcyjną, niemiecka CDU wychodziła ze swoich kryzysów zazwyczaj bez szwanku

Tomasz Kycia

Udostępnij tekst

Dojście do władzy Hitlera początkowo spowodowało spowolnienie rozwoju polityki chadeckiej. Już kilka lat wcześniej, w 1926 r., we Włoszech rozwiązana została przez Mussoliniego PPI, a jej sekretarz generalny, Alcide De Gasperi, został aresztowany. Po dużych naciskach ze strony Hitlera Niemiecka Partia Centrum rozwiązała się sama w lipcu 1933 r. Wcześniej jednak, w marcu 1933 r., Frakcja Centrum w Reichstagu umożliwiła Hitlerowi – poprzez poparcie ustawy o pełnomocnictwach (Ermächtigungsgesetz) – wydawanie rozporządzeń z mocą ustawy bez udziału parlamentu, czyli de facto wprowadzenie systemu państwa wodzowskiego. Niechlubny akt parlamentarny Frakcji Centrum część badaczy7 tłumaczy dużymi zdolnościami taktycznymi Hitlera i wywieraną przezeń presją (wcześniej odbyły się aresztowania i tortury komunistycznych deputowanych), część z kolei powolnym układaniem się tejże partii z reżimem.

Faktem jednak jest, że sporą część chrześcijańsko-demokratycznych polityków – podobnie jak przedstawicieli innych ugrupowań – przepędzono z urzędów, prześladowano, więziono lub wywożono do nowo powstałych obozów koncentracyjnych.

Na niezachwianym fundamencie chrześcijaństwa

Paradoksalnie to właśnie piekło II wojny światowej było katalizatorem rozwoju chrześcijańskiej demokracji. Niemieccy chadecy – chcąc odbudować ojczyznę, którą, wraz z całą Europą, zamienił w zgliszcza hitlerowski totalitaryzm – musieli sobie zadać podstawowe pytania: do kogo się odwołać, na czym postawić fundamenty?

Pierwsi członkowie chadecji byli przekonani, że tylko oparcie się na chrześcijańskich podwalinach pozwoli odbudować państwo zniszczone przez reżim totalitarny. Już w czerwcu 1945 r., czyli miesiąc po kapitulacji nazistów, zostały podpisane tzw. Zasady Kolońskie8 (Kölner Leitsätze). Są one jednym z najważniejszych dokumentów założycielskich CDU.

Po kilku tygodniach obrad w klasztorze dominikanów w Walberbergu pod Kolonią 11-osobowa komisja złożona z katolików i protestantów zrezygnowała z reaktywacji Partii Centrum i zaapelowała o założenie nowej, międzykonfesyjnej partii. W deklaracji wezwali wszystkich rodaków: „Pomóżcie odbudować nowe i piękne Niemcy na niezachwianym fundamencie chrześcijaństwa i zachodniej kultury”. Ten zapis miał duży wpływ na prace nad ustawą zasadniczą, ustanowioną w 1949 roku9.

W Zasadach Kolońskich odniesienia do Boga padają często. „Wierząc w żywego Boga, pochylamy się przed Jego przykazaniami, prawdziwymi i jedynymi filarami wspólnoty i porządku społecznego” – pisali sygnatariusze dokumentu, powołując się w innym miejscu na „wolność daną od Boga”. Zasady Kolońskie wymieniały (kolejność nie jest przypadkowa i znajdziemy ją ponownie w niemieckiej ustawie zasadniczej) godność człowieka, który jako odpowiedzialna za siebie osoba stoi w centrum zainteresowań wszelkich politycznych działań; rodzinę jako podstawę porządku społecznego; sprawiedliwość jako podstawę państwa prawa; wolność słowa; wolność wyznania; prawo do zakładania szkół wyznaniowych oraz prowadzenia nauki religii jako regularnego przedmiotu; wolność artystyczną, której „podstawą jest niemiecka tradycja chrześcijańska i zachodnia”; prawo do własności; federalizm oraz samorządność gmin.

Również w czerwcu 1945 r., zaledwie tydzień po ogłoszeniu Zasad Kolońskich, przedstawiony został w Berlinie apel założycielski przyszłej CDU, a w lipcu powstała Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna jako partia dla całego (podzielonego przez czterech aliantów) Berlina. Administracja radzieckiej strefy okupacyjnej rozbiła ją jednak na dwie części, z których wschodnia siostra ze względu na dominację Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec (SED) stopniowo popadła w polityczny niebyt. Początek działalności CDU na szczeblu federalnym zachodniej części powojennych Niemiec datuje się na rok 1950, czyli już po pierwszych wyborach do Bundestagu (1949), w wyniku których Konrad Adenauer został pierwszym kanclerzem Niemiec Zachodnich. W tym samym czasie w Bawarii powstała siostrzana dla CDU Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU), startująca w wyborach wyłącznie na terytorium tego kraju związkowego.

Największą siłą niemieckiej chadecji na pierwszym jej etapie powojennym była stabilizacja politycznego środka, konsolidacja inteligencji, mieszczaństwa, robotników i chłopów. Jak pisał Stephan Detjen, CDU „nie chciała być partią w klasycznym sensie. Dlatego nie nazywano jej CDP – Chrześcijańską Partią Demokratyczną – lecz Unią. Tradycyjne partie, takie jak Socjaldemokraci, Liberałowie czy stara Partia Centrum, zawsze szukały swojej siły w łączeniu podobnych interesów. Unia postrzegała siebie bardziej jako ruch zbiorowy, który chciał czerpać swoją siłę właśnie z chęci zintegrowania różnorodności i antagonizmu środowisk, interesów i wyznań”10.

Wyniki wyborcze wydają się wskazywać, że ta koncepcja polityczna się w Niemczech sprawdziła. W czasie 71 lat istnienia Republiki Federalnej Niemiec chadecja rządzi przez 51 lat. Rządy trzech charyzmatycznych kanclerzy były bardzo stabilne. Konrad Adenauer rządził 14 lat, Helmut Kohl 16, a Angela Merkel kieruje niemieckim rządem od 15 lat, przy czym najbliższe wybory do Bundestagu powinny się odbyć jesienią 2021 r. Inaczej niż we Włoszech, gdzie Democrazia cristiana rządziła prawie nieprzerwanie do 1994 r., kończąc jednak swoją egzystencję niechlubnie wielką aferą korupcyjną, niemiecka CDU wychodziła ze swoich kryzysów zazwyczaj bez szwanku.

Demokracja, ale czy chrześcijańska?

Dzisiaj sytuacja niemieckiej chadecji jest jednak bardziej skomplikowana. Postępująca sekularyzacja społeczeństwa i zmiany rynkowe spotęgowały kryzys tożsamościowy CDU. Niegdysiejsza partia środka dziś musi zabiegać o masowo odchodzących wyborców.

Wzmocniona przez najnowszy kryzys migracyjny prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) podbiera chadekom konserwatywnych i prawicowych wyborców. Tymczasem dorosłe już dzieci typowych wyborców CDU odnajdują swoją polityczną reprezentację w rosnących w siłę Zielonych. Niemiecka chadecja musi więc przekonać obywateli, że jest wciąż partią reprezentującą interesy ludzi stawiających na katolicką naukę społeczną, a jednocześnie wspierającą postęp ekologiczny i dbającą o mocne polityczne centrum. To niełatwy polityczny szpagat.

Wesprzyj Więź

Tymczasem szczególnie w kwestiach światopoglądowych i moralnych partia wydaje się oddalać od swoich katolickich korzeni. Badania nad komórkami macierzystymi, stosunek do aborcji i wprowadzenie cywilnych małżeństw jednopłciowych to tylko trzy przykłady ostatnich ostrych zgrzytów między niemiecką chadecją a Kościołem katolickim. Można więc zrozumieć oczekiwanie kardynała Joachima Meisnera, by CDU wykreśliła ze swojej nazwy literkę C. Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna na pewno będzie musiała na nowo pokazać wyborcom, na czym polega dziś jej chadeckość. W innym razie – mniej spektakularnie niż we Włoszech, raczej w cichej erozji – chadecja w Niemczech zniknie, przeobrażając się w Unię Demokratyczną.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź”, zima 2020

1 Christliche Demokratie: Grundsätze und Politikgestaltung: Handbuch für die europäische und internationale Zusammenarbeit der Konrad-Adenauer-Stiftung, red. G. Carsten, Sankt Augustin – Berlin 2010.
2 Pierwsze tego typu spotkanie było „Walnym Zgromadzeniem Niemieckich Związków Katolickich”. Zrzeszeni w różnych stowarzyszeniach świeccy postanowili regularnie się spotykać i podejmować aktualne kwestie społeczne. Dopiero z biegiem lat przyjęła się nazwa „Zjazd Katolików” (Katholikentag), który stał się też manifestacją wiary oraz miejscem dyskusji na tematy wewnątrzkościelne. W pierwszej fazie zjazdy organizowane były przez powołany specjalnie Zarządzający Komitet Centralny (Geschäftsführendes Zentralkomitee), z którego w 1952 r. powstał Komitet Centralny Katolików Niemieckich (Zentralkomitee der deutschen Katholiken) zrzeszający głównie (choć nie tylko) niemieckie organizacje świeckie.
3 W. Guballa, Bischof Ketteler: Herausforderung für die Kirche heute, https://bistummainz.de/kunst-gebaeude-geschichte/geschichte/ketteler/aus-heutiger-sicht/herausforderung-fuer-die-kirche-heute/ [dostęp: 25.10.2020].
4 Wilhelm Emmanuel Freiherr von KettelerSämtliche Werke und Briefe, red. E. Iserloh, Mainz 1977, http://germanhistorydocs.ghi-dc.org/pdf/deu/6_EL_Katholische%20Sicht_von%20Ketteler.pdf [dostęp: 25.10.2020].
5 Na podstawie tego paragrafu więziony był prymas Polski Mieczysław Ledóchowski.
6 Bundeszentrale für politische Bildung, Vor 135 Jahren: Das Ende des „Kulturkampfes”, https://www.bpb.de/politik/hintergrund-aktuell/209483/ende-des-kulturkampfes [dostęp: 25.10.2020].
7 Por. J. Holzer, Niemiecka partia Centrum a Hitler: dwie próby odpowiedzi, „Dzieje Najnowsze” 1971, t. 3, nr 4, https://rcin.org.pl/dlibra/show-content/publication/edition/50076?id=50076 [dostęp: 25.10.2020].
8 Kölner Leitsätze, https://www.kas.de/documents/291599/291648/1-056-001-1.pdf/efed3f92-92c5-bdde-2041-8e75eb518685?version=1.0&t=1590766034205 [dostęp: 25.10.2020].
9 Zob. T. Kycia, Niemcy: klęska multi-kulti?, „Więź” 2001, nr 4.
10 S. Detjen, Die Partei, die keine sein wollte, Deutschlandfunk 28.06.2015, https://www.deutschlandfunk.de/70-jahre-cdu-die-partei-die-keine-sein-wollte.724.de.html?dram:article_id=323805 [dostęp: 25.10.2020].

Podziel się

Wiadomość