Wiosna 2024, nr 1

Zamów

Ks. Szostek: Solidarność to idea wciąż aktualna, musimy ją budować, a nie wręczać medale

Ks. prof. Andrzej Szostek. Fot. Więź

Jeśli w naszych wzajemnych relacjach zwycięży podejrzliwość, szukanie drugiego dna, jakaś spiskowa teoria dziejów, to już jesteśmy poza solidarnością – mówi ks. prof. Andrzej Szostek w wywiadzie dla lubelskiej „Gazety Wyborczej”.

Rozmowa Pawła Krysiaka z ks. Andrzejem Szostkiem, etykiem, filozofem, byłym rektorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i współautorem książki „Uczestniczyć w losie Drugiego”, ukazała się 31 sierpnia 2020 roku w lubelskiej „Gazecie Wyborczej”. Dotyczy 40. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych.

Etyk ma nadzieję, że „Solidarność” przetrwała w ludziach. Jako przykład podaje Henryka Wujca, który był dla niego „uosobieniem trafnie rozumianej idei solidarności” oraz połączenia aktywności społecznej z wiarą.

1980 rok był inny niż pozostałe, bo „łączył ludzi różnych grup społecznych” – uważa duchowny. „Kluczowe znaczenie miało to, że «Solidarność» to była walka bez użycia przemocy, z chęcią i gotowością znalezienia porozumienia także z tymi, którzy stali po drugiej stronie barykady. Nie chodzi w niej o to, żeby kogoś pokonać, ale by go przekonać. Chodzi też o to, by bronić najsłabszych i budować system sprawiedliwości oparty na zaufaniu i życzliwości” – dodaje. 

„Jeśli w naszych wzajemnych relacjach zwycięży podejrzliwość, szukanie drugiego dna, jakaś spiskowa teoria dziejów, to już jesteśmy poza solidarnością, poza szansą budowania czegoś sensownego i pożytecznego” – podkreśla ks. Szostek. „Kiedy dziś słyszę z ust niektórych polityków, że przecież 4 czerwca [1989, dzień pierwszych częściowo wolnych wyborów] nic takiego się nie stało, to krew się we mnie burzy. Bo to nie jest tylko psucie historii, to jest psucie człowieka. Jakby ktoś odzierał mnie z tego, co najpiękniejsze, najszlachetniejsze, co najgłębiej humanistyczne” – wyznaje.

Wesprzyj Więź

„Co zrobić, żeby idea «Solidarności» przetrwała?” – pyta Krysiak. „Nie można się zatrzymać tylko na negacji, na proteście przeciw niesprawiedliwości” – odpowiada etyk. „Musimy nauczyć się budować solidarność, uczyć się solidarności w budowaniu lepszej rzeczywistości, a nie tylko o niej opowiadać, wręczać medale, wspominać” – mówi.

„Solidarność nie kończy się na wydarzeniach, które miały miejsce w 1980 czy w 1989 r. Nie kończy się na złamaniu komunizmu. To jest idea wciąż aktualna i wciąż wymagająca, choć życie solidarne daje też wiele radości” – dodaje.

DJ

Podziel się

Wiadomość